Perfecta, HydroMax VitaMarine System 24h, Maseczka na twarz, szyję i dekolt maksymalnie nawilżająca

Maseczka niestety nie spelnila obietnic producenta.
Konsystencja, rozprowadzania, wchlanianie, cena-to wszystko jest ok. Dostepna jest w saszetkach i w tubkach.

Nie lubie maseczke ktorych sie nei zmywa, ale i tak dalam jej szanse, szkoda ze nie dziala. O wiele lepiej sprawdzaja sie "zwykle" nawilzajace kremy, przynajmniej nawilzenie utrzymuje sie o wiele dluzej.

ilość zużytych opakowań: 2 saszetki

Maseczka posiada piękny, wspaniale uprzyjemniający proces pielęgnacyjny :D ,morski zapach, odpowiednio gęstą konsystencję, doskonale się wchłania, nie podrażnia, tuż po zastosowaniu cera wydaje się być także bardzo zadowolona ze stosowania kosmetyku- jest gładka, napięta, odpowiednio nawilżona. Efekt ten jest jednak niestety krótkotrwały, gdyż już na drugi dzień śladów dobroczynnej działalności nie ma, skóra błyskawicznie wraca do stanu sprzed użytkowania specyfiku, dlatego też jedynie 3 * przyznaję.

Spełnia obietnice-nawilża dobrze. Poradziła sobie z moją przesuszoną po lecie skórą, sprawiła, ze znowu jest gładka i dobrze napięta. Nie jestem jednak przekonana czy ten efekt jest długotrwały, bo już dostrzegam, ze skóra na nosie i tak się będzie łuszczyć...
Opakowanie starcza na dwie solidne aplikacje.
Ogólnie polecam, chociaż superzachwycona nie jestem.

kupiłam, bo mi się buzia odwodniła ostatnio przez hiper-wysuszające kosmetyki na trądzik (grrr)
Opakowanie małe- starcza na 2 użycia (przy oszczędności- tego jestem nauczona :D )
MOja cera jest delikatna, mięciutka... Po prostu czuję tą wodę.. no, dobra- wiecie o co chodzi ;-)
Dla specjalnych przypadków braku wilgoci- polecam.
Przyjemnie się czuję... Mmmmm :)

Zawsze mnie zastanawiało, w jaki sposób do kosmetyków dodaje się fragmenty pancerza albo wnętrzności morskich stworzeń, na kilkogram których przecietny Polak musi pracować dwa dni :( Ostrygi, to, nie ukrywajmy, towar jakby luksusowy. więc w maseczce za złotówkę musi się znajdowac co najwyżej świst ich oddechu :D Niemniej sama maseczka jest znakomitym produktem nawilżającycm i błyskawicznie się wchłania, praktycznie natychmiast poprawiając stan skóry, która robi się miękka i jędrna. Nie jest to produkt wydajny - właściwie wszystko, co się z tej saszetki wyciśnie, skóra wypija. Dla długodystansowców i dla słoni jest przeznaczona werska tubkowa (za 9.80 zł w Tesco) :)
Niemniej same ostrygi i ich zawartość w tej masecze są dla mnie dobrym tematem na wieczór - zstanawiam się, czy przypadkiem nie jest to odmiana polska, potajemnie hodowana w stawach pod Otmuchowem, przeznaczona w dodatku na eksport do Kolumbii w zamian za kawę, która, jak wiadomo, w Polsce za cholerę nie chce rosnąć, o czym dość dawno przekonał się na własnej skórze towarzysz Gomółka. Od tego momentu przejściowe braki w zaopatrzeniu nabrały całkiem nowego, racjonalnego znaczenia :)

Spełnia swoje zadanie. dobrze nawilża, ale efekt jest krótki. Nie odpowiada mi jej zapach i przez chwilę trochę mnie szczypała, ale każda maseczka, która ma maksymalnie nawilżać tak działa na moją skórę, więc nie byłam zaskoczona. Co najważniejsze nie podrażnia i nie uczula. Nałożyłam ją, a po 15 min. wklepałam i poszłam spać, nakładałam grubą warstwę na twarz, szyję i dekolt - opakowanie starczyło na jedno użycie. Zdecydowanie wolę jej siostrę ze słodkimi migdałami i szafranem.

Kupilam ja przypadkiem, potrzebowałam ekspresowego nawilżenia skóry. Świetna: pięknie pachnie, niezwykle skuteczna, długotrwale nawilża, doskonale się wchłania, właściwie nie ma się ochoty usuwać resztek kosmetyku. Brawo za pomysł na maski w saszetkach..