Soraya, Kolagen + Elastyna, Maseczka do twarzy

kupilam ta maseczke tydzien temu i nie jestem zadowolona, pierwsze wrazenie po nalozeniu:" auch szczypie w oczy" prawie mi lzawily (a nie mam wrazliwych oczu) pozostawia jakis swiecacy filtr na buzi czego nie lubie, i nie wyobrazam sobie wklepania resztki i pozostawienia jej na twarzy, chyba bym sie wsciekla, swiece sie jak swieczka. Plusem jest to ze nawilza i buzia staje sie ciut milsza, ale musze powiedziec, ze na rynku jest wiecej fajniejszych maseczek, nawet za te 7 zl.

Ja także na moją tłustą buzię używam raz w tygodniu, aby mocniej nawilżyć i odżywić. Kupiłam ją gdy miałam bardzo przesuszoną skórę na nosie; już po pierwszym użyciu wyraźnie widać efekt. Niestety po nałożeniu jest dość tłusta i świecę się jak świeczka :) W sumie nie przeszkadza mi to, gdyż raz na jakiś czas mocniejsze nawilżenie jest koniecznie, szczególnie teraz w okresie jesienno - zimowym. Rano buzia jest wygładzona, dobrze nawilżona. Czasami w nagłych wypadkach stosuję częściej na noc, jako krem na mój nieszczęsny wysuszony nosek. Pod oczy też stosowałam i maseczka także ładnie nawilżyła te okolice :)

Ponieważ mam tłustą skórę używam tej maseczki raz w tygodniu na buźkę. Dla mnie jest trochę za tłusta, ale raz na jakiś czas oprócz maseczek typowych dla cery tłustej używam tej aby trochę odżywić moją buźkę :-) i nawet jestem zadowolona. Skóra jest bardzo dobrze nawilżona, gładziutka i widać, że bardziej ujędrniona. Strasznym minusem tej maseczki jest zapach, który mi nie odpowiada :-( przypomina taki morski,ale nie orzeźwiający tylko jakiś taki mdły .... który jest w niektórych perfumach damskich, które jak tylko gdzieś wyczuwam to się szybko oddalam ;-) Natomiast ciekawostka : ja używam tej maseczki na noc pod oczy - działa rewelacyjnie! skóra pod oczami naprawdę się wygładziła, jest dobrze nawilżona i napięta. Polecam ją również zamiast kremu na dekolt i do rączek.Dodam tylko, że ja mam maseczkę z kalogenem, elastyną, czystą witaminą E i aktywną witaminą A ( wydaję mi się, że poprzednia wersja była bez witamin ... ale nie jestem pewna Maseczka jest naprawdę wszechstronna... tylko ten zapach :-(

Moja skóra po zimie była wysuszona, pod oczami zmarszczki, tragedia... Kupiłam sobie tę maseczkę, używam co 2 dzień, początkowo zgodnie z opisem na opakowaniu grubą warstwę, którą po 10-15 minutach wklepywałam. Teraz cienko, jak krem... W ciągu 2 tygodni stan skóry poprawił się nie do wiary. Maseczka ma jeszce tę zaletę, że można ją kłaść też pod oczy. Aha i zapach... Maguś, nie wiem, chyba zmienili, bo dla mnie genialny, świeży i lekko morski, spalona guma z pewnością nie... ;) Ale w sklepie były dwa rodzaje tych maseczek, różniące się trochę opakowaniem, ta druga w instrukcji miała usuwanie nadmiaru tonikiem... A, to nie jest maseczka do użycia rano, przed makijażem, tylko na wieczór, żeby skóra miała czas ją wchłonąć.Ilość zużytych opakowań: jedno prawie do końca

Dobrze nawilża i wygładza skórę, która jest po niej wyraźnie wypoczęta. Istotnie, ma działanie ujędrniające - po kilkunastu użyciach moja skóra jest "gęstsza". Trudno się jednak zmywa, pozostawia wyraźny film. To, że nie jest perfumowana to tylko zaleta - wszystkie porządne kosmetyki nie powinny mieć sztucznego zapachu.

Polecam. Ostatnio, po naniesieniu cieniutką warstewką na twarz, poszłam spać. Rano - twarz gładziutka, napięta, bez żadnych podrażnień. Stosuję ją 2 x w tygodniu. Ogólnie, zadowolona jestem ze wszystkich maseczek Sorai.

Stosuję tą maseczkę jako kurację na przesuszone dłonie. Spisuje się b.dobrze. polecam .

Miałsam zastrzeżenia do tej maseczki w poprzedniej wersji - ze względu na NIEPRZYJEMNY ZAPACH, który mnie kojarzył się rozgrzaną gumą lub podobnym chemicznym paskudztwem. Ale po lekturze nowych recenzji skusiłam się ponownie i nie żałuję - efekty pielęgnacyjne zgadzają się z obietnicą firmy, bardzo atrakcyjna jest do tego cena. Teraz maseczka ma przyjemny, bardzo delikatny, odprężający zapach. bardzo dobrze się wchłania - ja zawsze najpierw wmasowuję porcję w skórę, dopiero potem nakładam warstwę do pozostawienia. Warto ją potrzymać dłużej dla lepszego efektu. Ale resztę wg mnie trzeba jednak zmyć (producent zaleca wklepać).
Na konic potwierdzam, że nakładana zbyt blisko oczu wywoluje szczypanie (u mnie lekkie, do zniesienia i bez śladów po zmyciu).