Christian Dior, Dior Blush Duo - Glowing Color Powder Blush

Postanowiłam wreszcie zainwestować w róż, na początku kompletnie nie wiedziałam co kupić i w ciemno zakupiła ten róż w kolorze Rosebud.
Kolor w odcieniu zimnym, można ładnie stopniować intensywność. Jaśniejszy kolorek ładnie rozświetla. Ale twarz nie błyszczy sie tandetnie.
Polecam.

Używam tego produktu od: od 2 tyg
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Posiadam nr 829 A touch of blush.
Róż jest bardzo dobry, trwały, kolorek delikatny i naturalny. Drobinki są bardzo delikatne, ledwie zauważalne. W tym odcieniu nie ma ani odrobiny beżu czy pomarańczu. To taki delikatny, lekko przybrudzony, spokojny, jasny róż. Idealny dla bladolicych i tych ciut opalonych.
Polecam

używam tego produktu od: miesiąca
ilość zużytych opakowań: pierwsze

Jestem szczęśliwą posiadaczką DiorBlush 639 Sunkissed Cinnamon. Jest to jasny, delikatny beżo-róż.
Konsystencja wyśmienita, można stopniować efekt i mieszać dowolnie dwa odcienie.
Róż jest wydajny, trwały, nie znika i nie wysusza skóry.
Ma piękną kasetę.
Stosuję na DiorSculpta i DiorSkin Forever i jest cudnie;)
Na lato planuję zakup 533 Passion Fruit.


Używam tego produktu od: ponad 1 mc
Ilość zużytych opakowań:1

Długo opierałam się przed zakupem,na początku zupełnie mi się te róże nie podobały.Teraz żałuję,że tak późno się zdecydowałam,bo róż,jest fantastyczny.Na razie mam dwa kolry:
-Sunkissed Cinnamon 639-to delikatny,przepiękny herbatnikowy brąz z kapką różu,do jasnej karnacji idealny.Bardzo naturalnie wygląda.
-Paradise Glow 919-to jaśniutki chłodny róż,jest niesamowicie delikatny,przy ciemniejszej karnacji będzie słabo widoczny.
Oba róże przepięknie odświeżają cerę,dodają blasku,są trwałe.Drobinki są dyskretne (choć kiedyś sądziłam,że są zbyt duże).Dodatkowo są pięknie opakowane.Pędzelka nie zamierzam oceniać,bo i tak używam swojego dużego.Szczerze polecam,mam ochotę na inne kolory:ehem:Używam tego produktu od:kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań:w trakcie dwóch

Kupłam odcień 939 bois de rose. W opakowaniu jest ciemnoróżowy (matowy) i jasnoróżowy ( perłowy). Odcień ciemny jest większy i słusznie bo więcej się go zużywa. Zgodnie z instrukcją na stronie Diora kładę jasny - perłowy odcień na środek policzka, a ciemny poniżej w zagłębieniu w celu wymodelowania twarzy.

edit: byłam dzisiaj w sephorze i miła pani kładła mi ten róż trochę inną techniką. Po prostu mieszała na pędzlu dwa odcienie przesuwając nim po obydwu częściach i nakładała na policzek, co dało bardzo ładny efekt, ładniejszy od tego polecanego na stronie diora.

Efekt i aplikacja:

Odcień jasny jest bardzo ale to bardzo subtelny i prawie nie daje koloru, za to bardzo mocno nabłyszcza. Ciemny z kolei jest bardzo napigmentowany i daje kolor, który można łatwo stopniować nakładając kolejne warstwy.
Do stosowania tylko na perfekcyjnie, suchą , matowa, upudrowaną twarz. Jeżeli robicie makijaż " wilgotny" - czyli kładziecie tylko jakiś nawilżajacy fluid bez przypudrowania nie da się użyć tego różu, bo narobi się plam. No ale to można powiedzieć o każdym różu w kamieniu. Generalnie jeśli skóra jest dobrze przygotowana pod róż w kamieniu i macie odrobinę wprawy można osiągnąć bardzo ładny, subtelny efekt naturalnego rumieńca z odrobiną połysku.

Trwałość - bardzo dobra. Kilka godzin. Oczywiście zależy od cery, podkładu etc. ale generalnie trwałość jak przystało na taki drogi produkt i co najważniejsze róż nie "migruje" po twarzy ( jak np. róż sephory który nałożony na kości policzkowe miesza się z podkładem i po godzinie jest na brodzie) ten róż trwa tam gdzie go aplikujemy stopniowo sobie subtelniejąc i znikając.

Produkt bezzapachowy
Nie uczula
Mam go kilka miesięcy i ubytek jest prawie żaden, tak więc bardzo wydajny.
Trochę się kruszy w pudełku, ale tylko jeśli się go nie trzyma pod tym załączonym plastikowym przykryciem. Z przykryciem nie kruszy się wcale i wnętrze opakowania i lusterko są czyste.
Pędzelek bardzo wysokiej jakości ale zbyt wąski, trzeba kupić specjalny pędzel do nakładania różu.

Opakowanie: piękne, granatowe ze srebrnym napisem DIOR, w środku duże , praktyczne , powiększające lusterko w którym można zobaczyć całą twarz- idealne do robienia poprawek w ciągu dnia. Róż noszę ze sobą w kosmetyczce bez załączonego aksamitnego pokrowca i nic sie nie dzieje. Nie ma zarysowań etc.

Nie daję KWC bo może kiedyś trafię na jeszcze leszy, co nie zmienia faktu, że jest to bardzo dobry, wysokiej jakości produkt, którego używam z przyjemnością. Godny polecenia.Używam tego produktu od: kilka miesięcy. Nie wiem, czy kupię ponownie ze względu na jego ogromną wydajność, chociaż inne odcienie kuszą oj kuszą .
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Róż jest genialny! Nakłada się bardzo łatwo, właściwie sam modeluje twarz, nie trzeba się przy tym napracować. Ślicznie podkreśla policzki i jest przy tym bardzo delikatny i naturalny (może to kwestia doboru odpowiedniego kolorku). Ma fajną i dość szeroką kolorystykę, jest w czym wybierać.
Jak większośc róży ściera się w trakcie dnia ale jeszcze nie trafiłam na taki który nie wymaga poprawek.

MINUS za pędzelek. Nie wiem do czego on ma służyć (może do cieni do powiek by się nadawał- za to jedna gwiazdka w dół) ale za to opakowanie jest śliczne i eleganckie.

Bulsh jest bardzo wydajny i nie wiem czy kupię go ponownie bo pewnie skusi mnie jakaś inna nowość.
Dla niezdecydowanych POLECAM!

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań:

mam mieszane uczucia w stosunku do tego rozu. sweitnym pomyslem bylo zamkniecie blysku i matu w jednym pudelku. ale ten kosmetyk jest trudny w obsludze. mozna nim sobie zrobic wielkie, rozowe placki zamiast apetycznych polikow. do tego strasznie sie sypie kiedy probuje nalozyc go na pedzel.

ale generalnie, gdy dojdzie sie do wprawy, mozna tym rozem uzyskac bajeczne policzki. ale wlasnie - trzeba cwiczyc. mam porownanie do klinikwoego maczka i to wlasnie maczek jest dla mnie rozem wszechczasow.

dior jest uroczy, slodki, kuszacy. ale tez i drogi. zdecydowanie nie wart swojej ceny.
in plus jest duzy wybor kolorow - mozna wybierac iw ybierac :) ja osobiscie kocham wszelkie cukierkowe rozowosci i taki tez kolor wybralam [943].

opakwoanie sliczne - proste, eleganckie. pedzelek w srodku jest chyba tylko po to, zeby mozna bylo napisac, ze jest, maly, wprawdzie poreczny ale pomalowac policzkow to sie tym nie da ;)

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie peirwszego

Doskonały róż ! Choć jestem uczulona, przewrazliwiona na punkcie czerwonych policzków (walczę z tym od lat - popekane naczynka) odkryłam jakiez dobrodziejstwa róż może zdziałać dla kształtu naszej twarzy.
Mam kolor 849 sugar & spice, cudowny kolor, w opakowaniu wygladający jak brązer a na policzkach róż złamany brązem. Dwa kwadraty, z czego jeden matowy a drugi opalizujący to fantastyczny pomysł diora :). Każdy może miec to co lubi :). Bardzo łatwa aplikacja, mega naturalny efekt. Nie wiem jak ten róz to robi, ale po nałozeniu tak idealnie stapia się z policzkiem, że nikt by nie powiedział, że jest to sztucznie nałożony na policzki kolor. Bardzo trwały, cały dzień utrzymuje się sie w niezmienionym stanie na policzkach. Ba, on żyje razem z policzkami:). Co ma nam zaznaczyć to zaznacza, ale jak my bledniemy, w naturany i proporcjonalny sposób blednie i nasz róz, biegniemy i ciut się czerwienimy - równomiernie intensywnieje barwa naszych policzków! Co najwazniejsze dla mnie, nie połyskuje nadmiernie. Oczywiście, jeżeli ktos lubi mocno opalizujący efekt, po prostu może skupic sie bardziej nad opalizującym kwadratem. W każdym razie proporcje są idealnie wyważone, nie zrobimy sobie żadnej rybiej łuski na policzkach mimo mocniejszej aplikacji w pewnych miejscach.

6.02 2008
Zachwycona różem musiałam dokupic i inne odcienie, i tak:
- 639...herbatnikowy brązik przełamny rózem, mistrz naturalności, słabo napigmentowany kolorem (co oczywiście dla jednych jest wada a dla innych zaletą), trudno sobie nim zrobić krzywdę...myślę, że to wręcz niemozliwe. Doskonały róż (a raczej herbatnikowo-różowy brązer) do jaśniutkich cer (na ciemnej karnacji będzie niewidoczny), lub kapkę ciemniejszych, ale na zimę.Doskonały do dziennego światła, przy lampach go po prostu nie widać. Mozna go dokładać, dokładac, modelować i wyrównywać...i nic, nadal mega naturalne pooliki PRZEPIĘKNE !!!
- 733 - najchłodniejszy odcień ze wszystkich brązów jakie posiadam, meganaturalnie leży na buzi, doskonałe wyważenie pigmentacji - pierwsza warstwa trudne do zauważenia dla oka zarózowienie/przyciemnienie policzków...kazda kolejna efekt się intensyfikuje. Ten odcień zawiera najmniej brązu ze wszystkich trzech brązów w palecie diora, to raczej brudny róż uszmacony brązem :)
- 849 - najciemniejszy z palety, mocno napigmentowany, różo-brazer, dośc ciepły odcień, daje efekt pieknych wyraźnie zarysowanych kości policzkowych na podkładzie pudru brązującego...taki daje efekt.

Każdy z kolorów przepięknie się prezentuje, daje delikatny połysk, naturalny efekt, maja doskonałą trwałość.....dla mnie KWC




Używam tego produktu od:tygodnia
Ilość zużytych opakowań:pierwsze

szukalam juz dluzszy czas rozu w kolorze delikatnego koralu i znalazlam.posiadam639 sunkissed cinnamon.bardzo delikatnie podkresla policzki.podoba mi sie opcja matu i blysku.policzki nim musniete wygladaja slicznie.ladnie wyglada na opalonej twarzy.jest spory objetosciowo wiec starczy na dlugo.

Używam tego produktu od:kilku dni
Ilość zużytych opakowań:1

Róż godny polecenia,osobiście uzywam koloru o nr 943.
Ładne a moze nawet śliczne,eleganckie pudełeczko z pędzelkiem i lusterkiem w środku:) Kolorki bardzo ładne,delikatne. Długo utrzymują sie na twarzy.Podejrzewam ze wystarczy na bardzo długo.
Nie mam za duzego doswiadczenia w różach wiec pewnie nastepnym razem kupie jakis inny,lubie zmieniac i testowac kosmetyki. Kusi mnie Guerlin (sorki za błąd w pisowni) lub Gucci:)

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań:pierwsze

fajny,ale nie powala.ladnie sie go naklada-niestety jest bazzapachowy a to u mnie jest wada, no ale nie oceniam kosmetyku za zapach.ladnie wyglada na policzkach,utrzymuje sie w miare dlugo,ale jednak czegos mu brakuje-zdecydowanie bardziej wole czterokolowe roze diora-tamte przynajmniej pachna :) generalnie to znam lepsze roze chocby na przyklad givenchy badz guerlain

Używam tego produktu od:4 miesiace
Ilość zużytych opakowań:1

Kolejna propozycja Diora i kolejna rewelacyjna propozycja.
...Szybciutko wspomne tylko, ze uwielbiam wszystkie odcienie Dior Bronze Sunshine Blush. Mialam takze kiedys DiorBlush w kolorze Firelight - zgaszony, rdzawy koral, jednak ten nie pasowal mi kolorystycznie; zmienil wlascicielke... :)
SUNKISSED CINNAMON to piekny, herbatnikowy, cieply kolorek.
Roz zapewnia bardzo ladny, naturalny efekt matowych badz rozswietlonych, musnietych sloneczkiem policzkow. Kolor mozna stopniowac i jednoczesnie nie mozna przesadzic - co oczywiscie jest zaleta.
Opakowanie - tradycyjnie u Diora - eleganckie, porzadne.
Pedzelek mozna uzywac, choc ja osobiscie polecam Blusher Brush The Body Shop.

Używam tego produktu od: blisko miesiaca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1, beda kolejne :)

24.06.2009
Kilka miesiecy temu skonczyl mi sie 639 SUNKISSED CINNAMON - przyznaje, ze troche predko...zwlaszcza, ze posiadam i uzywam jeszcze pare innych rozy...
Ponadto moje zbiory powiekszyly sie o kolejny ciekawy odcien - mianowicie 739 PINK COPPER...

!!!!!!!!!!!! NIE dla nieuczciwych i niekulturalnych Allegrowiczów bezprawnie kopiujacych opisy kosmetyków z Serwisu Wizaz.pl !!!!!!!!!!!!!