Lanvin, Arpege EDP
2 HIT!
55 % kupi ponownie
Dodawaj swoje kosmetyki do ulubionych, dzięki czemu łatwo je znajdziesz, posortujesz i zaplanujesz zakupy.
Zobacz oferty
Opis produktu
Zgłoś treśćTe eleganckie, wieczorowe, aldehydowo-kwiatowe perfumy wykreowane w 1927 przez Jeanne Lanvin, od 1993 dostępne na rynku w nieco zmienionej formule, są wciąż piękne i zniewalające. Ich nazwa pochodzi od muzycznego "arpeggio" - i rzeczywiście Arpege przypominają kaskadę muzycznych nut, tyle tylko, że zamiast dźwięków czarują nas kolejne zapachowe akordy: najpierw aldehydy, bergamotka, neroli, kolendra, goździki i brzoskwinia; później irys, jaśmin, róża, ylang-ylang, kamelia i konwalia; na końcu ambrein, benzoina, piżmo, drewno sandałowe, paczula, wanilia, wetiwer.
Cechy produktu
- Nuty
- drzewne, kwiatowe
- Rekomendacja
- na wieczór, na dzień
- Rodzaj
- wody perfumowane
- Pojemność
- 50 - 100ml
Składniki
Pokaż wszystkieRecenzje 22
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
5 /5
21 grudnia 2008, o 02:41
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
super
Jeśli używacie Eclat Darpege to nie miejcie nadziei na coś podobnego, ale jeśli lubicie nutę aldehydową to tak! tak! tak! Rzeczywiście jest to antyk perfumeryjny, ale dzięki temu mało rozpowszechniony i zwraca uwagę. Intensywny i trwały , nie sposób nie zauważyc, ale mnie się to podoba.
Używam tego produktu od:miesiąca
Ilość zużytych opakowań:pierwsze
5 /5
5 lipca 2008, o 18:07
Kupi ponownie
Używa produktu od: rok lub dłużej
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
artystyczne i zmysłowe piękno
A w dodatku takie ciepłe, otulające i poprawiajace nastrój. To typ zapachu esencjonalnego, gęstego, zawiesistego, a zarazem niekonkretnego - są wybitnie tajemnicze. Kojarzą mi się z czarną kocią sierścią i plataniną własnych, nikomu innemu niedostępnych, dzikich ścieżek. Często wyczuwam na mojej skórze nuty, których żaden ze składników nie ma. Tu czuję delikatne migdały, powiew czegoś lekko słodkiego ale zarazem ulotnie kwaskowatego. O ile Chanel 5 są w pewnym sensie wyzywające, o tyle Arpege jest przede wszystkim poetyckie i wyrafinowane. Może lepiej odmierzono ilośc aldehydów? Dla mnie absolutnie nie są mydlane, wręcz przeciwnie. Kulek na mole też nie czuję. Raczej głębię garderoby słynnej aktorki lub tancerki. Perfumy składają się z tonacji zmiennych, kapryśnych, przywodzą mi na myśl fortepian i wirtuoza. Nawet czarny kartonik upodabnia się do klawiszy. Raz wybijają się nuty słodkie i ciepłe, a innym razem te bardziej wytrawno-migdałowe. Krągła buteleczka - zapachowe koło przyjemności. Raczę sie na razie miniaturką ale już w drodze jest setka. To bedzie, obok Samsary, moja zapachowa gwiazda zimy. Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: miniaturka
5 /5
16 czerwca 2008, o 13:15
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Zastanawiające piękno
Nieustannie zmienia się, wibruje, nie daje się sklasyfikować, uchwycić, nazwać. Co rusz odsłania inną twarz. Jest w nim i cień kolońskiej wody i warstewka korzeni. Są całe krzewy oszałamiająco słodko-ciepło pachnącego jaśminu i gęstwina róż o poranku. Zapach Arpege lśni jak atłas. Zadziwia głębią i miękkością - przypomina morską pianę, z której wyłania się Venus. Arpege są tak wielowarstwowe, że zmuszają do zastanawiania, co czyni je tak pięknymi: może znienacka pojawiające się listki świeżej mięty, a może raz na jakiś czas przypominający o sobie ylang-ylang? Mimo swej tajemniczości, są pogodne, miłe, ciepłe, bardzo kobiece. Ten niezwykle piękny, mocny i trwały zapach wzbudza zachwyt otoczenia, w szczególności zaś płci męskiej.
Używam tego produktu od: kiedyś i teraz wracam
Ilość zużytych opakowań: jedno
2 /5
6 maja 2007, o 20:15
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Oł maj Got
O matko.
A po entuzjastycznych recenzjach już, już miałam perfumy kupić w ciemno....
Jak się cieszę że je stestowałam.
Niniejszym w moim osobistym rankingu tytuł najbardziej śmierdzących perfum pod słońcem zostaje przeniesiony z Fragile na Arpege właśnie.
Pierwsza, dominująca nuta, której ja w żaden sposób nie potrafię znieść, to porażający, akobiecy, aseksualny aromat...gumy? Wody kolońskiej? Czegoś zupełnie nie perfumeryjnego, choć spotykanego w starszych perfumach. Dla porządu dodam, że po kilku ładnych godzinach te, bardzo trwałe zresztą, perfumy, rozwijają się w całkiem przyzwoity, korzenny zapach przypominający mi nuty Cabaret. Ale nie ma mowy żebym mogła znieśc pierwsze uderzenie Arpege, nwet gdyby miał się potem rozwinąć w majstersztyk. U mnie ta nuta bez pudła wywołuje migrenę.
Używam tego produktu od:test w perfumerii, ze zgrozą
Ilość zużytych opakowań:jw
2 /5
24 kwietnia 2007, o 09:41
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Mydliny...
Po składzie coś mi tam świtało, ale po recenzjach jednak skusiłam się na testy... Niestety skład wygrał.
Ta woda to mydliny. Coś w stylu Joy Jean Patou i ta sama grupa zapachowa co Chanel no 5. :)
Ciężki, mocny, dla starszej damy, mydlinowy, absolutnie nie w moim guście.
Na plus (w moim przypadku minus) trzeba dodać, że trwały, na swetrze żył mi trzy dni. :)
Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: próbka
4 /5
12 lutego 2007, o 17:51
Nie wie, czy kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Mają w sobie "coś"...
Mają w sobie coś-coś ,co mimo upływu czasu powoduje,że zapach może się podobać. Mimo aldehydów, za którymi nie przepadam i innych składników, których też nie darzę szczególną sympatią w Arpege czuję się dobrze. Nie jest to coprawda moja druga skóra ale woń,która z całą pewnością dodaje pewności siebie i jest elegancka, coś jak czarna Coco. Trochę mydlane na początku z każda minutą zmieniają się na korzyść. Chciałabym mieć własne 15 ml.
Używam tego produktu od:_
Ilość zużytych opakowań:testy
5 /5
10 lutego 2007, o 12:41
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
narkotyk
Niesamowity zapach: po opakowaniu spodziewalam sie mniej wiecej tego, co znalazlam w buteleczce - prawdziwy antyk perfumiarski! Dla mnie bomba, ale ostrzegam dziewczyny, ktore lubia zapachy zywe, lekkie i wesole: trzymajcie sie z daleka od Arpege!
Arpege jest jak narkotyk: wciaga, uzaleznia. Jest dosc ciezki, z gatunku Chanel 5, ale moim zdaniem duzo ladniejszy. Poczatkowa nuta jest dosyc ostra, taka unisex, traci dawnymi wodami kolonskimi, ale zaraz potem lagodnieje i zmienia sie w cos takiego miekkiego, super kobiecego, aksamitnego... nie mam slow, po 2 probach jestem uzalezniona! Te perfumy sa jak wycieczka w czasy Titanica! Używam tego produktu od: miniaturka
Ilość zużytych opakowań: w trakcie
Edit: im dalej w las tym lepiej - nadal jestem uzalezniona i kombinuje jak by te moja butelczyne utrzymac jak najdluzej. Ja rowniez, podobnie jak jedna w recenzentek, kocham wiele zapachow i tez uwazam, ze Arpege zasluguje na osobna poleczke :)
5 /5
27 października 2006, o 20:59
Kupi ponownie
Używa produktu od: rok lub dłużej
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
absolu
Pierwszy raz dostałam je w prezencie od Taty, na 18 urodziny. Przeleżały prawie rok nietknięte - nie mogłam sie do nich przekonać.
Pokochałam po pierwszym użyciu.
Nie istnieje bardziej KOBIECY zapach od tego. Trudno dokładnie go opisać - zmienia się na skórze zależnie od pory dnia lub nocy (jest niesamowicie trwały - pozostaje na ubraniu nawet po wypraniu). Trudno też powiedzieć jak i czym tak naprawdę się pachnie - to jest po prostu (lub aż) ZAPACH . Cudownie stapia się ze skórą, po kilku użyciach zastanawiasz się jak mogłaś używać innego zapachu. Szybko staje się absolutnie TWÓJ.
Absolutnie nie nadaje się na codzienne używanie (chociaż naprawdę trudno się powstrzymać) - nie można pozwolić żeby tak doskonały zapach się ... "upowszednił".
Robi niesamowite wrażenie - każdy zwraca na niego uwagę.
DOSKONAŁOŚĆ.
Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: 5
4 /5
26 lipca 2005, o 20:57
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
wybitny
Klasyka, a dla mnie wielkie odkrycie. Gdy powąchałam go po raz pierwszy wydał mi się dziwny i zaskakujący. Znając pierwszą fazę jego rozwoju, na pewno nie zgadłabym jaka będzie ostatnia. A przecież rozwija się tak harmonijnie. Po prostu mnie urzekł. Swoim bogactwem: jednocześnie głebią i delikatnością, słodyczą i subtelnością. Jest elegancki, ale równocześnie kojarzy mi się z młodością i radością.
Kocham wiele zapachów, ale Arpege to dla mnie perfumy jedyne w swojej kategorii. Chyba powinnam je trzymać na osobnej półce :-). Trudno mi uwierzyć, że cudo to zostało stworzone tak dawno, w każdym razie na pewno się nie zestarzało.
Opakowanie: ładne, klasyczne, pasuje do zawartości, ale nie powala na kolana.
Trwałość: zadowalająca
Używam: flakon 50ml
5 /5
10 maja 2005, o 17:49
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Ponadczasowa klasyka
Ten zapach to kwintesencja czaru i kobiecosci.
Bardzo elegancki, raczej orientalny niz aldehydowy wg mnie, no ale coz, rozne klasyfikacje:D
Mimo ze zawiera nuty nie lubiane przez moj nos takie jak: jasmin, ylang-ylang czy neroli, to w tej kompozycji sa niedostrzegalne...schodza na plan dalszy,albo zestawione z innymi skladnikami wydobywaja najpiekniejszy czar z Arpeggio. Przepieknie sie otwiera na skorze ziolowa slodycza z leciutkim uderzeniem fasoli tonka. Potem dochodza akordy tuberozy..ale wszystko komponuje sie wokol rozy w tajemniczych odslonach. To ponadczasowa klasyka i w pelni zasluguje na najwyzsza ocene szesc gwiazdek.
Zapach jest bardzo trwaly, w odcieniu wschodnich wonnosci oleistych.Zamkniety w pieknym wyrafionowanej prostoty flakonie, zwienczonym fikusnym zlotym korkiem.
-
1
0
produktów0
recenzji284
pochwał10,00
-
2
0
produktów21
recenzji612
pochwał9,66
-
3
0
produktów5
recenzji468
pochwał9,03