Bioderma, Photoderm Max Creme SPF 100, SPF 50+ (Krem do skóry normalnej i suchej z filtrami ochronnymi, stare wersje z 2004-2006r.)

Jak na krem z tak wysokim filtrem jest dość lekki i dobrze się wchłania (szczerze powiedziawszy nie widzę tu wielkiej różnicy między nim, a "Photoderm Max Spray SPF 60+", nakładałam przepisowe 2 ml na twarz i szyję i wcale nie wchłaniał się dłużej, ani nie błyszczał bardziej).
Podobnie, jak pozostałe blokery z serii Photoderm, zawiera fotostabilne filtry i zapewnia pełne spektrum ochrony UV. Jest bezbarwny (a właściwie biały ;) ), łatwo go zmatowić skrobią kukurydzianą (moc ;) ), nie zapycha porów. Po wchłonięciu może się lekko "kłaczkować na biało" pod palcami. Dobrze nawilża i nie potrzebuje wspomagacza w postaci dodatkowego kremu.
Niestety mnie podrażnia :(
Nie szczypie w policzki, jak "Photoderm Max Spray SPF 60+", ale wywołuje rumień na twarzy, a to go dyskwalifikuje, choć nie podważa ochronnej mocy. Podsumowując: ***, a ja szukam dalej.

Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Świetny. Pozbawiony zapachu kremik o przyjemnej , śmietankowej konsystencji . To jeden z niewielu kremów ochronnych , który w ciągu dnia ... naprawdę nawilża i delikatnie zmiękcza moją skórę . I nie dopuszcza do przesuszania . Krem jest biały , w moim przypadku szybko się wchłania , nie pozostawia tłustej warstwy , nie wałkuje się , lekki transparenty podkład trzyma się na nim dzielnie przez cały dzień . Nie mam po tym kremie pokrzywki [ czasami zdarza mi się to podczas stosowania kremów z filtrem ] Bardzo mi się podoba ten kremik ochronny , nie przyznaję piątej gwiazdki - poczekam jeszcze jak zareaguje na ostre słońce , słoną wodę . Wydajny . Przyjemny w użyciu i naprawdę delikatny .

wg mnie lipaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!! tak go chwalilam,ale teraz zostawiam mu tylko 2 * bo zaczal mnie podrazniac, myslalam na poczatku ze to jakies inne kremy,ale winowajca sie znalazl szybko;),wiec juz go nie chwale,zatyka pory skorne,jakbym miala tradzik!!!! fuu a mam 33 lata, i juz po tradziku zostalo tylko wspomnienie!!! wiec juz go nie chwale, chyba sie przezuce na Vichy mniejeszy faktor( 60) ale chyba najdeliktniejszy mimo ze ma faktor mniejszy.Coz ja musze zawsze wychodzic ubrana w jakis kremik z faktorem ale biodermy juz nie kupie,potem musze leczyc buzke po nim ze 3 dni aptekarskimi masciami!!!!

Jak w podsumowaniu: Niestety, dalej szukam blokera idealnego dla mojej cery.
Nie podwazam tutaj jego własciwosci ochronnych ponieważ są maksymalne i szczerze wierzę, że tak wysokie filty działają. Przy skołonnościach do przebarwień, w trakcie kuracji wybielającej taki spf nie jest fanaberią a raczej koniecznościa. Niesty równie ważny dla mnie jest komfort stosowania. Photoderm Max nie jest tłustym blokerem ale zostawia dośc widoczny błysk na twarzy. Powinno się go nakładac dość umiarkowana ilośc (co przy blokerach niestety jest nie wskazane ze wzgledu na zmniejszenie własciwości ochronnych), przy hojnieszych aplikacjach na twarzy zostaje biała warstwa, która za nic nie chce się wchłonąć. I jeszcze coś, podkład nie chce się trzymać. Próbowałam z Translucide - waży się, juz po godzinie cała twarz zaczyna płynąć - okropnośc! Wypróbowałam jeszcze z resztką Air Wear - podobnie. Jedyne wyjście to przypruszenie twarzy pudrem.
Ogólnie - włściwości ochronne - najlepsze
Komfort stosowania na - 3 (naciągane niestety).
Szukam dalej...

ładnie i szybko sie wchłania, nie błyszczy, ale można go nakładać wyłacznie b.cienką warstwą bo sie wałkuje:( w dodatku lubi zostawic bialy osad...
wiec nakladanie co dwie godziny odpada- mozna tylko raz, do zmycia.
poza tym silniejszy podkład (lasting performance)odpada, bo po kilku godzinach zważony...
ochrona na czworkę, stosowalam 3 msce i mam nowe przebarwienia (moze dlatego ze nakladalam niewielka ilosc?)

W zasadzie blokery stanowią podstawę w pielęgnacji mojej skóry. Lubię kremy z wysokim filtrem, ale zarazem takie, które oferując wysoką ochronę, oferują równocześnie delikatną i lekką formę.
Photoderm Max to specyfik o gęstawej konsystencji. Nie wchłania się błyskawicznie w skórę, wymaga chwilowego wmasowywania go w nią. Niemniej jednak po paru chwilach znika - pozostawiając po sobie minimalnie tłustawą warstewkę. Jest lekki, niemal nie odczuwalny. Nie podkreśla przesuszonych partii skóry, sam ładnie ją nawilża i pielęgnuje.
Współgra z każdym podkładem, który na nim stosowałam. Bardzo dobrze przyjmuje go moja mieszana cera.
Zapewnia tak wysoką ochronę jak SVR 100B, jednak jego forma jest niebotycznie lepsza. SVR jest ciężki, gęsty, tłusty, zaś Photoderm Max jest jego całkowitym przeciwieństwem.
Zdecydowanie godny polecenia.