Pharmaceris, A, Maxima - Sensilium, Krem - ratunek dla skóry podrażnionej i zaczerwienionej

Bardzo dobry produkt na podrażnioną skórę. Uzywam różnych preparatów na trądzik , które bardzo podrażniają a ten kremik radzi sobie idealnie. Stosuję go też po wyjściu z basenu, chlorowana woda podrażnia, smaruję tum kremikiem i skóra nie piecze i odzyskuje normalny kolor, zaczerwienienie znika. Pozostawia miłę uczucie, bo nie ma nic gorszego niż napięta piecząca skóra. Jestem zadowolona. stosuje go w razie potrzeby gdy coś jest nie tak. Opakowanie jest dobry bo ma pompkę dzięki czemu mozna nabrać małą ilość preparatu.

bardzo dobryn preparat na podrżniona buźke, np. brevoxylem, kwasami, retinolem. Nawilża, nie pachnie. zostawia delikatny film. Rano stan buzi jest o wiele lepszy. Polecam! ...

Używałam tego produktu jako kurację dla skóry wysuszonej złuszczaniem kwasami u dermatologa i bardzo sie sprawdził. Znakomicie łagodzi, koi wszelkie podrażnienia, dobrze nawilża , uspokaja wszelkie zaczerwienienia po kwasach. Jak dla mnie bardzo dobry kosmetyk - na pewno nie raz do niego wrócę.

Dostaje bardzo krytyczną dwóję za niespełnione nadzieje.
Po kolei:
Jest bardzo niewydajny - nie przeżył miesiąca.
Mam wrażenie, że nie nawilża - jedynie tworzy kłopotliwy i duszący (wrażenie, nie zapach) film na twarzy, mający właśnie "chronić" - skóra się BARDZO świeci. Jest ciężki.
Na wysuszoną skórę po kwasach nie wpływa zmiękczająco, ani w decydujący sposób nawilżająco.
W żadnym wypadku nie nadaje się pod oczy. W ŻADNYM WYPADKU.
Ma okropnie płynną konsystencję - żelu właściwie - zapach kremowo/mleczny, bardzo typowy dla marki Eris z niższej półki.

Zalety:
Pompka.
Nie piecze nawet przewrażliwionej skóry.
Nie uczula.

Nie mój typ, nie spełnił obietnic producenta. Być może dla swojego kłopotu użyłam zbyt słabego kalibru: w porównaniu z kremem Ocerin Oceanica pozostaje w tyle.
Nie polecam, sama na pewno ponownie nie kupię.

Ilość zużytych opakowań: 1

Średni produkt. Konsystencja dość lekka, dobrze się rozprowadza. Na twarzy pozostawia lekki, tłustawy film. I teraz najważniejsze jego zadanie, któremu niestety nie podołał: łagodzenie, naprawdę na średnim poziomie. Używałam go na skórę, jak ja to nazywam, poirytowaną (po całym dniu pod makijażem), a także na skórę podrażnioną słońcem i morską wodą. Łagodził, ale nieprzyjemne uczucie pieczenia, zaczerwienienia pozostawały jeszcze po kilkukrotnym użyciu. Plusem jest opakowanie - sterylne, bo aplikator z pompką. Wydajność: dość niska - 30 ml - wykończyłam w niecałe 3 tygodnie. I nie nazwałabym go "ratunkiem dla skóry" - na taką nazwę trzeba zapracować.