Pierre Rene, Odżywka do rzęs z keratyną i pantenolem

Kupiłam tę odżywkę nie do końca wierząc w jej cudowne właściwości, ale jako że moje rzęsy ni stąd ni zowąd zaczęły nagle wypadać, postanowiłam wykosztować się te 11zł i zobaczyć czy to coś pomoże. I pomogło :) Odkąd zaczęłam ją stosować nie straciłam już żadnej rzęsy, a do tego, co dla mnie jest wprost niewiarygodne, nie dość "stare" rzęsy zaczęły mi rosnąć, to jeszcze zauważyłam pojawienie się "nowych"!!! I to wcale nie musiałam długo czekać na efekty, pojawiły się po jakimś tygodniu czy dwóch!! Teraz jak przeczesuję rzęsy szczoteczką to mam gąszcz rzęs, ale jak na razie różnej długości. Fakt, że jest to nieco kłopotliwe i wymaga nie lada staranności przy tuszowaniu, ale przynajmniej gołym okiem widać, że rzęs jest więcej i są dłuższe niż przed kuracją tą odżywką. A moja kuracja polega na tym, że nakładam ją na rzęsy przynajmniej raz dziennie (na noc), bardzo często również i pod tusz, a jeśli w ogóle się nie maluję, to sięgam po nią tak często, jak mi się przypomni. Co do stosowania pod tusz to odżywka ma również i tę zaletę, że stanowi swego rodzaju bazę, dzięki której rzęsy są nieco dłuższe i grubsze niż w rzeczywistości, a sam tusz nakłada się bardziej gładko :) i gładko potem schodzi przy demakijażu. Można też używać jej samodzielnie, gdyż pokryte nią rzęsy ładnie się wywijają, dobrze rozczesują i nabierają nieco ciemniejszego odcenia, dając taki naturalny look.
Co do właściwości bardziej fizyczno-chemicznych ;) to odżywka ta jest w formie bezbarwnego żelu, który jednak bardzo szybko mętnieje. Nie wpływa to jednak nijak na działanie, więc się nie czepiam. Przyczepić się moge jedynie tego, że jak nałożymy za dużo odżywki na raz na rzęsy to może trochę przez chwilkę poszczypać. Ale że zdarzyło mi się to zaledwie kilka razy i to w wielkim pośpiechu, to również przymykam na to oko i z czystym sumieniem daję *****