Essence, The Twilight Saga, Eclipse Collection Lipgloss (lato 2010)

Essence, The Twilight Saga, Eclipse Collection Lipgloss (lato 2010)

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5

Pojemność 4 ml
Cena 7,50 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Odurzająca czerwień, głęboka czerń oraz kolory zachodu słońca - romantyczna kolekcja błyszczyków Essence jest niezwykle uwodzicielska, nieco mroczna, z fascynującymi efektami metalicznymi i urzekającym zapachem.
Dostępne w 4 kolorach.

Recenzje 25

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

super :D

Szybko i treściwie
kolor - undead
efekt - zimne, lekko brudnoróżowe usta, efekt mokrych warg, zero strasznych drobinek
cena - marzenie
nawilżenie - nawet nawet, na pewno nie wysusza
aplikator wygodny, opakowanie fajne
zmierzchu nie cierpię, dobrze, że Edward się z opakowania na mnie nie patrzy, bo bym zwariowała
zapach - śliczny (guma balonowa?), smaku brak
kupiłabym więcej niż jedną sztukę, więcej nie było

z essence rozbraja mnie to, że w Łodzi znam jedno miejsce gdzie można kupić kosmetyki tej firmy - Drogerię Natura w Galerii Łódzkiej. Jak czyta to jakaś łodzianka to niech da priv m. I za to odejmuje gwiazdkę ;) nie błyszczykowi, firmie ;)

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: pierwsze

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

świetne

Czasami Essence wypuszcza takie limitowane błyszczyki, że mam ochotę zrobić wielki zapas. I to druga taka seria po Bohemii [ostatnio właśnie Bohemia miała niesamowite błyszczyki].

Jako pierwszy kupiłam sobie odcień Undead-ten czarny, który tylko lekko przyciemnia usta.Gdy wróciłam zza granicy były już resztki i został tylko ten i ten jasny.
Błyszczyk ma świetną konsystencję, podoba mi się zapach. Lekko nawilża. Dlatego przetrząsałam wszystkie stoiska Essence w Trójmieście i w końcu udało mi się dorwać dostawę, która przyszła już po pojawieniu się nowej serii limitowanej [pomyłka?]. Zakupiłam czerwony i liliowy. Czerwony jest mocno napigmentowany i mocno barwi usta, natomiast liliowy daje fioletową , wyraźną poświatę. Jasnemu odcieniowi darowałam, bo mam dużo podobnych.

W każdym razie oceniam błyszczyki Eclipse na *****. Dodam ,że fanką Twilight nie jestem.

Najbardziej podobają mi się odcienie: czerwony i czarny.

Używam tego produktu od:2 tyg.
Ilość zużytych opakowań: mam 3 :)

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

gdyby nie trwałość...

Miałam opory przed kupnem tego błyszczyku... A jak ktoś ze znajomych zobaczy w kosmetyczce zmierzchowy produkt i mylnie uzna, że jestem fanką lichych powieści Meyer?! :D W końcu jednak zaryzykowałam i nie zawiodłam się. Powiem wręcz, że byłam zaskoczona- spodziewałam się kiepskiej jakości typowego produktu dla nastolatek.
Kolor Lunch... ma śliczny zapach, ładnie wygląda na ustach, dobrze się rozprowadza.

Jedyny minus to trwałość- niestety, błyszczyk schodzi bardzo szybko... Mimo wszystko jest bardzo fajny.

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Dobry

Mam kolor "ready to be bitten" czyli ten przeźroczysty. Jak dla mnie jest bardzo fajny. Ma ładne drobinki i ślicznie wygląda na ustach. Długo się utrzymuję i ma fajny smak.

edit:
Kupiłam sobie inne kolory też : lunch at cullens i dont bite me - kiss me- oba są śliczne.

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

całkiem przyjemny :)

mam kolor Undead? - czyli ten czarny. nie jestem fanką Zmierzchu (wręcz przeciwnie), a błyszczyków używam bardzo rzadko - nie widzę takiej potrzeby przy pełnych ustach;) ale ten kolor mnie strasznie zaintrygował. nie oczekiwałam, że usta staną się do niego czarne, tylko chciałam lekkiego przyciemnienia i nabłyszczenia. bardzo spodobał mi się efekt na ustach - naturalny kolor jest jedynie lekko przyciemniony i przygaszony; obawiałam się drobinek, bo ich nie cierpię, ale ku mojemu zadowoleniu na ustach ich nie widać - błyszczyk jedynie bardzo mocno je nabłyszcza, daje efekt mokrych ust, czyli tak, jak lubię:)

nie jestem "zjadaczką błyszczyków", nie oblizuje ust, u mnie błyszczyk znika w przyzwoitym tempie, bez warzenia się i zbierania w kącikach.

fajnie nawilża usta:)

myślę, że największa wadą jest jego brak wydajności. niby jest tani, ale miałam błyszczyki w podobnej cenie o podobnej objętości, których używałam często i długo (niektórych pozbyłam się tylko dlatego, ze zaczęły śmierdzieć:jezyk:), a ten, po kilku użyciach, jest zużyty w połowie:mad:

zaznaczyłam, że nie kupię ponownie, bo: 1. rzadko używam błyszczyków, 2. to była edycja limitowana, 3. oprócz połowy pierwszego opakowania mam dwa w zapasie;)

Używam tego produktu od: ok. 6 tygodni
Ilość zużytych opakowań: pół

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

czerwony- KWC!

na poczatku kupiłam błyszczyk undead, czarny z drobinkami. efekt na ustach ciekawy, aczkolwiek nic specjalnego. strasznie dlugo trwały moje poszukiwania wariantu czerwonego, gdy udało mi się w końcu go dorwać, bylam wniebowzięta :D uwielbiam go! kolor idealny, piękny, wygląda bardziej jak szminka niż błyszczyk, długo się utrzymuje i ślicznie pachnie. ślicznie komponuje się z moim typem urody, cudo za 7,49;)

Używam tego produktu od: od ok 1 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Undead?

Mam odcien 02 Undead? - w opakowaniu wyglądający na szaro-czarny odcień z drobikami.

Na ustach błyszczyk wygląda na PRAWIE bezbarwny, minimalnie przyciemnia usta, kolor ust jest odrobinę chłodniejszy (efekt jakby do przezroczystego błyszczyka dodać dosłownie kropelkę czarnego atramentu). Usta wyglądają jak po zjedzeniu jagód ;). Baaardzo podoba mi się ten efekt na ustach, szkoda jedynie, że błyszczyk nie daje mocniejszego koloru - ale i tak jestem w tym odcieniu zakochana :D. Niespotykany odcień, cieżko znaleźć taki kolor błyszczyka u tańszych czy droższych firm. Mimo, że wygląda na mocno brokatowy, na ustach drobinki są malutkie i migoczą bardzo subtelnie.

Błyszczyk ma rewelacyjną konsystencję, nie lepi się, nie jest zbyt gęsty ani zbyt rzadki - taki w sam raz :). Nie waży się, nie zbiera nieestetycznie. Świetny. Trwałość jak u zwykłego błyszczyka. Nie wysusza ust. Ma fajne, małe opakowanie, ładne (chociaż napisay strasznie szybko schodzą). Aplikator tez jest w porządku.

Jedyne co mi się nie podoba to bardzo słaba wydajność :(. Kończy się w expresowym tempie, niestety. Jest naprawdę szalenie nie wydajny..Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

3 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Raczej bal u Draculi

Generalnie nie przepadam za błyszczykami, gdyż nie są tak trwałe jak szminki i często mają w sobie tandetne brokatowe drobinki. Ten jednak od razu mnie skusił, czerwonym, burgundowym kolorem. I to właśnie w kolorze tego cuda się zakochałam. Wygląda cudownie na ustach. Aplikuje się go łatwo, jak na błyszczyk, acz trzeba przywyknąć do aplikatora. Jego wada to wyjątkowa nietrwałość. Byłam w pubie i nic nie piłam a po dwóch godzinach błyszczyka już nie było dużo na ustach. Jednak i tak dalej kocham go za kolor.

Używam tego produktu od: Miesiąc
Ilość zużytych opakowań: Zużywam jedno

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Wg mnie KWC!

Jestem posiadaczką Lunch At Cullens (czerwony) i tak przedstawia się moja opinia na temat tego błyszczyka:

Kolor: mocny, intensywny. Nie jest to jaskrawa czerwień, lekko wpada w bordo, co wygląda genialnie przy mojej bladej skórze.
Konsystencja: lekka, nie spływa poza wargi.
Aplikator: nieco inny od tradycyjnych; jest lekko spłaszczony i wydłużony, co wg mnie ułatwia aplikację.
Zapach: słodki, ale prawie niewyczuwalny.
Trwałość: nawet do kilku godzin. Jeśli się uważa na błyszczyk, to nie zostawia on prawie żadnych śladów na szklance.
Opakowanie: ma ok. 8,5 cm, dzięki czemu zmieści się nawet w kieszeni, czy piórniku. Bardzo ciekawy design.
Cena: jak na kosmetyk sygnowany Sagą Zmierzchu, bardzo przystępna.

Podsumowując, jest to najlepsza rzecz, jaka wynikła z całego zamieszania wokół Pattinsona i Zmierzchu.Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: narazie jedno

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

średniaczek.

Fajne odcienie, zwłąszcza intensywna czerwień):
Błyszczyk nie klei sie i trzyma sie dosyć długo. Czyli nie zjada sie. Jednak minus za mały wybór odcieci i dziwny apikator jakiś spłaszczony co utrudnia malowanie.

Używam tego produktu od:dawna
Ilość zużytych opakowań:1

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Polecam

Mam dwa kolory, czerwony oraz czarny.

Czerwony - bardzo intensywny, mocny kolor. Coś powmiedzy krwista czerwienią a maliną. Drobinki mało widoczne.
Czarny - fajny efekt powiększonych ust, drobinki mało widoczne. Delikatne przyciemnienie ust.

Oba błyszczyki mają przyjemny zapach, nie kleją się i nie rozmazują - nie wypływają poza wargi. Aplikator jest za długi, krótszy byłby duzo wygodniejszy szczególnie w kolorze czerwonym.

Na minus - pojemność.

nie kupie więcej - kolekcja limitowana.

Używam tego produktu od:dwa tyg.
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 2

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Red&Black

Ciekawy zestaw kolorów - nasyconej czerwieni i bladej czerni (tylko te błyszczyki posiadam, pozostałe mnie nie zainteresowały). Na czerwień polowałam, wyoglądana na swatchach i na youtube - taka winna krew na ustach musiała trafić i do mnie. No i czarny - to z kolei wymarzony błyszczyk z pokazów YSL, tu trafiał się za 7,50 zł więc czemu nie.

Czerwony --> piękny, nasycony kolor jak chyba nigdy w błyszczydłach nie bywa. Jest tak skoncentrowany że można się nim pobawić w maskaradę i zmalować fajną krew na wargach :) Trochę retro trochę gothic. Usta w stylu Dity - kto się oprze?
Mam 2 buteleczki.

Czarny --> blada czerń skłaniająca się ku siności. Myślałam że będzie bardziej nasycony, niestety Ess chyba wystraszyło się tak mocnego akcentu w swojej kolekcji. A szkoda. Byłby fajnym gadżetem, tak jest zwykłym błyszczykiem który plumpuje usta (to fakt!) i nadaje im z lekka mrocznego looku.

Ogólnie - bardzo moje kolory.
Aplikator, tak krytykowany, uważam za milusi i efektywny, lubię maziać się nim po spragnionych koloru wargach.





Używam tego produktu od: lipiec 2010
Ilość zużytych opakowań: 2

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    342
    pochwał

    10,00

  2. 2

    6
    produktów

    3
    recenzji

    1199
    pochwał

    9,33

  3. 3

    0
    produktów

    4
    recenzji

    1128
    pochwał

    8,86

Zobacz cały ranking