L'Oreal Paris, Pure Zone, Krem nawilżający

Czuje się rozczarowana tym produktem, ponieważ po jego zastosowaniu nie widzę żadnych zmian. Nie nawilża, nie matuje zbyt długo, nie zmniejsza ilości wyprysków - równie dobrze mogłabym się niczym nie smarować. Dużo lepszy i tańszy o 10 zł jest krem matujący Garniera. Nie wiem co mnie napadło, że kupiłam ten zamiast tamtego - chyba zawartość kwasu salicylowego. W żadnym wypadku nie polecam. Mat na 2, 3 godzinki da mi każdy inny, tańszy krem, a od Loreal'a oczekiwałam czegoś więcej.

Uzywam tego kremu od miesiac!!!Kupilam cała seria Pure Zone gdyz zawsze ufalam kosmetykom L'oreal , nigdy sie nie zawiodlam. A tu nagle okazuje sie ze nie jest on znow taka rewelacja!!pory rzeczywiscie sie zmniejszają ale z tym ze ubywa wypryskow i nowe sie nie pojawiają to jzu nagiecie producenta. Skora swieci sie po godzinie, i rzeczywiscie sie walkuje na twarzy. Tzreba dlugo czekac zeby polozyc podklad.

Dobrze nawilża, matuje (choć nie jest to spektakularny efekt), ale przede wszystkim wygładza skórę i zapobiega tworzeniu się "niespodzianek" w postaci krostek. W trakcie jego używania dostrzegłam wygładzenie i odświeżenie cery. Dobry jako krem pod podkład, ponieważ dobrze się wchłania i nie wałkuje się. Niewygórowana cena.Ilość zużytych opakowań: 1

Dość rzadki, pachnie alkoholem. Dobrze się rozprowadza, ale już wchłania nie najlepiej, trzeba poczekać. Wałkuje się. Nieźle matuje, twarz jest gładka, pory zwężone. Nie nawilża, ale i nie wysusza. Wydajny. Jednak w sumie jest taki średni.