Pierre Guillaume Paris (Parfumerie Generale), Coze EDT

Pierre Guillaume Paris (Parfumerie Generale), Coze EDT

Średnia ocena użytkowników: 4,5 /5

Pojemność 50 ml
Cena 478,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Ciemny na słodki sposób i zdecydowanie niebezpieczny. Coze to czarny nektar bogów.
Zapach z 2002 roku.

Nuty zapachowe: olej konopny, pieprz, ziele angielskie, kawa, heban, czekolada, burbońska wanilia.

Cechy produktu

Nuty
orientalne, drzewne
Rodzaj
wody toaletowe
Pojemność
50 - 100ml
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 8

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,5 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Jak bozon Higgsa,

który miałem nadzieję, że istnieje, tak samo miałem nadzieję, że istnieje zapach, który odzwierciedla mój charakter i osobowość. Marzyłem o takim jak Coze.
Jak go opisaś... znowu odniose sie do gotowania jak w opisie Carbona, w drewnianym naczyniu w chłodnej wodzie rozpuszczone kakao i charakterystyczny smrodek, który ktoś chce zlikwidować i wrzuca do niego zioła, pieprz, pikantna paprykę. W tym czasie kakao osiaga wyższą temperaturę i pachnie jeszcze intensywniej, pachnie tak kwaskowo i nieco irytująco, w związku z tym zaczynamy dodawać słodkich przypraw, wrzucamy laskę wanili, sypniemy ziarnami kawy i łamiemy do środka czekoladę. Udało nam sie stworzyć coś na wzór ziołowo-paprykowego naparu na bazie kakao, tylko drewniane naczynie nam sie zaczęło nadpalać i poczuliśmy lekko dymny i okraszony popiołem aromat, który w połączeniu z tym tworem w środku to według mnie ideał. Mam w nosie czy jest męski, czy jest dla młodych czy starych, popularny czy niszowy, urzekł mnie i już ze mną pozostanie.

Używam tego produktu od: dwa miesiące
Ilość zużytych opakowań: pierwsze

3 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Dla cierpliwych

Coze nie jest podobny do niczego, z czym wcześniej miałam do czynienia, i bardzo, ale to bardzo interesujący, pod warunkiem wszakże, że posiedzi się w domu około godziny przed wyjściem, aby nuta głowy zdążyła się ulotnić. Nie mogę pokazać się w nim ludzkości, ponieważ tę nutę moja skóra transponuje bowiem w coś, co pachnie tytoniem prosto z popielniczki oraz kiszonymi ogórkami. Obawiam się,że nie jestem chemicznie kompatybilna z głównym składnikiem nuty głowy, czyli z olejem konopnym i że to on odpowiada za papierosowo-kiszonkowy odorek.
Później jednak zapach zamienia się w bardzo udaną, kawowo- drzewną mieszankę, która już nie ewoluuje. Kawa i kakao są gorzkie, suche i pyliste, i bardzo, ale to bardzo aromatyczne. Ascetyczny i elegancki, z charakterem, niewątpliwie rozpoznawalny.
Gdyby nie te nieszczęsne ogórki, byłby mój.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Kawa po szatańsku.

Zapach Coze przypomina mi woń kawy jaką zwykł parzyć jeden z moich ex\'ów. Ach, iście szatańska to była mikstura. Niemiłosiernie mocne, parzone we włoskiej maszynce espersso doprawiał suto świeżo roztartą wanilią i gorzką czekoladą. Gdy czekolada rozpuściła się zmieniając zawartość filiżanki w gęsty, aromatyczny płyn dolewał trochę brandy i doprawiał odrobiną suszonego chilli.
Z Ex\'a kawał był sukinkota, tym mocniej zatem zapach tak przyrządzonej kawy kojarzy mi się z nagłym przyśpieszeniem rytmu serca, zalewem nagłych, niekoniecznie przyjemnych emocji, z suchością w ustach i waleniem tętna w skroniach.
Ale i bez tych wspomnień kawa po szatańsku robi wrażenie. Kubeczki smakowe wprawia w trwożne zdumienie zmysł powonienia zaś uwodzi i zwodzi z wdziękiem rasowego uroczego drania.
Polecam tylko gardłom do szaleństw nawykłym i sercom mężnym, bez skłonności do arytmii.

Coze to zapach tej kawy właśnie pitej na ciemnym zapleczu zielarskiego sklepu. Gorzka, gęsta tłusta woń wytrawnej czekolady miesza się z ostrym, gryzącym aromatem ziół, z niepiwniczną i niezatęchłą paczulą i niepalonym, gorzkim tytoniem fajkowym. Zapach jest ciemny, zawiesisty, nieco duszny, łączący w sobie olfaktoryczne przeciwieństwa i trudne do pogodzenia emocje. Suchy, spękany cedr towarzyszy lepiej, półpłynnej, tłustej czekoladzie, pikantne chilli splata się z dymną, słodkawą wanilią, fascynacja miesza się ze złością, niechęć z pożądaniem.
Niezwykły zapach.

Trwałość, może na szczęście dla mojego serca, mniej więcej czterogodzinna.
Flakon piękny,

Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: próbka

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Ciekawe dziwadełko

Pierwsze moje skojarzenie i gotowy obraz: okolice Łysogór,chatynka w lesie,palenisko,wiązki ziół po uwieszane u sufitu ,na ogniu z suchego wszystkiego pyrkocze kociołek a w nim coś jakby gorzka czekolada,ale Zielicha do której należy chatynka,kociołek i suche wszystko nie upilnowała kociołka i owa czekolada zaczyna się przypalać, babinie jednak zdaje się to nie przeszkadzać,mruczy coś pod nosem i sypie suszone zielsko krusząc jej uprzednio w pomarszczonych dłoniach.Po chatce zaczyna rozchodzić się zapach ni to czekolady ni mocno upalonej kawy,unosi się mdląca oleista wręcz narkotyczna smuga zapachu.Zielicha kręci nosem i dorzuca do mikstury ciemne kuleczki angielskiego ziela,miesza,pomrukuje i znów kręci nosem.Kręci się po chałupce skubiąc suche gałązki ziół z wiszących wiązek i dorzuca do paleniska.....
I tak pyrkocze sobie w kotle ciemna lśniąca gęstawa ciecz,a a gorzkawa korzenno -czekoladowa woń wyłazi szczelinami z chatynki rozłażąc się na spory obszar świętokrzyskiego lasu.
Tak właśnie odbieram Coze.....ciemna ,niemal czarna ciekła i nasycona do granic możliwości czekolada,ziołowa.. aż trudna do wyobrażenia a co dopiero zjedzenia.Jeżeli miała tam znaleźć się słodycz to chyba w minimalnej dawce.Toteż mnie się kulinarnie nie kojarzy.Mhrrrocznie się kojarzy...a na koniec wychynęło mi coś jakby szałwia(??). A to niespodzianka,czyżby babina przesadziła z zielskiem? ;))

Używam tego produktu od:Kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: próbki i spora odlewka

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Esencjonalna ciemność

Zapach gęsty, ciemny oleisty, dla mnie przybiera kolor ciemnego kakao. Wyraźnie czuję nuty oleju konopnego, za każdym razem podczas aplikacji dziwię się konsystencji, że nie jest oleista ;) Potem do głosu dochodzi tabliczka ciemnej czekolady o połyskującej powierzchni, szczypta pieprzu i kilka ziaren kawy. Wszystko razem wymieszane w glinianej miseczce (tak, dla mnie nad całością unoszą sie lekko ziemiste wyziewy). Niestety nie wyczuwam ziół. Zapach nie kojarzy mi się z czarami, raczej z ciemnym, aromatycznym i gestym napojem z kakao i kawy ;) (ewentualnie z czarną, oleistą substancją z kosmosu z Archiwum X, hihi)
Perfumy ciekawe i oryginalne, jak dla mnie uniseks.
Średnio trwałe. Buteleczka prosta, podoba mi się taki styl.
(aha, po wzięciu odrobiny na język faktycznie czuć pieprz w składzie ;) )

Używam tego produktu od: próbka
Ilość zużytych opakowań: próbka

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

...

Czesto, wracajac do domu po tych dlugich tajemnych zniknieciach, ktore tyle dawaly do myslenia przyjaciolom jego, lub tym, ktorzy sie za takich mieli, wchodzil chylkiem na gore do zamknietej komnaty. Otwieral drzwi kluczem, ktory go nigdy nie opuszczal i tam ze zwierciadlem w reku stawal przed obrazem Bazylego Hallwarda i porownywal zla i starzejaca sie twarz na plotnie z wlasnym, swiezym, rozdradowanym w lustrze obliczem. Jaskrawosc kontrastu potegowala rozkosz. Rozkochany byl coraz bardziej we wlasnej pieknosci, coraz bardziej zaciekawiony rozkladem duszy swojej.

Taaaaaaaaak. Tym samym Coze dolaczyl do mojej elitarnej listy zapachow oddrazajacych, brudnych i zlych:) Czyli Soiry, Bois dOmbrie oraz wlasnie Coze - zapach wytrawny, mocny, konopne zielsko mocno trzyma, dolaczaja tutaj rowniez wodczane akcenty. Na wieczor koniak, rano marmolada z whisky i Coze - zestaw dla alkoholika ;) Oprocz zielska wyczuwam mocne jak siekiera espresso (cudo!!), a wszystko przelamane pewna slodkoscia. Jestem milosniczna wytrawnych alkoholi oraz kawy jak siekiera, no wiec ten zapach jest dla mnie idealny :) Nie wiem dlaczego, ale caly czas mam rowniez skojarzenia z czarnym gestym atramentem.

Niestety jest tez pewne ale - Coze nie jest trwaly, 2,5 godziny to max moc, a sa dosyc mocne. Porownuje go obecnie z ukochanym Boisd Ombrie, a wiec whisky czy koniak? Oba te zapachy sa dosc zblizone w charakterze, ale Bois ma w sobie wiecej kurzu...Bardzo podoba mi sie ta bezkompromisowosc - wala piacha w nos, jak sie nie podoba, to nie, a po kilku dniach czaruja narkotyczna slodkoscia wychodzaca na jaw po pewnym czasie.

Nie wiem, czy profesor Snape uzywa Coze, ale padam na kolana przed mezczyzna uzywajacym tych perfum :D

Używam tego produktu od:kilka dni
Ilość zużytych opakowań:probka

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Czarna magia

To ewidentnie zapach w kolorze czerni. W sumie ciężko będzie mi uzasadnić to stwierdzenie, bo ani on specjalnie mroczny, ani specjalnie eleganacki. Ale jest bez wątpienia czarny. I zachwycający :)

Hmmmm.... jak on właściwie pachnie?
Jest suchy, wodzący na pokuszenie i w konsekwencji może być zgubny. Jest w nim minimalna wilgoć oleju dodatkowo podkreślająca moc i surowość zapachu. Coze jest niesamowice spójne, esencjonalne, niesamowicie zmysłowe, zachwycające swoją unikatowością.
Ta korzenna interpretacja niedosłownej słodyczy znajduje się pewnej opozycji w obliczu tajemniczej, niegrzecznej, może i nieco grzesznej zmysłowości. Przyprawowość, z której najwyraźniej przebijają wymienione w składzie pieprz i ziele angielskie podkręca temperaturę ciepłej, bardzo gorzkiej, klarowwnej kawy bez śladowej ilości fusów. Czekolada i wanilia to w tym zapachu wyroby absolutnie niejadalne. Są nęcące, ale pomimo faktu że bardzo usiłują skusić człowieka do zrobienia czegoś, czego będzie żałował to w umyśle wyraźnie tli się instynkt zabraniający sięgnięcia po ten specjał. Te absolutnie piękne z zewnątrz składniki w środku są zwęglone i spopielałe. Nuty drewniane to jak lekko nadpalona belka czarnego jak najciemniejsza noc hebanowego pnia.
Zapach momentami ociera się o kościelno - kadzidlany Zagorsk, ale na całe szczęście są to tylko przebłyski.

Ten zapach wywołuje ciarki i jest zapowiedzią czegoś naprawdę niecodziennego. Człowiek ma świadomość, że będzie świadkiem zdarzenia, które być może zmieni jego sposób myślenia. Nie ma już możliwości odwrotu i jedyne co pozostaje to poddać się temu, co już się dzieje.
Zapach dodający piekielnej magii na pozór szaremu dniu...

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: ...

5 /5 HIT!

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Piekny aromatyczny piernik

Coze to piekny, gesty, ciemny, niesamowicie aromatyczny piernik. Dla mnie to zdecydowanie unisex, a nie zapach meski - w tej przyprawowej i korzennej slodyczy widze zarowno kobiete, jak mezczyzne, oboje pachnieliby zniewalajaco pieknie :-).
Calosciowo testowalam Coze kilkakrotnie i zawsze zachwycal mnie tak samo - ani razu jednak nie potrafilam powiedziec, zem zakochana lub zauroczona, Coze zachwyca mnie raczej jak baaardzo interesujace dzielo sztuki... ale kto wie, kto wie, moze od testu do testu?.. ;-)))
Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: probki

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    21
    recenzji

    447
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    0
    recenzji

    160
    pochwał

    9,91

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    366
    pochwał

    9,53

Zobacz cały ranking