Eau Thermale Avene, Diacneal, Treatment care for acne-prone skin smoothes skin surface (Krem - emulsja pielęgnacyjna do skóry tłustej i trądzikowej)

Bardzo dobry krem, który poradził sobie z moją koszmarnie zanieczyszczoną cerą. Wygładził i rozjaśnił cerę, zaskórniaki są mniej widoczne i znacznie pomniejszone (chociaż nie znikły zupełnie).
A do tego dziko wydajny - wręcz nie mogłam skończyć tubki.

Zapach jest delikatnie mówiąc nieciekawy, jeszcze gorszy jest wygląd twarzy po nałożeniu specyfiku - coś jak połączenie żółtaczki z czerwonką. Ale przy takim działaniu -niech będzie jaki jest.

Nie będę się rozpisywać. Liczyłam, że pomoże mi w zmaganich z trądzikiem i się przeliczyłam.
Ani zapobiegał, ani leczył. Ani nawilżał, ani matował. Ma ciężką konsystencję (dziwny zapach i kolor - jestem względem tego podejrzliwa). Lepiej go używać, już jak się trądzik wyleczy - spłyca blizny i rozjaśnia przebarwienia.

Używałam tego kosmetyku przez miesiąc / ilość zużytych opakowań: 1.

Przyszła jesień i czas na kwasy. Krem Avene (duże zaskoczenie przy pierwszym wyciśnięciu z tubki: mogliby go używać w horrorach jako obślizgłą ohydną subtancję nieznanego pochodzenia) już po pierwszym użyciu działa. Twarz piecze, jest czerwona, rankiem jednak wyraźnie wygładzona. Po mniej więcej dwóch tygodniach pory są spłycone, wyprysków (zwłaszcza tych ogroommnnyycchh) mniej. Wszyscy zaczynają zauważać, że coś się zmieniło. ALE ...
Choć cudów nie czyni (zaznaczam jednak, że widać jego działanie), bardzo uwrażliwia buzię (na zmiany temperatur na przykład). Effaclar tego nie robił.

Kupiłam Diacenal jako przygotowanie skóry do Glyco a. Moja cera jest mieszana bez tradziku, ale z nielicznymi niespodziankami na czole oraz brodzie, która szybko się zanieczyszcza. Po 2 miesiącach stosowania mogę wymienić kilka zalet tej emulsji:
- skóra wolniej się zanieczyszcza, wstretne zaskórniki wolniej się robią, sa mniejsze
- na brodzie oraz czole nispodzianki zaczeły o wiele rzadziej pojawiać, jezeli juz cos "wyrosnie" bardzo szybko się goi,
- rozjasnia stare plamki po krostkach
- na samym początku skóra dośc mocno sie zaczęła złuszczac, ale to dobrze bo moje przebarwienia stały się mniej widoczne,
- cera stała się bardziej jednolita, mniej zanieczyszczona
- nie odczuwałam dyskomfortu pieczenia czy czerwienia po aplikacji,
- zaleta jest takze wydajność
Są tez minusy:
- nie nawilza dostatecznie - wskazane intensywne nawilżanie skóry,
- zapach, który kompletnie mi nie odpowiada
Nie wiem jak poradził by sobie z prawdziwymi zmianami trądzikowymi, ale na sporadyczne problemy z cerą jest całkiem ok. Dodam jeszcze, że przez pierwsze 3 tyg stosowania skóra zaczęła "wyrzucac" wszelkie zanieczyszczenia, broda wygladała koszmarnie, ale przeczekałam. Teraz niespodzianki przestały wyskakiwać, stre pieknie sie wygoiły, sladów prawie nie ma bo zostały złuszczone :D
Polecam.

Najpierw używałam LRP Effalpha (był jeszcze przed Effaclarem K), potem Lysanela Active (nie do wytrzymania swędzenie bez rezultatów na twarzy), nastepnie parę tubek Effaclara K (też bez spektakularnych efektów) no i przyszedł czas na Diacneal.
Pomijając fakt, że to śmierdzące, żółte paskudztwo brudzące pościel (na szczęście się spiera), nareszcie widziałam efekty.
Smarowałam całą twarz, przez kilka minut płonęła żywą czerwienią (moje biedne naczynka), ale potem wracałam do normalnego koloru. Wystarczająco nawilżał, a rano buzia była gładsza i jaśniejsza. Ale zaskórników z nosa nie usuwał.
Musiałam przestać go stosować z początkiem sezonu na kaloryfery, za bardzo wysuszał mi skórę a bałam się interakcji z kremem nawilżającym. No i po odstawieniu go stan buzi się nie pogorszył, przy regularnym stosowaniu peelingu.
Więc chyba nie jest mi potrzebny, zwłaszcza, że nie jest tani ani wydajny.
Ale może do niego wrócę, jak MPEC przestanie grzać, zobaczymy.
UWAGA: jest naprawdę silny, smarowanie całej buzi polecam tylko osobom gruboskórnym ;)
Używałam tego kosmetyku 3 miesiące/ ilość zużytych opakowań: 2.

Rozczarowałam się tym kremem. Niby w składzie ma wszystko, co potrzebne do osiągnięcia świetnych rezultatów, ale nic z tego. Równie dobrze mogłabym nakładać zwykły krem nawilżajacy. Niestety nie zauwazyłam działania złuszczającego, wygładzajacego, oczyszczonych porów skóry itd- czyli tego, co osiągam stosując inne środki z kwasami. Żadnego podrażnienia, ale też żadnego efektu. Jedyny plus to nawilżenie i wydajność. i higieniczne opakowanie.

Podeszłam do niego z entuzjazmem - połączenie takich dwóch aktywnych składników wydawało się dla mnie idealne. Niestety 6% stężenie kwasu glikolowego okazało się zbyt drażniące dla mojej wrażliwej cery, która piękny czerwony kolorek trzymała do rana i do tego piekła niemiłosiernie. Teraz stosuję go tylko na mniej wrażliwą strefę T ale i tam nie zauważyłam spektakularnych efektów - wyprysków nie pojawia się wcale mniej, zaskórniki nie znikły, sebum wydziela się ciągle w takiej samej ilości :(. Na przyszłość działanie keratolityczne powierzę raczej Cleanance K, który mimo ostrzeżeń producenta nie podrażnił mnie ani trochę.

Używam tego produktu od ok. 6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań - 1 i wystarczy rozczarowań

Mój problem to grudki, zaskórniki i nadmiernie przetłuszczająca się cera.Chociaż nie ukrywam, że po tygodniu miałam ochotę zrezygnować. Buzia piekła po nałożeniu, na twarzy pojawiło się więcej zanieczyszczeń i grudek. Jednak konsultantka z Avene uspokoiła mnie, tłumacząc, że to naturalny proces. Skóra szybciej "wyrzuca" wszystko to co i tak później wyszłoby i w ten sposób po kolejnym zastosowaniu emulsji-leczy. To prawa. Dzisiaj po kuracji cera wyglada świetnie, co nie umknęło uwadze mojego otoczenia. Zniknęły wszystkie grudki, zaskórniki co prawda jak były tak są, tylko mniej widoczne. twarz jednak raz w miesiącu wymaga jednak oczyszczenia, najlepiej u kosmetyczki. Twarz nadal się przetłuszcza i to mnie martwi, ale wierzę że prędzej czy później ten proces w jakimś stopniu ulegnie zmniejszeniu. Poza tym emulsja wygładziła drobne zmarszczki minimczne na czole. Bomba!!! Polecam z pełną odpowiedzialnością. Stosowałam wiele preparatów aptecznych: Vichy nieporozumienie, La Roche o.k., ale odkąd odkryłam produkty Avene twierdzę, że nie ma nic lepszego.

Kupiłam zachęcona efektami, jakie uzyskałam stosując Cleanance K. Niestety, po pierwszym użyciu, poranek okazał się dość bolesnym doświadczeniem. Skóra ściągnięta, "zmięta", okropnie sucha na policzkach (mam cerę mieszaną, skłonną do przesuszeń na policzkach). Ratując się mocno nawilżającymi preparatami, stosowałam co drugą noc (wymiennie z nawilżającą maseczką), niemniej efekty nie były tego warte. Owszem, pory się zwęziły, ale niespodzianki pojawiały się nadal (najprawdopodobniej dlatego,że skóra była przesuszona)- niewielkie i rzadko,ale jednak.Po zużyciu jednego opakowania, nastawiłam się na naprawianie szkód raczej (przesuszenie)niż na czerpanie satysfakcji z wyników (zwężenie porów). Więcej do niego nie wrócę. Zdecydowanie lepiej na moją cerę działał Cleanance K.Ilość zużytych opakowań: 1

Długo wahałam się z wystawianiem oceny, ponieważ tak samo jak u jednej z porzedniczek mój pierwszy kontakt z kremem zbiegł się z ponownym rozpoczęciem kuracji preparatem Diane-35. Ale do rzeczy.

Ten kosmetyk postanowiłam wypróbować po dłuższym używaniu Effaclaru K, tak dla odmiany ..
Kosmetyk jest wydajny, opakowanie wygodniejsze od Effaklaru K. Rzeczywiście skóra po nim lekko piecze, ale efekty są tego warte. Cera jest o wiele gładsza, wolniej się zanieczyszcza, a pojedyncze zmiany zdają się o wiele szybciej goić po nocnym potraktowaniu twarzy Diacneal'em.
W pojedynku Effaclar K kontra Diacneal według mnie zdecydowanie zwycięża ten drugi - efekty zdają mi się być jeszcze bardziej wyraźne, jednak dodam, że jest silniejszy niż Effaklar i może podrażnić wrażliwą skórę

Gorąco polecam wszystkim, którzy stracili juz nadzieję na pozbycie sie trądziku. Po tygodniu wszystkie krostki zagoiły się i twarz odzyskała zdrowy wygląd. Jedyną wadą jest chwilowe szczypanie po nałożeniu.

potraktowalam nim skore w trakcie wysypu pryszczy w pierwszych tygodniach zazywania diane 35 i efekt byl naprawde niezly. krem wysusza krostki ale jednoczesnie nailza skore. nakladalam go na noc i budzilam sie z jedrna , gladka cera z zasuszonymi niespodziankami! spelnia marzenia o kremie na tradzik!! polecam