Inglot, Corrective Makeup Base (Baza korekcyjna)
0 HIT!
31 % kupi ponownie
Dodawaj swoje kosmetyki do ulubionych, dzięki czemu łatwo je znajdziesz, posortujesz i zaplanujesz zakupy.
Zobacz oferty
Szybkość realizacji zamówienia
Poziom obsługi klienta
Jakość zapakowania przesyłki
Polecił(a) bym ten sklep znajomym
Opis produktu
Zgłoś treśćBaza korekcyjna w postaci lekkiego fluidu tuszuje przebarwienia, cienie pod oczami, rozszerzone naczynka i inne niedoskonałości skóry. Występuje w następujących wersjach kolorystycznych:
- zielona - maskuje czerwony odcień skóry
- fioletowa - neutralizuje żółte i sine zmiany na skórze
- biała - rozświetla i rozjaśnia
- pomarańczowa - koryguje odcienie niebieskie i brązowe
- beżowa - rozjaśnia
Cena: ok. 30zł / 30ml
/mw/
Recenzje 16
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
4 /5
19 lutego 2009, o 17:26
Nie wie, czy kupi ponownie
Używa produktu od: rok lub dłużej
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
ok
Baza dobra, spełnia swoje zadanie, maskuje zaczerwienienia i przedłuża działanie podkładu.
Jedyny minus to podkreślanie suchych skórek, no i może konsystencja powinna być bardziej wodnista.
Ogólnie polecam, ale raczej na jakieś większe okazje.
Używam tego produktu od: 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1
3 /5
24 listopada 2008, o 09:51
Nie wie, czy kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
budzi mieszane odczucia
Mam zielona bazę, teoretycznie spełnia swoje zadanie, jednak ma kilka minusów:
- jeśli ktoś tak jak ja ma duży problem z cerą naczynkową i mocno czerwone policzki, nos itd to baza nie do końca się sprawdza ponieważ aby ukryć takie zaczerwienienia trzeba nałożyć jej naprawdę sporo co daje już trupi efekt (a i tak nie niweluje problemu)
- kiepsko współpracuje z podkładem, prześwituje spod niego (używam tej samej firmy)
- podkreśla suche skórki
Myślę, że ta baza najlepiej sprawdzi się u osób chcących ukryć drobne zaczerwienienia np pojedyncze wypryski.Używam tego produktu od:kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego
4 /5
13 września 2008, o 15:12
Kupi ponownie
Używa produktu od: rok lub dłużej
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
zielona- świetna!
Coś genialnego!
Używam zielonej bazy na policzki i nos- mam bardzo jasną karnację z dużą tendencją do różowienia- naczynka, rumieńce itp.
Baza położona pod podkład Astora Mattitude (lekko kryjący- swoją drogą baza sephory nie wspólpracowała z nim a inlglot jest bezproblemowy) staje się niewidoczna, ale efekt jest niesamowity! Zero widocznych naczynek, przebarwień, plamek po trądziku- cud, miód i orzeszki!
Jest bardzo wydajna, wystarczy niewielka ilość dla uzyskania efektu, pachnie neutralnie, ma minimalistyczne wygodne opakowanie, dobrze się rozprowadza, nie zapycha.
Jedynym minusem jest to, że potęguje efekt bladości- ale po muśnięciu pudrem brązującym wszytsko jest ok.
Makijaż na niej trzyma się dłużej i dzielniej niż bez- co jest dużym plusem.
Jestem zachwycona tą bazą, polecam zieloną wszytskim rumieniącym się!Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1
1 /5
11 września 2008, o 11:04
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
NIE NIE NIE NIE
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie jestem uprzedzona do firmy Inglot. Cieszy mnie, że polska firma się tak ładnie rozwija i systematycznie poszerza ofertę.
Niestety każdy produkt Inglota, na który się skusiłam, okazywał się mniejszą lub większą klapą. Nie inaczej było w przypadku baz korygujących.
Kupiłam kolor biały i beżowy z zamiarem delikatnego wymodelowania twarzy i dodania jej świetlistości. W sklepie Inglota ekspedientka bardzo zachwalała bazy korygujące jako lekkie, trwałe i mocno napigmentowane. Po wypróbowaniu ich miałam ochotę wrócić do sklepu i zapytać czy kiedykolwiek ich próbowała...
Po pierwsze obie bazy w żaden sposób nie korygowały cery, mimo że były bardzo widoczne na twarzy. Nie dawały gładko rozsmarować się na żadnym kremie, nie stanowiły przychylnej bazy dla podkładu, który na tej tłustej mazi po prostu spływał. Zapychały pory i wywołały pojawienie się krostek (taka reakcja na kosmetyki zdarza się u mnie tak rzadko, że nie pamiętam innego przypadku...). A najgorsze zauważyłam po jakimś tygodniu użytkowania - bazy rozwarstwiły się jak stary przeterminowany krem. Po odkręceniu zakrętki z opakowania wypłynął jakiś rzadki płyn, a w środku został gęsty kit. Brrrrrrr.
Jak na taki bubel cena zdecydowanie zbyt wygórowana. Trzymam jednak kciuki za Inglota, może kiedyś dogoni firmy takie jak MAC czymś więcej niż mnogością kolorów cieni i lakierów do paznokci...
Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań: Żadne do końca, po dwóch tygodniach wylądowały w koszu.
-
1
0
produktów0
recenzji333
pochwał10,00
-
2
6
produktów3
recenzji1175
pochwał9,24
-
3
0
produktów4
recenzji1115
pochwał8,83