Calvin Klein, CK One EDT

Kiedyś, jak był b. popularny, to mi się nie podobał, jednak ostatnio dostałam próbkę i całkiem mi się podoba. Niby nic specjalnego, a jednak fajne perfumy na codzień, takie rzeczywiście unisex... chociaż mogłyby mi się szybko znudzić.

Moim zdaniem to mało kobiecy zapach. Chociaż prawdziwie męski też nie. Może gdybym odkryła go będąc nastolatką ... Dostałam go i od razu oddałam młodszej siostrze.

To jest zapach dla mnie. Mam raczej sportowy styl ubierania i nuty świeżości bardzo do tego pasują. Nie jest ciężki, ani słodki (brrr), ani kwiatowy (brrrrrrrrrrrr). Dynamiczny i lekki. Świetny.

Był taki czas, kiedy cała ulica jak szeroka i długa pachniała CK One. Nieważne - kobieta czy mężczyzna, każdy kupował właśnie te perfumy i basta. Może to mnie do nich zraziło, a może to tylko niechęć do cytrusowych zapachów, nadużywanych w płynach do czyszczenia. Nie wiem, ja za nimi nie przepadam.

Dla mnie ładny, nie drażniacy, nie duszący, dość ładnie się rozwija, ale nie na tyle abym go kupowała. Wolę na innych. Mi po prostu nie "leży".

bardzo swiezy zapach...przyjemny , wiosenny , na lato w sam raz:):))

Jest to jedyny zapach który pasuje na każdą okazję - dyskotekę, romantyczny spacer czy imieniny u cioci :)

Kiedyś używałam go bez względu na porę dnia i stój. Od pewnego czasu sięgam po niego kiedy ubieram się "na sportowo", albo ... dla poprawienia humorku w paskudny deszczowy poranek (tak jak dziś ;) ).

Czasem go uzywam, glownie w lato. B. rzeski, pierwsze perfumy jakie mialam :)