Trussardi, Python for Women EDT

Bylam przekonana, ze Python to bedzie MOJ zapach i juz zaczelam przyszlosciowo rozpaczac na okolicznosc pustki w portfelu - a tu jednak chyba nie. Zapach jest wprawdzie niesamowicie piekny, korzenny, czekoladowy, sliwkowy, ale... no, wlasnie, nie wiem. Pythoon wyraznie mnie nie lubi, na mojej skorze trzyma sie kiepsko i szybko ucieka w sucha i slabo wyczuwalna przyprawowosc, wyraznie dajac do zrozumienia, ze nie dla mnie jego oszalamiajace, czekoladowo-owocowe uroki, nie.
I tak choc chcialabym, to jednak nie kupie - chyba, ze moja skora przelamie w koncu niechec Pythona do zaprezentowania sie w pelnym rozkwicie, ta sliwka, czekolada i nalewka wisniowa, to wtedy z miejsca i w trzy sekundy kupuje ;-)))).Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: duza probka

Powtarzając po poprzedniczce - kupiłam w ciemno, na allegro, za cenę korzystną...Zdecydowałam sie jednak na 30 ml, nie tester, bo 50 ml trudno mi zuzyć. Pudełko mi sie podoba - takie wężowe ;) Flakonik mniej - wyglada, jak cos ze znacznie niższej półki. Ale po konfrontacji z zapachem - lepiej mi sie skojarzył...Na mojej skórze zaczyna się mocnym akcentem alkoholowym - ale nie spirytusem , a nalewką wisniową :) I tu mozna sobie wyobrazić taki różowy gąsiorek...Potem wyłaża inne słodkie nuty, ale wisienka zostaje. Nie jest specjalnie mocny ( jak to juz ktos napisał - to wąż oswojony ;)), trwałośc dopiero ocenię, niemniej to sympatyczny zapach i udany zakup.Używam tego produktu od:wczoraj
Edytuje i podnoszę ocenę - to naprawde bardzo przyjemny zapach! Uniwersalny - i do eleganckiego stroju i do dzinsów. Kobiecy, ale i dziewczęcy, figlarny. No i trwały na mojej skórze - a to juz rzadkośc! Po paru godzinach wącham moją wisienkę - i usmiecham sie mimo woli...
Ilość zużytych opakowań:zaczęłam 30 ml

kupiłam w ciemno jak moja poprzedniczka... przeczytalam recenzje na wizazu, skład zpachowy i kupilam. Otwarla, psiknelam na łapke i wiedzialam, ze bedzie juz na zawsze mój :-)
Uwielbiam ta słodycz, to, ze zapach jest ciezki i mocny (takie lubie na zime). jest tez cieply, wyraznie czuje czekolade i sliwke i wanilie.

buteleczka jest prosta i ładna, kolor wody sprawia ze wyglada ciekawie.
Zapach jest trwaly, wytrzymuje okolo 8 -10 godzin na mojej suchej skorze.

Polecam dla amatorek cieplych ciezkich zapachow :-)

Używam tego produktu od: 2 miesiace
Ilość zużytych opakowań: 1

Wody o orientalnych zapachach nigdy mnie nie interesowały...i słusznie , bo poprostu do mnie nie pasują.
Pythonka kupiłam skuszona ceną i ciekawością oraz recenzjami poniżej.Czekając na wodę najbardziej obawiałam sie tej czekolady o której pisały dziewczyny. Ja nie jem czekolady....
Po pierwszym psiknięciu a miało ono miejsce w samochodzie - usłyszałam prawie krzyk męza - CO TO ZA STRASZNY ZAPACH ??Tak pachniała moja ciotka !
Co ty kupiłaś!
Postanowiłam jednak nie sugerować sie opinią męża i poczekać jak woda się rozwinie.Pięknieje z czasem bo na początku zapach jest za słodki i ciężki.Kojarzy mi się z koniakiem, czekoladą i colą.Może i bym się do nich przekonała chociaż na kolana mnie nie powaliły , ale są dość ładne.Jednak fakt ,że jakoś wyjątkowo odrzuca je mój facet - dyskryminuje je i tyle.
Myślę ,że to zapach dla ognistych brunetek i raczej na elegancki wieczór a nie do pracy.Ma jeszczę tę zaletę ,że nie pachnie nim pół Polski.

Używam tego produktu od:3ml
Ilość zużytych opakowań:

To, co jest niezwykłe w tych perfumach, to nuta czekolady, ale takiej nie do zjedzenia tylko smakowania węchem. Są tu również słodkie owoce oraz lekkie przyprawy. Na początku bardzo mrrrrrrrrrr - intensywny, składa obietnicę czegoś wyjątkowego, po czym delikatnie układa się na skórze niczym pyton-przytulanka przy dziecięcym łóżeczku. Mimo tego zapach z ogonem. Trwałość świetna.

Flakon taki sobie, na pewno poręczny, ale to akurat dla mnie mniej ważne. Mleczne szkło jest za to przyjemne w dotyku. Kolor perfum idealnie pasuje do ich charakteru.

Kolejny zapach Trussardi,który mnie zachwyca. Słodko-gorzki. Słodki , bo zawiera wanilię, gorzki, gdyż towarzyszy jej zapach wytrawnej, gorzkiej czekolady. Całość pięknie doprawiona nutami orientalno- owocowymi: śliwką, mandarynką , drzewem sandałowym i różą. Podoba mi się:):)

W 2010 wróciłam do Pythona:) .Subtelne- to słowo pasuje mi teraz najbardziej. I kobiece!

Na tle innych kompozycji Trussardiego Python wyróżnia się nutami orientalnymi... Na poczatku kusi bukietem owoców: świeżoscią mandarynki i bergamotki oraz urokiem śliwki, ale już po chwili pojawia się zmysłowa, gorzka czekolada, która trwa niezwykle długo, przez pewien czas w subtelnym otoczeniu kwiatów, później do głosu dochodzą akordy korzenne, by na końcu złagodzić i ocieplić czekoladę waniliowa nutą. Zapach wytrawny, niezwykle wyrafinowany i charakterystyczny. W jesienne dni otula i przywołuje wspomnienia letnich wieczorów. Kusi niczym wąż, jest trwały, ale ma jedną wadę, po dłuższym noszeniu może się znudzić. Mimo to lubię do niego powracać w pochmurne jesienne wieczory...:)