Oeparol, SBC, Krem biostymulujący półtłusty

Krem świetny, przydaje się zwłaszcza zimą, bo jest trochę ciężki.

+ fajna konsystencja,
+ bardzo ładny zapach,
+ opakowanie,
+ cena,
+ nawilżenie!!!!

- używałam tylko na noc, bo bardzo świeci się po nim cera.

Polecam każdemu, kto ma problem z suchą cerą.

Dostałam w prezencie w zestawie z pomadką, mam nową wersję opakowania :)

+ cena
+ zapach, kojarzy mi się z migdałami
+ nie zapycha, a nawilża!
+ świetne opakowanie, nowe w jest w kształcie kuli

- nie zauwazyłam


używam zarówno na noc, jak i na mroźne dni.

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 0,5

Moja umęczona zimową porą skóra (zwłaszcza twarz) potrzebowała ukojenia. Na łuszczącą się skórę nie działało nic. Regularne peelingi, drogie apteczne kremy - no absolutnie nic mi nie pomagało. Nawet Uriage, które sprawdzało się poprzedniej zimy, w tym roku nie dawało sobie rady. Łuszcząca się skóra wybitnie brzydko wyglądała pod podkładem, który na domiar złego podkreślał ją. Łuszczące się policzki, okolice nosa... Nie było tragedii, ale ja to widziałam i wkurzało mnie to. I ten ciągły dyskomfort...

Jako że mam skórę wrażliwą (rok temu zakończyłam też kurację izotretinoiną - zaburzenia w syntezie zewnętrznej warstwy skóry), nigdy nie smaruję się byle czym. Ale tym razem zadziałał jakiś instynkt, intuicja. Zobaczyłam go na półce u teściowej i coś mi powiedziało: posmaruj się. Tak zrobiłam. I w końcu, po raz pierwszy od dawna poczułam się odpowiednio nawilżona, delikatnie natłuszczona. Ulga. Niestety, spotkało mnie duże rozczarowanie, gdy w każdej aptece mówiono mi, że kremu nie mają i nie ma go także w hurtowniach... Udało mi się go w końcu sprowadzić z apteki, gdzie została 1 sztuka (!) Wczoraj teściowa znalazła już w nowym opakowaniu, w cenie o 100% wyższej ... Cóż... a już się cieszyłam, że zdecydowanie ograniczę wydatki na kremy....;)

Na zimę jest IDEALNY. Łatwo się rozsmarowuje, zapach jest mi obojętny (miewałam już okropne śmierdziuchy za kosmiczne ceny). Nie wchłania się idealnie, ale nadmiar zawsze można usunąć przykładając chusteczkę. Jest moim KWC. Ciekawa jestem, czy skład w nowym opakowaniu został zmieniony...

Nadmienię, że zaopatrzyłam się także w tonik i mleczko (także polecam).

Jeśli przestanie mi służyć - na pewno o tym doniosę:)
Póki co - POLECAM!


Używam tego produktu od: ciężko powiedzieć; intensywnie od kilku dni; kilka tygodni - nieregularnie
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jak na półtłusty, krem ma lekką konsystencję, dobrze się rozprowadza i wchłania. Przy cerze mieszanej z tendencją do przesuszania sprawdza się idealnie jako krem na noc - nie zapycha porów, a doskonale koi i odżywia skórę. Cena jest bardzo przystępna, zwłaszcza że kosmetyk jest dość wydajny. Dla mnie minusem jest zapach kremu - baaaardzo nachalny i niemiły - ale to wyłącznie rzecz gustu.

Używam tego produktu od: dawna z przerwami
Ilość zużytych opakowań: ok. 5

Kupiłam ten kremik zachwycona kremem nawilżającym z tej samej serii i również mi przypadł do gustu a raczej dla mojej skóry ;) Mam wrażliwą atopową cerę, ze skłonnością do przesuszania się i tworzenia się zaskórników i wyprysków :p Chociaż jest tłusty i gęsty to w miare dobrze sie rozprowadza. Buzia sie po nim świeci ale nie pozapychał mi porów, wygładził, ukoił zaczerwienienia, zmiękczył i wyeliminował przesuszenia :)
Stosuję jego grubą warstwę awaryjnie na przesuszone partie, oraz przed wyjściem na mróz ;) Sprawdza się też na dłoniach :p



Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1

Kupiłam bo naturalny, na roślinkach, polecany itepe. Poza tym tani, więc mogłam poeksperymentować.
Zapach wiesiołka mnie zamordował po otwarciu pudełka, ale dałam mu szansę. Nakłada się topornie, jest tępy, tłusty a cera po nim świeci się jak (...). Ja też mam skórę skłonną do wysuszania ale bez przesady z tą tłustością :-/ Rano skóra była taka jak zwykle, nie zauważyłam jakichś powalających efektów nawilżenia tudzież odżywienia. Trochę go poużywałam ale nie mogąc znieść dłużej zapachu zużyłam do... pięt.
Niedawno nie wiadomo po co pokusiłam się na jego wersję light czyli nawilżający i wiecie co- nie widzę różnicy. Śmierdzi tak samo, prawie tak samo tłusty i brak efektów.
Podsumowując:
Na + zaliczę mu:
+ cenę
+ naturalne składniki
+ dostępność

na -:
- smród
- konsystencja
- brak efektów

never!


Używam tego produktu od: pół roku z przerwą
Ilość zużytych opakowań:z trudem 1

Toporny, ciężki w aplikacji krem. Mam mieszaną skórę, jednak bardzo wysuszoną przez leki na trądzik, stąd czasem muszę posiłkować się treściwszymi kremami, niestety ten, owszem ma bogatą konsystencję, jednak topornie się rozsmarowuje, nie wchłania się należycie, pozostawia nieprzepuszczającą, oblepiającą warstwę na skórze, co stanowi dla mnie duży dyskomfort.
Zużyłam ostatecznie opakowanie do końca jako krem do ciała i to tylko na noc.
Opakowanie w słoiczku według mnie niehigieniczne, wolę zdecydowanie tubki. Ładnie pachnie wiesiołkiem. Plusem jest niska cena.

Używam tego produktu od: kilkanaście tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1

Krem swietnie nawilza i wygladza,bez problemu sie rozprowadza.Po nim skóra wyglada i czuje sie bardziej zdrowo.Ma przyjemny zapach.Po dluzszym stosowaniu widac zmiany, polepsza sie stan skory.Oczywiscie cena tez jest plusem, chociaz ciezko uwierzyc,ze moze byc skuteczny.Probowalam rozne kremy nawilzajace o wiele drozsze ,ale zaden tak mnie mnie pasowal jak ten.Zdecydowanie polecam!!!

Używam tego produktu od:4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 2

Krem świetnie rozprowadza się na twarzy i stosunkowo szybko wchłania. Nie podrażnia oczu i skóry. Pachnie delikatnie, nieco po babcinemu, co mnie rozczula. Efekty widzę zaraz po nałożeniu - przywraca mojej cerze właściwy, brzoskwiniowy koloryt i dobrze ją odżywia. Wygładza płytkie zmarszczki. Dla niektórych z pewnością będzie lepszy na chłodne dni niż na lato. Cena okrutnie przystępna (kupuję za 10 zł).

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 10

Na zakup tego specyfiku nakłoniły mnie przede wszystkim pozytywne opinie na Wizażu. Stwierdziłam wówczas, że i tak nie mam nic do stracenia, bo moja twarz bardziej przypominała papier ścierny, a poza tym wybierałam się na narty to tym lepiej jeśli będę miała jakąś ochronę przed zimnem. I okazało się, że był to strzał w 10. Z dnia na dzień widziałam jak moja twarz nabiera dawnej elastyczności i gładkości. Zdecydowanie też zmniejszyła się liczba zaskórniaków, a jeśli nawet się pojawiają to zdecydowanie rzadziej niż kiedyś. Zdziwiło mnie to bardzo, bo mam raczej cerę mieszaną i obawiałam się, że krem może jeszcze bardziej zatykać mi pory, a do tego będę wyglądać jak świecąca żarówka, ale nic z tych rzeczy. Jak tylko krem się wchłonie to na skórze jedynie co pozostaje to miły zapach wiesiołka :). Mimo, że zima się już kończy i teraz na dzień częściej będę używać kremu nawilżającego, to myślę że od czasu do czasu jest szansa na nocny romans ;).

Używam tego produktu od: około 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1

Kupiłam ten krem pod wpływem pozytywnych recenzji. Niestety bardzo się rozczarowałam. Jedyne co mi się w nim podoba to zapach. Krem jest bardzo tłusty, żle się wchłania, świeci się po nim skóra a przede wszystkim ZAPYCHA niemiłosiernie!
Szczerze odradzam jego kupna.

Używam tego produktu od:kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Miałam problem z odnalezieniem go w aptekach, gdy już trafiłam na niego zapłaciłam 13zł, kiedy to zgłoszona cena na wizażu to 7.50:/ No ale uradowana, wklepałam go w twarz i ujrzałam wielki błysk na swojej twarzy, postanowiłam że na dzień to się on średnio nadaje, używałam go na noc. Jest to krem bardzo treściwy, pachnie znośnie i tu kończą się zalety. Twarz jest po użyciu tego kremu bardzo tłusta lepka, ale zdecydowanie nie nawilżona. Po 2 godz od nałożenia nie widać i nie czuć abym się czymkolwiek posmarowała. Wychodzą suche, marszczące sie placki. Żeby tego było mało po 2 tyg używania moja twarz zamieniła się w zbiorowisko swędzących krostek, która jest wszędzie tam gdzie posmarowałam się kremem. Na początku niestety nie skojarzyłam, że to może być przez ten krem i miejsca uczulone próbowałam złagodzić tym właśnie kremem. Efekt? krostki miałam nawet na małżowinie usznej. Zdecydowanie odradzam, chciałam mieć naturalny krem nawilżający a mam drugi tydzień picia wapna. Jest to pierwszy krem, który mnie uczulił.

Używam tego produktu od:3 tyg
Ilość zużytych opakowań:1