KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody perfumowane męskie

Serge Lutens L`Eau Serge Lutens EDP

3,4 na 55 opinii
flame1 hit!
20% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Porównaj ceny

ceneo
Serge Lutens L´Eau Woda perfumowana 50ml
299,00  zł

Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,4 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 20% osób
  • hathayoga
    hathayoga
    11 kwietnia 2013 o 20:47
    4 / 5
    Nie kupi ponownie
    Wcale nie jest zły.
    No dobrze, ustalmy sobie jedno - to jest Lutens. I jak na Lutensa jest kiepsko - wtórnie i nijako. ALE... ... to nie są złe perfumy. Faktycznie mają w sobie coś z "czystości", lekkości i świeżości. I moim zdaniem, latem sprawdzą się idealnie. Początek jest specyficzny - cytrusowy, z domieszką zmrożonej wódki (cytrynówka z lodem!). Potem wódka wyparowuje, zostaje delikatna cytryna i dochodzi coś, co ją lekko łagodzi i ociepla (piżmo?). Ja porównam tą nutę do bawełny, bo w tej fazie zapach kojarzy mi się z "Cotton" Marca Jacobsa. Momentami wyczywam w nich Chance eau Fraiche, chociaż L\'eau jest zdecydowanie mniej trwały i nie tak zadziorny, trzyma się bliżej skóry. Podsumowując - Lutensowe L\'eau wchodzi do ścisłej trójki moich wakacyjnych "nie męczących" hitów. Używam tego produktu od: kilku tygodni, z doskoku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego flakonu
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • madziczka
    madziczka
    9 września 2012 o 12:37
    4 / 5
    Kupi ponownie
    Podobają mi się!
    Preferuję zapachy orientalno-kwiatowe, słodkie, ulepne. Ptzretestowałam L\\\'Eau z przekory i ... wpadły mi w nos. Nie są odkrywcze, ale bardzo przyjemnie nosi się je na nadgarstkach. Kojarzą mi się z czystością,schludnością, świeżo wypranymi rzeczami. Na mnie są cytrusowo- kolońskie, z jakąś delikatną, intymną, słodkawą nutą (jakby woń ciepłej, wilgotnej pary wydobywającej się z żelazka, w trakcie prasowania). Nie wiem, czy się kiedyś na nie skuszę - może. Na lato byłyby w sam raz,a lubię czasem poużywac tego typu zapachów, w ramach odmiany:)
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • khy
    khy
    18 października 2010 o 13:48
    3 / 5
    Nie kupi ponownie
    Grzech smiertelny ;-)
    Dosc przecietny zapach - w zyciu nie zgadlabym, ze to Lutens ;-). Wyszorowane woda z mydlem cytrusy. Nie jest to typowy "swiezuch", a jednak noszac go czuje sie tak swiezo, rzesko i odprasowanie. W sumie dosc sympatyczny, nie ma sie do czego przyczepic (oprocz tego, ze jest tak przecietnie... co u Lutensa jest GRZECHEM SMIERTELNYM ;-))) ). Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probki
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • OlaVS
    OlaVS
    16 czerwca 2010 o 19:44
    2 / 5
    Nie kupi ponownie
    Nie dla mnie...
    Co do idei przyświecającej Lutensowi przy tworzeniu tego zapachu (albo przynajmniej przy projektowaniu kampanii reklamowej...) to jestem ZA!!! Bardzo marzy mi się taki anty-zapach, delikatna aura świeżości, która nie kojarzy się z niczym konkretnym! Tak więc na nowego Lutka napaliłam się jak szczerbaty na suchary. Dlatego może sprawił mi on aż tak wielki zawód... Leau jest dla mnie zapachem nie tylko mało ciekawym, ale wręcz nieprzyjemnym - pachnie mniej więcej jak rozpuszczone w szklance zimnej wody cytrynowe landrynki (ble...) plus dodatkowy plaster cytryny. Zależnie od fazy - trochę bardziej lub mniej słodko, ale generalnie jakaś tam słodycz zawsze się przebija, nad nią góruje strasznie syntetyczna cytryna, aldehydzik i ogólne rozwodnienie, które ma chyba właśnie oznaczać świeżość, ale mnie się tak wcale nie kojarzy - chodząc w Wodzie Lutensa nie miałam wrażenia, jakbym wzięła dopiero prysznic, tylko po prostu marzyłam cały dzień, aby wreszcie się umyć. Nie uważam też, aby zapach był nowatorski - kiedyś testowałam wybrane zapachy marki CLEAN i tam jest taki o nazwie "After Shower" czy coś takiego, który pachnie prawie tak samo (o ile mnie pamięć nie myli, bo mylić może); nie miał on jednak chyba wyczuwalntch aldehydów, ale bardzo podobnie użyte są aldehydy - tylko z lepszym efektem końcowym - w nienowym przecież White Linen. W zasadzie LEau nie pasuje mi do opisu wypuszczonego przez Lutensową machinę reklamową - jest co prawda zimna, ale tylko tyle - wszystkie skojarzenia z miłą czystością odpadają. Nie podoba mi się, jest w nieprzyjemny sposób syntetyczna, a cena to absurd - według mnie mógłby stać na półce obok takiego Light Blue i byłoby to w porządku; ba, nawet mógłby występować pod marką Ambi Pur jako łazienkowy odświeżacz za 7 zł i też gwarantuję,że nikogo by to nie zdziwiło ani nie spowodowało nagłego wzrostu sprzedaży odświeżaczy. Już bardziej z praniem i ogólną czystością kojarzy mi się Gin Fizz (a o też ideałem bynajmniej nie jest...) czy wspomniane White Linen. A pośród cytrusowych świeżaków zdecydowanie bardziej podobają mi się perfumy Annick Goutal czy "rejsowa" seria Diora, która w tym roku wzbogaciła się o śliczne, choć niestety bardzo ulotne Escale Aux Marquises. Trwałość w miarę dobra, buteleczka ładna - prosta i dopracowana, jak to u Lutensa. Używam tego produktu od:2 dni Ilość zużytych opakowań: próbka
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • pasterz cieni
    pasterz cieni
    15 maja 2010 o 13:52
    4 / 5
    Nie kupi ponownie
    bezpretensjonalny
    Dostałam próbkę, więc ilość starczyła tylko na szybkie wypróbowanie. Lutens przyzwyczaił nas do zupełnie innych zapachów, tu chyba puszcza oko i szeroko się uśmiecha (oczywiście jednocześnie napełniając kieszenie :) Ufam i wierzę w jego pomysł. Wierzę, że za tą przewrotną niespodzianką kryje się ciut więcej prócz chęci zysku. To też, rzecz jasna, ale jeszcze coś - odpoczynek, oddech, przestrzeń. Żadnej traumy, ciężkich przypraw, czy dziwacznych składników. Anty-Lutens, choć szlachetny, nietandetny, to czy bić czołem o posadzkę? eee... chyba nieeeee... Coraz częściej mam ochotę na takie orzeźwienie - świeże pranie suszone na świeżym powietrzu, cytrusy, lodowata woda z mydłem, aromatyczna, ulotna mięta z szałwią i werbeną. Niby jak u Miyake lecz trzy drabiny wyżej. Przede wszystkim brak tej tandetnej, ohydnej, plastikowej nuty. Czysta bezpretensjonalność zaklęta w prostej butli. Dość trwałe jak na świeży zapach. Być może te perfumy mają pokazać nam, że "Lutens" też potrafi być banalny. Banalny - tak, ale w jakim stylu... Czy chcę czasem pachnieć-nie pachnieć tak, jak proponują mi twórcy? Tak, po stokroć tak. Czy chcę płacić niemałą wszak sumę, za taki zapach-nie zapach? Nie wiem. Naprawdę nie wiem, wciąż wątpię :) Używam tego produktu od: ponad tydzień Ilość zużytych opakowań: 1 próbka
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:tydzień

    0 osób uznało tą opinię za pomocną

Produkty podobne