Yves Rocher, Yria, Poudre Eclat Effet Lissant (Puder prasowany)

Sam w sobie puder jest bardzo średni, ale ma tak piękną puderniczkę, że dostaje z tego tytułu ode mnie jedną gwiazdę więcej, niż powinien.Jest prześliczna, bardzo elegancka, ale i nietypowa, taka "klimatyczna".Bomba.I jest w niej wielkie lusterko.:)
A puder- taki sobie.Jest faktycznie miałki, mało zbity,ale wcale nie jest delikatny.Po każdym użyciu miałam wrażenie obsypania twarzy mąką.Jest widoczny.Nie uszlachetnia rysów twarzy, nie stapia się ładnie ze skórą.Jakoś tak od niej odstaje...No nie odpowiada mi jego konsystencja, jest słabej jakości.Matuje zupełnie zwyczajnie, po jakimś tam(dosyć krótkim )czasie skóra zaczyna się świecić.Ale już obiecanki rozświetlenia cery to bujda na resorach.A gdzie tam! Jest wręcz przeciwnie- twarz wygląda z nim ciężko.Nie ma najmniejszego sensu kupowanie tego pudru, chyba że ktoś chce mieć ładną puderniczkę i cierpi na nadmiar gotówki.

Zawsze wolałam twardsze pudry takie jak np. Yardley i jakoś nie mogę przekonać się do jego miałkości. Pudełeczko jest bardzo eleganckie, ma duże lusterko, wszystko przeżyło upadek na podłogę bez najmniejszej szkody.
Pędzelek trochę linieje ale da się przeżyć.

Zdaję sobie sprawę że to trochę dziwne porównanie ale puder ten bardzo kojarzy mi się z C. Caroll - przy nałożeniu większej ilości mam wrażenie 'mąki' na twarzy. Zapach mi osobiście nie odpowiada.
Wyrzuciłam z niego folię i teraz mam za każdym razem pobrudzone pudrem lusterko.
Za tą cenę nie chcę mąki.
Zakup nietrafiony i żałuję :-(

Przeczytałam, że pięknie pachnie, więc musiałam go mieć, tym bardziej, że była okazja kupić go za 50% ceny. I tak za 30 złotych mam dobry puder. Drobny, dyskretny, twarzowy, o faktycznie pieknym pudrowo-toaletowym zapachu, średnio trwały, nie daje też jakiś spektakularnych efektów rozświetlenia czy zmatowienia. Po prostu przyzwoity puder. Do tego ładna puderniczka z wygodnym lusterkiem i super-pędzelek zamiast puszka, który zazwyczaj do niczego się nie nadaje. Mam odcień 230 Moyen - taki bezpieczny, standardowy jasny beż. Warto było spróbować, ale będę szukać dalej.

Uważam go za najlepszy puder w kamieniu, ze wszystkich, które do tej pory miałam. Idealnie stapia się ze skórą i nadaje jej aksamitnie gładki rozświetlony wygląd, który przez kilka godzin nie wymaga poprawek. Pomysłowy aplikator w formie pędzelka sprawia, że puder doskonale się nakłada. Świetny dla często podróżujących. Wydajny. Opakowanie eleganckie z dużym lusterkiem.

Mam najjaśniejszy odcień Clair. Śliczne opakowanie, kobiece, poręczne, z dobrym, dużym lusterkiem. Świetny, poręczny pędzelek, co jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż gąbeczka. Można wykonać poprawki wszędzie. Delikatny, dobrze się nabiera i rozprowadza. Niestety, mimo, że mam najjaśniejszy odcień, choć nie tworzy smug, trochę go widać, więc trzeba się przyłożyć do rozprowadzania. Dobrze matuje, nadaje twarzy aksamitny wygląd. Wydajny.