Ziaja, Pro, Maska uspokajająca

Maseczka zdziałała cuda dla mojej cery, któa to wykazywała duże podrażnienie zimą. Nie służyły skórze skoki temeratur, z dworu wracałam do domu jak burak, a wieczorem policzki były rumiane, prawie wręcz sine i piekły momentami niemożliwie. Od kiedy odkryłam maseczkę uspokoająjącą problem unormował się, a po dobrych kilku zastosowaniach po prostu zniknął.
Maska ma bardzo leciusieńką konsystencję, nic nie tłusta, nigdy mnie nie zapchała, choć się tego balam. Ma jakieś niezwykłe zdolności schładzające, chociaż nie jest to zimno wszechogarniające jak przy niektórych preparatach na cellulit. Jest to przyjemne wychładzanie i ukojenie dla skóry. Maseczka pozostawiona na twarzy od 20 do 30 minut wchłania się u mnie całkowicie, przecieram tylko twarz tonikiem i wklepuję krem. Na noc często ją po prostu zostawiałam. Jak mówię, koi i likwiduje rumień i podraznienia. Ślicznie, choć bardzo delikatnie pachnie. Zużyłam zimą ten cały wielki słój, a teraz latem używam drugiego. Dobra też po słońcu, cudna po treningu, kiedy to wyglądam jak spocony burak. Polecam, jestem jej wielką fanką!

Używam tego produktu od: kilku miesiący
Ilość zużytych opakowań: 1 całe, drugie napoczęte