Schwarzkopf Palette, Color Shampoo, Szampon koloryzujący na 24 mycia głowy

Z reguły ostatnio używam Natea. Ale chciałam sprawdzić brąz. Stąd zakup tego szamponu. Jest jakaś szansa, że się po pewnym czasie zmyje :D Nałożyłam, po ół godzinie zmyła. Szamon pokrył równo moje piórka. ALE włoski stały się szorstkie (np szampon Wella tego nie robi), takie oklapłe, "martwe" wręcz. Musiałam nałożyć maskę Dove do włosów farbowanych, z pół pudła (a ono zawiera 250 ml specyfiku) Połaziłam troche i dopiero mogłam rozczesać włoski. Dość nieprzyjemne przeżycie. Więcej tego specyfiku nie kupię. 2 * za ładny kolor.

Teraz już nie stosuję szamponów, wolę farby ale kiedyś używałam tylko tego szamponu i nie miałam do niego zastrzeżeń. Ładnie koloryzował, a efekt był zawsze podobny do tego na opakowaniu. Dawał ładny, zdrowy połysk a kolor utrzymywał się do około 20 myć głowy.

Według mojego fryzjera, który jest Mistrzem Polski w strzyżeniu kobiet (aktualnym zresztą :)) ) Wszystkie produkty do farbowania włosów, które składają się z dwóch półproduktów, które trzeba połączyć ze sobą to sa farby, które dla zmylenia klientek nazywaja się szmpony koloryzujące. I tu mam problem, bo to niby szampon a jest produkt dwuskładnikowy :( Czyli nie szampon, a normalnie żrąca farba do włosów :( Pewnie z tego powodu drugi raz już nie kupię, bo pewna nie jestem czego uzywam :(Na poczatku włoski są z pięknym połyskiem, który jednak szybko matowieje, jednak "szampon" nie spiera się z włosów (przynajmniej moich) wcale :( Po jego zastosowaniu włosy były jakieś takie sztywnawe, wvale nie miękkie, po jakimś czasie wygładały ok i zrobiły się miękkie w dotyku, ale nie jestem za bardzo zadowolona z tego produktu. Myję głowę codziennie, minął ok.m-c, czyli więcej niż 24 mycia głowy, a kolor matowy ale wciąż jest. Naprawdę mam strasznie mieszane uczucia i nie kupię już go więcej.

Używałam go kilka razy, ale już raczej do niego nie wrócę. Zaraz po farbowaniu włosy są ładne lśniące i mają piękny nowy kolor. Jednak bardzo szybko cały blask mija i robią się matowe. Kolor trochę się spłukuje, ale po 24, a nawet 34 myciach wcale nie znika. Zawsze (z wyjątkiem pierwszego farbowania) miałam odrosty.

Na pewno nigdy już do niej nie wrócę. Łatwo się ją stosuje, na początku włosy mają ładny kolor, są lśniące ale po kilku myciach stają się wyblakłe i matowe. Kolor zmywa się ale nie całkowicie, przez co włosy wyglądają okropnie (jak wyżej) i trzeba farbować ponownie.Ilość zużytych opakowań: kilka (stosowałam przez jakieś 2 lata)

Bardzo lubię ten szampon. Używam go na przemian z odżywką koloryzującą "Chna"..Ma ładne, naturalne kolory, które się równo zmywają, pielęgnuje włosy, nadaje im piękny połysk.Duży wybór kolorów.Jestem wierna szamponom Palette od lat.

Po użyciu tej farby wyszła mi połowa włosów z głowy :( Niestety dopiero po zużyciu kilku opakowań zorientowałam się, że winna jest farba , a winy szukałam wszędzie....Nie polecam.

uwiekbiam eksperymenty z nowymi kolorami, jednak nie chce na stale zmieniac koloru swoich wlosow, dlatego tez szampony koloryzujace sa dla mnie najlepsze, uzywalam wielu, ale tylko palette sie sprawdzila, ladne kolory, sliczny polysk i dlugotrwaly (jak na szampon) kolor ktory zmywa sie jednolicie

Delitakny, nadający naturalny odcień, jednak bardzo nietrwały. :(24 mycia???U mnie chyba około 8-10. :(Kupiłam kilka razy i koniec.

Czasem eksperymentuję z innymi farbami, ale do tego szamponu zawsze wracam. Jest tani, nie niszczy mi włosów i trzyma się na włoskach długo. Gdybym nie miała po miesiącu dużych odrostów, to nie musiałabym tak często farbować. Jedyne wady to:-brzydki zapach, który utrzymuje się nawet do 3 mycia-w przypadku koloru granatowoczarnego, odcień granatowy schodzi po 3-5 myciach i pozostaje czarny (jak dotąd nie znalazłam farby w której by tak nie było :( )Ilość zużytych opakowań: ok.10

Moim pierwszym szamponem koloryzującym była Movida, potem długo używałam właśnie Schwarzkopfa. Efekt wydawał mi się wtedy całkiem zadowalający (używałam brązów i kasztanów), ale teraz, kiedy mam większe porównanie wiem,że już do niego nie wrócę. Nie wiem, jak jest teraz, w każdym razie do opakowania nie była dołączona żadna odżywka - włosy po użyciu szamponu nie były lśniące, raczej nieprzyjemne w dotyku, szorstkie. :( Kolory bardzo szybko się wypłukiwały. Sam specyfik miał nieprzyjemny zapach, który długo utrzymywał sie na moich włosach.Ogólnie produkt nie jest zły, ale na rynku są o wiele lepsze.Gdybym miała komuś polecić jakiś szampon koloryzujący, na pewno nie byłby to Schwarzkopf.

Jest to najczęściej przeze mnie używany specyfik do farbowania włosów. Jak już napisałam, nie niszczy ich, pozostawia lśniące i w głębokim kolorze, ślicznym zwłaszcza w słońcu (używam ciemnego brązu, ciemnego fioletu i bodaj mahoniu). Twarz w otoczeniu takich włosów naprawdę pięknieje. Kolor schodzi równomiernie, u mnie po około 1 miesiącu. Szampon pokrywa pierwsze srebrne niteczki, nie niszczy włosów, pachnie zupełnie znośnie.