Sephora, Enlightening Shimmer Compact Powder (Prasowany puder rozświetlający)

Podchodziłam sceptycznie do tego pudru, ale jakoś ciągle mi chodził po głowie, więc kuszona recenzjami sięgnęłam po niego. Nie dowierzałam troche, że jakiś tam perłowy puderek może wnieść coś ładnego do makijażu. Jakże się myliłam! Nakładam go palcami na szczyty kości policzkowych, skoronie, trochę pod oczy. Jest miękki, nie osypuje się, ślicznie, tak kremowo pachnie. Pudełeczko również mi się podoba. Mam wrażenie jakby wręcz pielęgnował skórę, zerknęłam więc na skład, jest tam np. jojoba seed oil, rosa canina fruit oil, reszty niestety nie potrafię rozszyfrować. Pięknie rozpromienia całą twarz, nadaje jej wypoczęty, gładki, porcelanowy wygląd. Nie podkreśla zmarszek ani porów ( wręc je ukrywa i optycznie wygładza! ). Nie nadaje nachalnego połysku, ale subtelny blask. Moja cera potrafi się przetłuszczać, dlatego stroniłam od rozświetlaczy, ale tego zakupu na pewno nie żałuję! Wręcz uwielbiam go używać, to jedna z moich ulubionych obecnie czynności w makijażu. I jeszcze ta cena! Mała rzecz, a jak cieszy...

Bardzo sie zawiodłam, specjalnie wczoraj wieczorem poszłam go kupic, żeby sobie poprawić humor po nieciekawym dniu. No i sobie poprawiłam... W sztucznym świetle puder nie wyglądał za dobrze, postanowiłam dac mu szanse rano - dałam i znowu się nie sprawdził. Nie rozświetla, lecz nabłyszcza, opalizuje na fioletowo, nierównomiernie sie rozprowadza, jest super niewydajny - po jednym użyciu gwiazdki były już poscierane, w dodatku samo opakowanie nie ejst najładniejsze. Załuję, że nie kupiłam rozświetlających kulek Oriflame. Jeżeli jeszcze kiedykolwiek skuszę się na coś rozświetlającego, to z drobinkami brokatu, a nie o wygladzie perłowego cienia do powiek. Może dam temu pudrowi szansę, ale w ciepłym słonecznym odcieniu złota lub różowemu na policzki.

Podwyzszam ocene, bo znalazlam na niego sposob. trzeba go nakladac na idealna cere albo zrobic sobie idealna cere, wowczas puder nadaje taki mrozny, zimowy wyglad i wrazenie porcelanowej cery - ale tylko, jesli ktos ma jasna, ewentualnie srednia karnacje. Mama i siostra mjaja sniada i u nich wyglada to koszmarnie - ot jakby po prostuu tlusta twarz mialy. Niestety potwierdzam, co wczesniej pisalam - puder jest super niewydajny, zuzylam juz z pol, okropnie sie pyli, jak sie chce nakladac pedzlem i wiekszosc wysypuje sie gdzies poza puderniczke, do tego trzeba go nalozyc kilkakrotnie, zbey bylo widac efekt. Jak wspomnialam moze sie skusze na 2 inne odcienie, ale ten juz jest pogrzebany.

PS Mam teraz rozowy odcien i o dziwo o wiele lepiej sie sprawdza na calej twarzy niz klasyczna wersja - lekko musnieta nim skoa nabiera promiennego wygladu, w wiekszych ilosciach uzywam jako roz do policzek. Ze wzgl. na ten kolor daje 4.

Delikatnie rozswietla i dodaje blasku każdej twarzy :) lubię mieszac go z różem do policzków, wtedy efekt jest po prostu świetny. Rozświetlające drobinki są malutkie więc nie jest to zwykły brokat. ładnie pachnie.

:czytaj:

Nie mam na sumieniu zbyt wielu pudrów rozświetlających, więc skala porownawcza się przez to zawęża, ale jestem zadowolona z produktu Sephory. Puder jest miękki, ładnie się go aplikuje i rozprowadza, efekt rozświetlenia można stopniować- od delikatnego blasku po widoczne drobinki srebra. Mogłby być ciut bardziej miałki, ale to moje odczucie. Trzyma sie twarzy bardzo długo, nie wyciera się i nie znika nagle z twarzy. Ma ładne, proste opakowanie i przystępną cenę. Warto go kupić.

Szczerze powiedziawszy, gdyby nie jego oceny na KWC, to nigdy bym go nie kupila. A tak to siegnelam po niego w czasie, kiedy potrzebowalam drobiazgu na poprawienie humoru i tak po niego siegam do dzisiaj :D
Puder zamknieto w estetycznej, wygodnej puderniczce. Na jego wierzchniej warstwie wytloczone zostaly rozkoszne gwiazdeczki. Nie nazywa sie on juz Enlightening Shimmer Compact Powder, lecz po prostu Compact Powder. Nadal istnieje tylko jeden jego odcien - Warm Ivory. Zmienila sie takze jego cena - kosztuje 24 zl.
Puder pachnie bardzo delikatnie, kwiatowo. Jest to jednak zapach nienachalny, zdecydowanie przyjemny. Ma bardzo delikatna konsystencje. Nie osypuje sie z pedzelka. Swietnie rozprowadza sie po skorze - wtapia sie w podklad pozostawiajac po sobie rozswietlajaca perlowa poswiate. Gdzieniegdzie poblaskuja drobinki subtelnego brokatu.
Puder rozjasnia twarz, odswieza ja, zdecydowanie uatrakcyjnia. Jakosciowo jest rewelacyjny - nie wchodzi w pory, w zalamania (a tym samym nie podkresla zmarszczek, ani wysuszonych partii skory). Niezwykle wydajny.
W zasadzie nie mam mu nic do zarzucenia. Chwilowo stosuje go tak czesto, ze Meteorytki Guerlain'owskie poszly w odstawke ;) No, moze tylko jedna rzecz... Brakuje mi w opakowaniu gabeczki, badz puszka ;)


Uzywam tego kosmetyku od 1,5 miesiaca
Ilosc zuzytych opakowan: w trakcie 1

Puderek kupiłam na specjalną okazję (studniówka), więc nie chciałam czegoś drogiego, bo mogło sie okazać, że nie używać go będę tylko czasami. No i zachwyciłam się! Puder jest delikatny, można uzyskać efekt lekkiego rozświetlenia (jednak lepiej tylko policzki i skronie) albo bardzo wyraźnego. Zawiera bardzo drobne błyszczące drobinki. Jest trwały i dobrze trzyma się skóry, nawet jeśli nie ma naniej żadnego podkładu (ja użyłam go na dekolt. przetrzymał całą studniówkę, odsypianie i zmył się dopiero w kąpieli). Można go użyć jako cienia do powiek, nakładając grubszą warstwę. Ładnie pachnie i wygląda w opakowaniu - jest tłoczony we wzór gwiazdek śniegowych. Jedyna wada - troszkę za miękki (chociaż może to ja mam za twardy pędzel)
Za taką cenę bardzo fajny produkt :p

Mnie nie zachwyca, właściwie to moim zdaniem nie jest to puder rozświetlający tylko nabłyszczający. Twarz wygląda jak posypana brokatem, ponieważ zawiera pełno chyba właśnie takich drobinek. Co prawda są malutkie, ale nadal wygląda to na brokat. Dodatkowo drobinki się nie rozkładają równomiernie i twarz wygląda na chropowatą. Nie osiągnie się nim jednolitej gładkie buźki. Za plus uznaje piękny słodki zapach :D A tyle to chyba zamało. Generalnie nie polecam tym którzy chcą osiągnąc efekt naturalnej świetlistej buzi.

Odrobina tego pudru wystarczy, żeby twarz zrobiła się promienna. Jasnej, nieopalonej skórze doda blasku tak że nie widać np. cieni pod oczami, a na lekko opalonej wygląda wręcz fantastycznie. Doskonały zeby odświeżyć sobie buźkę ! Można wykończyć nim makijaż nakładając na podkład albo puder. Ja nakładam na całą twarz

Używam tego kosmetyku od 6 miesięcy
ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

To pczątek mojej przygody z pudrami rozświetlającymi, drogi na pewno długiej, gdyż jestem szczerze zachwycona efektem. Właściwie poszukiwałam pudru Revlona, ale niestety okazał się w okolicy niedostępny, więc na próbę zakupiłam ten i nie żałuję, bo i cena jest nieduża, a efekt naprawdę śliczny. Twarz nie jest płaska, matowa i maskowata, a promienna. Jedyny dostępny kolor jest idealny, nie wiem jak będzie prezentował się latem, na opalonej skórze, ale na jasnej, zimowej wygląda pięknie. Na kości policzkowe i powieki obowiązkowy. Nie przesadzać z dawkowaniem, gdyż w bardzo ostrym świetle lub w dzień słoneczny widoczne są maleńkie drobinki i niechcący można sobie zaserwować efekt bombki. Puder przyjemnie pachnie. Opakowanie proste, ale estetyczne, o trwałości jeszcze niewiele mogę powiedzieć.

1.12.2005 podnoszę ocenę na 5*, ku mojemu zdumieniu mimo rozświetlającego Revlona w domu ten zużyłam calutki i jakoś mi bez niego smutno. Tym bardziej, że kolor tak pięknie komponował się z bladym licem zimową porą. Poza tym w świątecznym katalogu Sephory widziłam 2 nowe wersje kolorystyczne (róż i złoto) i niższą cenę :) trzeba więc udać się pooglądać te cacka i jakieś nabyć.

Prześliczny gadżecik, uwielbiam pudrowe rozśwetlacze, bo nie bardzo mogę stosować kremowe (cera mieszana, rozszerzone pory, podkład musi być!).
Zobaczyłam, kupiłam i nie mogłam się doczekać kiedy przyjdę do domu i się nim wymaluję! :D
Blask, ktory nadaje jest opalizujący, srebrzysty, ale bez ewidentnych brokatowych drobinek - po prostu cały puder błyszczy. Można go stopniować i w zależności od intensywności nałożonej warstwy uzyskać efekt mokrej skóry, albo ledwo zauważalnie rozpromienionej.
Kolor idealny, ani zbyt różowy, ani żółty, ani biały, naturalnie świetlisty. Muśnięta nim miejscami cera wygląda promiennie, zdrowo i niemal nieskazitelnie.
Dla mnie takie rzeczy są niezbędne w kosmetyczce, dla innych może to być tylko okazjonalna zabaweczka.
Cieszę się ogromnie z tego nabytku, choć i tak nie mogę odżałować podobnego produktu Bourjois ("Effect Nacre", czy jakoś tak się nazywał), przestali go oczywiście produkować, to było dopiero cudo!...