Eveline Cosmetics, Slim Extreme 3D Spa!, Krem wyszczuplający + ujędrniający antycellulit

Wydaję mi się,że ten produkt to klasyk jeśli chodzi produkty ujędrniające. Nie oszukujmy się żaden balsam nas nie wyszczupli :) Zużyłam kilka opakowań głównie w okresie gdy intensywnie ćwiczyłam :)

Balsam pachnie dość chemicznie i jego konsystencja jest średnio gęsta. Po nałożeniu bardzo chłodzi ciało i czuć mrowienie. Dla mnie to bardzo nieprzyjemne, szczególnie w okresie zimowym czy jesiennym. Na mojej skórze ten efekt niestety utrzymywał się długi i najzwyczajniej marzłam:) Plusem jest bardzo szybkie wchłanianie się balsamu.

Balsam stosowałam na dwa sposoby: po kąpieli wmasowywałam w ciało i zostawiałam lub nakładałam balsam i owijałam taśmą kuchenną na około 30 minut i przykrywałam się kocem po czym zmywałam nadmiar balsamu. Zdecydowanie ta druga wersja przynosiła lepsze efekty. Ciało było niesamowicie gładkie, miękkie i ujędrnione. Przy dłuższym okresie stosowania naprawdę widać różnicę w widoczności cellulitu jak i ujędrnieniu skóry. Balsam stosowałam głównie na nogi,pośladki i ręce i wszędzie zauważyłam poprawę kondycji skóry. Pod tym względem polecam, jednakże ze względu na to okropne uczucie chłodzenia już go nie zakupię.

Uwielbiam kosmetyki Eveline Slim Extreme poświęcone problemom kobiecego ciała i służące do specjalistycznej pielęgnacji wyszczuplającej, ujędrniającej i antycellulitowej. Cała seria liczy coraz większą liczbę produktów więc trochę można zatracić się w tej bogatej różnorodności. Krem wyszczuplający w jasnej zielonej tubie zaczęłam stosować jeszcze w czasie gdy tych kosmetyków było zdecydowanie mniej. Produkt ma postać białego gęstego kremu pachnie dość intensywnie mentolowo - nie każdemu może ten zapach odpowiadać, dla mnie był zdecydowanie za ostry. Krem gładko się rozprowadzał i dość dobrze wchłaniał ale specjalnych cudów i efektów działania nie zauważyłam. Nie wpływał znacząco na efekt wyszczuplenia czy wysmuklenia problematycznych obszarów ciała, za to dość dobrze wygładzał - podobnie z resztą jak wszystkie kosmetyki serii. Dla mnie minusem było to że jest to krem o działaniu chłodzącym i w tym przypadku rzeczywiście dawał takie odczucie - bardzo mocne i nieprzyjemne - jakby przykładało się lód. W związku z tymi nieprzyjemnymi odczuciami i brakiem zauważalnych efektów mimo regularnego stosowania rozstałam się z nim na rzecz innych zdecydowanie lepszych produktów serii.

Używałam go w zeszłe wakacje, po jakimś miesiącu smarowania rzeczywiście zauważyłam wyszczuplenie ud ale co najszybciej było zauważalne- już po pierwszym tygodniu to niesamowite wygładzenie skóry nóg- po prostu aksamit :). Cena przystępna, fajny efekt chłodzący, więc polecam wszystkim którzy lubią mieć mięciutką i gładką skórę

Moje małe osobiste rozczarowanie. Smarowałam się jak szalona, codziennie wieczorem. I oprócz uczucia zamarzniętego tyłka żadnego efektu nie zauważyłam. Ot kolejny zwykły balsam, żaden cudak nadzwyczajny :)

Krem oprócz minimalnego nawilżenia nic nie zrobił ani z moim cellulitem ani z moim tłuszczykiem. Zapach ma nijaki.. nie za przyjemny. Gdybym chciała się nawilżyć to bym sobie kupiła zwykły balsam do ciała za kilka złoty, od tego kremu jednak oczekiwałam czegoś więcej.

Bardzo lubię tę serię Eveline. Bardzo wydajny produkt, nawilża skórę, ujędrnia ją i bardzo lubię efekt napięcia jaki daje produkt. Dodatkowo szybko się wchłania. Brak efektu antycellulitowego :D

Balsam szybko się wchłania, a uczucie działania pojawia się natychmiast! Wspaniale chłodzi i orzeźwia skórę! Skóra jest gładsza i sprawia wrażenie, że celulitis się rzeczywiście zmniejszył. Bardzo dobry wybór na wiosnę, kiedy zaczynamy odkrywać ciało.

krem stosowałam razem z serum, co być może miało pozytywny wpływ na efekty. używałam go latem, więc efekt chłodzenia, który nie wszystkim się podoba, nie był przykry. aplikacja dwóch kosmetyków zapewniała przede wszystkim solidną porcję masażu na nogi i pośladki, stąd pewnie część efektu. po zużyciu dwóch opakowań obydwu kosmetyków widziałam znaczącą poprawę. skóra była bardziej napięta, wygładzona, a nogi wydawały się smuklejsze (zapewne od stymulacji krążenia). generalnie byłam zadowolona, potem kupiłam jeszcze peelingujący żel pod prysznic, ale tu nie zauważyłam specjalnych efektów.

Wszystkim zmarzlakom odradzam ten krem na starcie (wszystkim pozostałym odradzę go potem ;). Producent władował doń taką ilość mentolu, że nie umiem go znieść, nawet latem. Nie chłodzi, tylko mrozi. Po ćwiczeniach lub po kąpieli efekt utrzymuje się prawie godzinę, mniej chłodzi nakładany na suchą skórę kilka godzin po myciu. Dostałam go w gratisie i prawdę powiedziawszy, używanie było sporym cierpieniem.

Działanie: A cierpieć w dodatku nie warto, bo jest zupełnie nieskuteczny. Nie mówię, że liczę na cuda, ale przeważnie, przy stosowaniu z masażem, produkty tego typu trochę poprawiają wygląd skóry i nieco zmniejszają widoczność cellulitu. Nie w tym wypadku. Skóra nadal tak samo nierówna na powierzchni, a przy okazji sucha, bo kremożel nie ma żadnych zdolności nawilżających.

Na plus:
-zapach delikatny i przyjemny
-konsystencja pozwala na masaż
-wydajność jest dobra

Na minus:
-prawie każdy produkt (już nawet nie antycellulitowy, ale po prostu balsam) jest lepszy i robi więcej dla skóry
-cellulit ani drgnie
-rozstępy również
-żadnego ujędrnienia
-wysusza skórę
-okropny, wstrętny, przenikający chłód
-trzeba rozcinać tubę, bo 1/4 produktu zbiera się na ściankach

Aż mnie to dziwi, bo sporo kosmetyków Eveline mi odpowiada. A przynajmniej każdy losowo wybrany, poza tym konkretnym, zrobił dla mojej skóry cokolwiek. Ten nadaje się tylko do wtarcia w stopy w upalny dzień.

Używam go zamiennie z serum z tej serii. Ma piękny miętowy zapach który kojarzy mi się z wakacjami.
Świetnie nawilża i widocznie ujędrnia przy regularnym stosowaniu, nie sądzę że ma działanie antycellulitowe bo jego redukcję możemy osiągnąć zmianom trybu życia nie używaniem serum ale produkt jest wart stosowania. Ma bardzo przyjemne chłodzące działanie które sprawia duża przyjemność zwłaszcza latem.
Produkt wydajny, w dużej pojemności, łatwo się aplikuje i szybko wchłania.

Cellulit jak był tak jest, ale za to rozstępy trochę mi wyblakły. Fajny zapach, zachęca do częstego używania. Balsam wystarcza na około miesiąc. W dokładny opis na opakowaniu jak działa i jakie są korzyści używania można łatwo uwierzyć, bo opakowanie jest super:)

Największym jego plusem jest to, że daje niesamowity efekt wygładzenia skóry, którego nie osiągnęłam po żadnym innym balsamie do ciała. Skóra jest miękka i miła w dotyku już po kilku użyciach.
Napina skórę, ale czy zwalcza cellulit? Trudno powiedzieć. Mam wrażenie, że jest lekka poprawa ale nie wiem czy to bardziej kwestia ćwiczeń czy też zasługa tego balsamu.
Efekt chłodzenia jest dla mnie bardzo przyjemny latem, zimą natomiast bywa mniej przyjemny ale trwa na tyle krótko, że nie jest wielką wadą.

Dla mnie super sprawdza sie jako balsam wygładzający i ujędrniający skórę i pod tymi względami jestem z niego bardzo zadowolona i zawsze do niego wracam.
Plusem jest również stosunek jakości do ceny oraz opakowanie z którego można wycisnąć nawet ostatnią krople balsamu ;)