Shiseido, Pureness, Moisturizing Gel - Cream (Lekki krem - żel nawilżający)

Krem o ładnym zapachu i lekkiej konsystencji.
Wady:
1) bardzo długo się wsiąka;
2) nie matuje;
3) dobrze nawilża, ale nie zauważyłam żadnego pozytywnego działania na moją trądzikową cerę;
4) mało wydajny.
zalet nie zauważyłam u niego żadnych oprócz dobrego (wspomnianego wcześniej) nawilżania. Nie polecam go. To krem raczej do cery bezproblemowej. Szkoda marnować na niego pieniądze :( :( :(

Zużyłam słoiczek tego żelu podczas tegorocznego lata i byłam z niego zadowolona . Błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając lepkiej warstwy , pomimo żelowej i delikatnej konsystencji dbał o nawilżenie mojej skóry bardzo dobrze . Nawilżał lepiej niż zielony żel Aquasource Biothermu . Ponieważ stosowałam ten żel z całą serią Pureness moje odczucia odnośnie tego żelu mogą - ale nie muszą - być trochę inne , niż osób , które korzystają z tzw. jednego przypadkowego kosmetyku ( kosmetyki z serii Pureness naprawdę doskonale się uzupełniają ) . W moim przypadku tonik Pureness Balancing Softener Alcohol-Free w połączeniu z tym żelem zapewnił komfort mojej skórze praktycznie przez cały dzień . Skóra była promienna , świeża , nawilżona i przyjemnie gładka . Brak filtrów ? W ciągu dnia nakładałam na niego jeszcze lekki i puszysty Shiseido Sun Block Face Cream SPF 35 . Idealnie razem do siebie pasują . Żel nie okazał się bardzo wydajny - po zużyciu słoiczka ( zabrało mi to 1, 5 miesiąca ) pozostała mi jeszcze połowa pianki i połowa toniku (!) z tej serii ( to przez te dozowniki ) . Żel dosyć szybko ulatnia się ze słoiczka . I ten brak szpatułki (!) - dobrze , że je zbieram na takie ,, czarne godziny '' .

Dodam łyżkę dziegciu do tej beczki miodu.
Owszem, zakupiłam zachęcona entuzjazmem recenzentek i...no tak, nawilża ale moim zdaniem żle, że ta wilgoć się nie zatrzymuje w skórze tylko gdzieś zanika.Dobrze przynajmniej że zawiera gliceryne a nie paraffinum liquidum czy mineral oil - ktore blokuja pory, stąd pewnie ten brak wyprysków. Zapach delikatny, ale szybko sie ulatnia.
Moja buzia sie po nim błyska aż miło, chociaż ostatnio mam cerę raczej normalną i brak wypryskow a uzywam kremu na noc.
Duży minus za brak jakichkolwiek zabezpieczen w postaci filtrów, wiec w dzien trzeba cos nalozyc pod podklad, i jeszcze to pchanie paluchów do słoika i za te cene tylko 40 ml. No nie żartujcie dziewczyny!
Polecam krem Young Miraculum, w tubce, z filtrami (malymi ale zawsze), 14 zl a efekt dokladnie ten sam a nawet i lepsze wchlanianie.Kto nie wierzy, niech spróbuje - ja porównałam oba kremy i japońska myśl techniczna wcale nie była lepsza od polskiej ;)

Używam go na noc. Jest po prostu doskonały dla cer mieszanych oraz dla cer problematycznych. Świetnie nawilża, nie wysusza, rano cera jest gładka a co dla mnie najważniejsze nie powoduje powstawania krostek i zaskornikow, wrecz przeciwnie!!!!

To jeden z najlepszych kremów nawilżających jakie stosowałam. Ma piękny zapach (potwierdzone działanie aromatoterapeutyczne), pozostawia skórę aksamitną w dotyku.Po dłuższym stosowaniu sprawia, że skóra się "uspokaja", wypryski przestają się pojawiać. Jego dodatkowym atutem jest bardzo duża wydajność.