Herba Studio, Tisane, Balsam do ust w słoiczku

Balsam ma bardzo gęstą konsystencję. Nakładam go palcem na usta. Jest to trochę mało higieniczne i to jedyna rzecz, którą uważam w nim za wadę. Poza tym balsam ma świetne właściwości natłuszczające usta. Są po nim miękkie, nawilżone. Balsam przeciwdziała powstawaniu suchych skórek. Jest wydajny.

Ten balsam pamiętam jeszcze z dzieciństwa, kiedy to mama kupiła mi go w aptece – zapamiętałam, że pięknie pachniał i pomagał z suchymi ustami w zimę. W ostatnim czasie stan moich ust stał się okropny, przez co usta smarowałam balsamami cały czas i testowałam różne produkty. Wtedy przypomniałam sobie o tym balsamie w słoiczku i jest to niezmiennie najlepszy produkt na suche usta! Usta pozostają po nim nawilżone na długo i efekt ten się utrzymuje, co jest dla mnie niezwykle ważne, a tak trudno było mi to znaleźć w innych tego typu produktach. Balsam pięknie pachnie, świetnie natłuszcza usta i jest ukojeniem nawet w najgorszych przypadkach spierzchniętych ust. Polecam każdemu!

Balsam znajduje się w małym, poręcznym, plastikowym słoiczku. Ma gęstą konsystencję. Dobrze rozprowadza się na ustach. Nie klei się. Ma treściwą formułę. Chroni i regeneruje usta. Są po nim miękkie i przyjemne w dotyku. Balsam lubię stosować zwłaszcza zima, gdy usta są narażone na niekorzystne działanie mrozu. Zostawia on warstwę ochronną, która zabezpiecza delikatną skórę. Jest wydajny. Używam od ponad roku i zużyłam już kilka.

Mały Wielki produkt

W tym maleńkim słoiczku zawarta jest ogromna siła, balsam o cudownej kremowej konsystencji i pięknym naturalnym zapachu.
Odżywia i zmiękcza usta, często poprzestaję tylko na kremowej konturówce w naturalnym odcieniu i właśnie na balsamie Tisane, moje usta niczego więcej nie potrzebują
Balsamu używam od co najmniej 20 lat i oczywiście czasem chwilowo zdarza mi się zdradzić go dla innego produktu ale zawsze wracam do tego cudownego maleństwa
Jeśli ktoś jeszcze nie zna tego kultowego kosmetyku - gorąco polecam!

Swego czasu szukając czegoś co uratuje moje suche i pękające usta trafiłam na ten balsam. Produkt kupiłam w aptece za jakieś 12 zł.

Już przy pierwszym użyciu balsam dawał miłe uczucie ukojenia na ustach. Nie wchłania się on do końca zostawiając ochronną powłokę (co mi akurat bardzo pasuje). Ma przyjemny, delikatny zapach.

Po paru użyciach moje usta, na które nigdy nic nie działa wyglądały wreszcie jak powinny. Zniknęły suche skórki, pęknięcia, ranki, a usta były miękkie i gładkie.

Jak dla mnie jest to idealny wybór do stosowania w dni wolne, po pracy czy też przy okazji wieczornej pielęgnacji. Na spokojnie starczy na kilka miesięcy mimo bardzo "namiętnego" używania :D

Balsam ma cudowny zapach, który czuć długo na ustach. Świetnie nawilża usta, które po zastosowaniu są miękkie i przyjemne. Dość długo utrzymuje się na ustach, które po nim są wypielęgnowane i dobrze natłuszczone. Dodatkowo na fajne opakowanie, które mieści się w każdej torebce.

O balsamie dowiedziałam się z polecenia, znalazłam go w drogerii Hebe. Cena w porównaniu do innych balsamów do ust jest dosyć wysoka, ale uważam że warto. Moje usta przez pewien czas były dosyć mocno spierzchnięte i suche, balsamy których używałam do tej pory zaczęły nie wystarczać. Ten balsam mi pomógł, mam go w różnych opakowaniach i każda wersja działa. Ładnie nawilża, "usuwa" skórki z ust, jest bezzapachowy co bardzo lubię, nie daje koloru na ustach. Kupię kolejne opakowania, jednak cena w drogeriach jest dosyć wysoka.

Potwierdzam - jako posiadaczka najsuchszych ust na świecie - ten balsam działa. Oczywiście nie ma idealnego składu, przez co też trochę robi szkody na ustach, ale i tak póki co, nie znam alternatywy w tak niskiej cenie. Starczy na bardzo długo.
Minusy - forma słoiczka to dla mnie koszmar. Szczególnie, gdy mam wystylizowane dłuższe paznokcie.

Kiedyś, z braku lepszego wyboru, zużyłam kilkanaście słoiczków. Obecnie nie kupuję.

Zalety:
– niezły skład, ale mogłoby być lepiej
– cena
– wydajny


Wady:
– brak efektów
– zapach w składzie
– nie dla skòry wrażliwej
– brak SPF 30 (nie odejmuję gwiazdek)

Ogólna ocena: słaby

Usta: delikatne, suche

Uwaga: Miałam też w sztyfcie, działania brak. Tandeta.

Mega nawilża usta, chroni przed zimnem zimą, mam duży problem z przesuszającymi się ustami, a ten balsam radzi sobie z nimi perfekcyjnie, nawet w momencie gdy są już mocno przesuszone i zaczynaja pękać łagodzi ból i mocno nawilża.

Mój ulubiony balsam do ust, próbowałam wielu ale ten najlepiej u się sprawdza. Skutecznie i długotrwałe nawilża. Usta są zdecydowanie bardziej nawilżone i miękkie. Aplikacja jest bardzo prosta, produkt ma kremową konsystencję. Balsam ma przyjemny i delikatny zapach.

Cena jest rozsądna, biorąc pod uwagę jakość produktu. Z całą pewnością kupię ponownie ten balsam i polecam go każdemu.

Z tym produktem jest powiązana u mnie śmieszna historia...(z perspektywy czasu, kiedyś nie było mi do śmiechu!)
Jako dzieciak, pamiętam, że w zimę bawiłam się na placu zabaw i jak to dzieci (z czasem niezbyt mądrymi pomysłami) jadłam sobie śnieg. Nie mam pojęcia jak i kiedy, oraz co mnie do tego podkusiło, ale stwierdziłam, że świetnym pomysłem będzie zlizanie śniegu, który dopiero co spadł z METALOWEJ barierki.
Oczywiście nie trudno się domyśleć, że zarówno część mojego języka, jak i część wargi się do tej barierki przykleiły...
Mniejsza już o akcje ratunkową (było ciężko), jednak potem przyszedł czas na "akcje reanimacje".
Pani w aptece poleciła mojej mamie właśnie ten balsam.
Znacznie mi pomógł zregenerować usta i mogłam go nakładać także na ranę. Nic mnie nie uczuliło, ani nie podrażniło. Po dwóch tygodniach moje usta wyglądały prawie normalnie.

Także czy balsam działa? TAK, dlatego pozostał ze mną do dziś.
Obecnie, kupuję go jednak w tubce, nie w słoiczku, aby było bardziej higienicznie.