Lierac, Apaisance Creme Anti-Rougeurs Speciale Couperose

Uważam że to najlepszy kosmetyk do cery naczynkowej (lepszy od analogicznego Avene). Delikatny i świetnie się wchłania, jest w postaci lekkiej emulsji która doskonale nadaje się pod makijaż. Nietłusty, a jednak znakomicie odzywia i nawilża skórę. Przy dłuższym stosowaniu wyraźnie poprawia stan cery i wzmacnia kruche naczynka. Wygodne i praktyczne opakowanie. Używam łacznie z łagodzącym sprayem z serii Apaisance, razem świetnie koją podrażnioną skórę i usuwają zaczerwienienia

Stosuję na noc w kryzysowych sytuajach, samodzielnie lub pod krem, w zależności od kondycji skóry. Traktuję go jak lekarstwo na dorażne dolegliwości. Zawsze skutkuje. Niezastąpiony przy podrażnieniach, nadwrażliwości naczyniowej i uwaga, nie jest to powód do dumy, ale czasem zdarza mi się powyciskać sobie i moja twarz przypomina wtedy krajobraz po bitwie, wtedy Lierac przychodzi z pomocą - łagodzi i przyspiesza gojenie. To bardzo dobry produkt, polecam wszystkim problematycznym buziakom.

Stosuję od dwóch tygodni i już nie mam problemu z czerwieniejącą buźką. Zaczerwienienia nie pojawiają się ani na wietrze, ani w ogrzewanych pomieszczeniach. Jest to jedyny krem, który mi pomógł w walce z czerwonością. Nie powoduje uczuleń. Higieniczne opakowanie z dozownikiem. Zapach dość apteczny lecz znośny.

Nie mam cery naczyńkowej, ale stosowałam ten krem w celu złagodzenia zaczerwienień skóry po peelingu chemicznym. W moim wypadku Apaisance okazał się skuteczniejszy niż Diroseal firmy Avene. Dobrze się wchłania, jest bardzo łagodny, powoduje natychmiastowe uczucie ukojenia skóry, w krótkim czasie powoduje zanik zaczerwienienia. Myślę, że do pielęgnacji skóry naczyńkowej najlepiej sprawdzi się jako krem na noc.