Lierac, Nightpeel

naprawdę nie wiem co powiedzieć - stosuję od kilku tygodni i muszę powiedzieć, że jestem ZACHWYCONA.

mam nową skórę na twarzy dosłownie. nawodniona, ujednolicona i zdrowa! sama przyjemność!

naprawdę warto kupić. preparat jest bardzo wydajny, radzę najpierw poprosić o próbki w aptece.

firma LIERAC jeszcze mnie nie zawiodła!

Używam tego produktu od: kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1

To cudeńko zakupiłam kilka miesięcy temu. Jestem w trakcie drugiej miesięcznej kuracji.

Konsystencja troszkę olejkowa, lepka, powoli się wchłania, ale to żaden minus w porównaniu do tego co robi z cerą. Rano buźka jest wygładzona, mięciutka i rozjaśniona. Zapach okropny, ale to kwestia przyzwyczajenia. Zaraz po aplikacji troszkę szczypie - to chyba znaczy, że działa.

Ogólnie jestem na tak, bardzo poprawia wygląd cery.

Warto wypróbować.

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Już od pierwszej aplikacji odczułam działanie serum.
Rano cera była wypoczeta, matowa, dobrze nawilżona, gładka.
Poradził sobie specyfik z niedoskonałościami jak zaskórniki i przebarwienia.
Jak dla mnie wart swojej ceny.

Używam tego produktu od: ok. 4 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Serum ma wiele zalet:
- Switnie wygadza skórę
- Oczyscza twarz z zaskórników
- rozjaśnia przebarwienia
- jest świetne dla cer naczynkowych.Wogóle nie podraznia.
- bardzo wydajne.Starczyło prawie na pół roku codziennego stosowania
Nie daje najwyższej oceny bo:
- strasznie smierdzi.Dla mnie jest to zapach starego mydła.Jednak po dłuższym stosowaniu można się jakoś
przyzwyczaić.
- ma leistą konsystencję i trzeba uwazac zeby za dużo się nie wydostało z buteleczki.
- Lepi się ,wiec trzeba twarz posmarować dużo wcześniej zanim się pójdzie spać.

Używam tego produktu od:6 mscy
Ilość zużytych opakowań:1 całe

To dzieki Wam drogie Wizazanki kupilam ten cudowny specyfik. Mialam poszarzala i zmeczona cere, w dodatku szorstka i z rozszezonymi porami. Nic nie pomagalo, nawet moj ulubiony Advanced Night Recovery Complec EL.
Uzywalam Night Peel 2 tygodnie, tylko na noc. Na dzien sie nie da bo lepi sie strasznie w dodatku zapach przeraza (moj facet tez narzekal wieczorami ze dziwnie pachne...) Na poczatku szczypalo, potem chyba sie przezwyczailam albo uodpornilam. Nie nakladalam juz zadnego kremu na noc, mimo ze mam sucha cere. Co drugi dzien robilam peeling enzymatyczny Kanebo a raz w tygodniu mechaniczny (robie takie peelingowe kuracje dosc czesto ale bez Night Peel nie bylo tak spektakularnych efektow). Efekt - cudownie gladka swieza cera i mniejsze pory. Dawno nie mialam tak slicznej cery!!! W trakcie kuracji nie mialam zadnego luszczenia. Balam sie o naczynka, bo mam tendencje to teleangiektazji, ale nic sie nie stalo. Polecam!!!

Używam tego produktu od: 1 miesiac
Ilość zużytych opakowań: 1

To jeden z moich najbardziej ulubionych kremów. Rewelacja, uzywam go od przeszło 2 lat i jestem przezadowolona. Wygładza, rozjasnia, zmiejsza pory, buzia jest mięciutka - rewelacja. Jest bardzo wydajny 1 opakowanie starcza na 1,5 do 2 miesięcy. Ostanio skusiłam sie na biotherm typu peel (cała seria) ale umywają sie do tego produktu. Mam cerę i skłonność do rozszerzonych naczynek zwłasza nos, ale nie zauważłam, żeby po stosowaniu lieraca nichtpeel ich przybywało, jedynie na początku stosowania przez kilka dni po aplikacji buźka była lekko zaróżowiona. :-)))

Używam tego produktu od: 2 lat z przerwami
Ilość zużytych opakowań: 4

Zaintrygowana zachwytami Wizazanek oczywiscie kupilam i niestety zachwycona nim nie jestem; rozczarowanie jest proporcjonalne do tego, co sobie po nim obiecywalam, zarzucajac tej jesieni, kuracje przeciwzmarszczkowo/antyporowo/prewencyjna Diacnealem.
Minusow jest wiele:
Paskudny zapach, pachnie to to jakims starym lotionem do ukladania wlosow z czasow socjalizmu, jak to nalozyc na twarz, zwlaszcza, ze przecieka przez palce?
Mam juz wersje opakowania z pompka.Tutaj takze
prosze nie zapomniec o wstrzasnieciu przed uzyciem - wtedy wystrzyknie mleczna, smordliwa ciecz (w przeciwnym wypadku tylko przezroczysta, woniejaca jednak identycznie).
Po nalozeniu na twarz zostajemy z buzia obklejona smierdzacym, blyszczacym niemilosiernie i absolutnie sie nie wchlaniajacym produktem. Cera zaraz po aplikacji wyglada fatalnie (a juz mi sie wydawalo, ze ja tak pieknie wypielegnowalam i moje pory sa niewidoczne!) i taka niestety pozostaje az do rana.
Smrodek rowniez trwa dlugo, calosc lepi sie do poduszki, TZ marszczy nos a ja rano budze sie ze zmeczona , poszarzala i wcale nie nawilzona cera.
Duuuze rozczarowanie!


Używam tego produktu od:pierwsza 30 dniowa kuracja, nie wiem, czy bede miala sile na nastepna
Ilość zużytych opakowań: pierwsze i ostatnie 30 ml

Po 1,5 mies. stosowania co 2-3 dni mogę szczerze go polecić. Choć na początku skóra po nim minimalnie mnie piekła, ale nie miałam potrzeby by nakładać dodatkowo krem. Wyraźnie wygładza i rozświetla skórę, zwęża pory i niweluje wszelkie wypryski. Teraz zrobię sobie przerwę ale za jakiś czas na pewno ponowię "kurację".

Używam tego produktu od:1,5 mies.
Ilość zużytych opakowań:ok 25% opakowania

Opakowanie nieco sie zmienilo - przypomina teraz standardowe sera innychfirm, np biothermu (buteleczka z "naciskaczem":D). Produkt jest przyjemny w stosowaniu, aczkolwiek moja skora roznie reagowala na kwas glikolowy. Pieknie oczyszcza (chociaz to najtrudniej mi ocenic bo uzywam oprocz niego atredermu - w kazdym razie na pewno nieco "wspomogl" ten proces:)) ale jego glowna zaleta jest piekne wygladzenie skory. Zniknely zmarszczki od skrzydelek nosa do brzegow ust (jestem palaczka niestety), rysy nabraly lagodnosci, szlachetnosci - nie przesadzam, skora lsni i jest taka gladka i wlasnie "lagodna", miekka, ostatnio mialam taka skore chyba w dniu 14 urodzin!nie potrafie tego inaczej okreslic. Ujednolicil sie takze jej koloryt - a to wszystko po 3 tygodniach uzytkowania :) polecam.

ps. ah, zapomnialabym! ja upolowalam to cacko za 70 zl:)

update: po zuzyciu calego opakowania z przyjemnoscia stwierdzam ze jest to kosmetyk niezbedny w mojej lazience. Cudownie oczyszcza, wygladza, dodaje skorze blasku i czegos jeszcze, bez czego nie moge sie obejsc. Dla mnie KWC:)
uwaga - mocny specyfik! ja uzywam atredermu bez niespodzianek a nightpeel to dla mnie narzedzie bardzo pomocne, ale jednoczesnie takie ktorym mozna sie skaleczyc:> jesli wiecie o co chodzi.
Używam tego produktu od: 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Po czterech tygodniach z tym preparatem jestem na tak. Napewno wrócę do niego jesienią. Stężenie kwasu glikolowego nie robi mi krzywdy, połączenie z salicylowym i mocznikiem bardzo mi odpowiada.
Serum świetnie nawilża, ładnie wygładza zmarszczki, rozjaśnia i odświeża skórę, nie podrażnia.
Nie używam go wprawdzie co noc, ale jest na tyle łagodne, że śmiało można go używać bez przerw. Rezultaty poranne są miłe dla oka, pory ładnie zwężone, skóra widocznie rozjaśniona, rozprasowana.
Po aplikacji zostawia na twarzy lepką, błyszczącą warstwę, ale wchłania się szybko. Nie mam do tego serum żadnych zastrzeżeń, uważam że warto w nie zainwestować. Jest niezwykle wydajne, chyba nie dam mu rady w czasie 6 miesięcznej ważności po otwarciu.
Polecam.

Jestem tym produktem zachwycona, zrobiłam dwutygodniową kurację i niesprawiedliwym byłoby nie wystawić Lieracowi dobrej oceny :)
W pełni zgadzam się z poprzednią recenzją, serum jest kleiste, zostawia na skórze nieprzyjemną lepką warstwę, pachnie przedziwnie, chemicznie, nieprzyjemnie.
I o dziwo, wszystkie te mankamenty dają niesamowity efekt!
W moim przypadku w grę wchodzą jeszcze 2 czynnkiki nie bez znaczenia. Złuszczam twarz kwasami u kosmetyczki od 5 miesięcy + od prawie miesiąca nie biorę pigułek.
Nie wiem więc czy efekt mojej naprawdę GŁADKIEJ cery to zasługa Lieraca, kwasów czy pigułek a sądzę, że wszystkiego po trochu.

Nie kładę już nic na serum, zresztą nie czuję potrzeby, rano skóra jest jasna, po prostu jasna. Kiedy to piszę to mam na myśli, że jest dosłownie idealnie gładka, tak naprawdę, naprawdę jasna. Spójna, nawilżona, ZDROWA, po prostu. To chyba moja pierwsza tak entuzjastyczna opinia na wizażu ale jestem pod ogromnym wrażeniem tego preparatu.
Oczywiście w moim przypadku są inne czynniki, skończona kuracja kwasami i brak pigułek. Przebarwienia znikają z dnia na dzień, mam po prostu ładną, jasną twarz, która przestała się przetłuszczać, przesuszać....no coż, słowem niemożliwe stało się możliwe:)
Za ciosem kupiłam Daypeel z tej samej serii, z mniejszym stężeniem kwasu salicylowego i filtrami, użyłam zaledwie 2 razy więc trudno mi ocenić ale wygląda pierwszorzędnie.

Inny i to w dobrym słowa znaczeniu! Nie wiem czemu Lierac ma u nas jakąś taką dziwną politykę - nie dość że jest coraz trudniej dostępny, to jeszcze oferta u naszych zachodnich sąsiadów jest szersza. Przypadkiem natknęłam się na ten krem, mam go już dość długo, kupiłam jeszcze przed nasileniem problemów naczynkowych. Skusiła mnie obiecywana łagodność preparatu, duże stężenie kwasu salicylowego oraz mocznik :) Faktycznie wystarcza za samodzielny preparat na noc, firma wręcz odradza kładzenie czekolwiek na wierzch, gdyż mogłoby to zmienić ph kosmetyku i osłabić jego działanie. To dwufazowy preparat, do nakładania pipetką, w solidnym szklanym flakonie. Pachnie okropnie, jakimś mydłem, mimo iz ma płynną konsystencję na twarzy zostawia wyraźną warstwę, przez chwilę się lekko lepi ale potem błyszczy na twarzy. Naprawdę bardzo dobrze nawilża, jest też stosunkowo łagodny dla cery (mam teraz problemy z nadwrażliwością skóry i to jeden z nielicznych preparatów złuszczająych, którego mogę używać). Moim zdaniem mniej złuszcza, bardziej odmładza - udało mi się przeprowadzić dwie 30dniowe kuracje na przestrzeni ostatniego półrocza - efekty są bardzo spektakularne, kto wie czy nie lepsze od różnych pseudobotoksów? :) Lekko oczyszcza i rozjaśnia cerę, przede wszystkim jednak poprawia jej napięcie, zdecydowanie wygładza i odnawia. Każdego dnia budziłam się z wyraźnie gładszą i lepiej napiętą skórą. Bardzo też mnie ucieszył widoczny efekt nawilżenia, skóra jest wyraźnie napojona wilgocią. No i nie ma żadnego widocznego łuszczenia się skóry, nie podrażnia tak silnie jak inne kremy. Bardzo podoba mi się ten kosmetyk - jeśli będę miała w przyszłości okazję, to kupię powtórnie.

Wady też ma - zapach, duża płynność i pewne trudności z aplikacją - trzeba uważać żeby nie wkroplić sobie kosmetyku do oka! (za to jakie to higieniczne, nie grzebie się nigdzie palcem :)

Jest wydajny - mam go już od pół roku - na dwie 30 dniowe kuracje zużyłam dokładnie 1/3 opakowania. Polecam, warto po niego sięgnąć :)