Guerlain, Imperiale Holiday, Meteorites Perles Imperiales (Puder w kulkach - edycja zima 2009)

Ta wersja sławnych meteorków jest najsłabsza i nie polecam, w szczególności jeżeli ktoś oczekuje wielkiego woow\'a. Kulki w przeważającej mierze dają efekt różowego rozświetlenia na twarzy, zatem są dość zobowiązujące, tym bardziej jeżeli używamy jednocześnie różu. Wtedy nakładają się dwa odcienie różu i wychodzi nieciekawy placek. A meteorki są dla połączenia tych wszystkich pudrów sypkich, bronzujących, róży, rozświetlaczy w jedną, zgraną, harmonijną całość. Przynajmniej ja tak to widzę. Np. u mnie białe kulki pastel white służą dla rozświetlenia okolic oczu, a potem rozmiękczenia konturów różu. Gdybym używała w tym celu Imperiali, to bym wyglądała jak różowa Miss Piggy, co też ma swój urok, ale umówmy się w kreskówce.
Te kulki mogą z pewnością zastąpić róż, tylko co wtedy, gdy mamy ochotę na matowy róż.. ten niewątpliwie daje perłowy róż. Zresztą jeżeli już, to ja w tej roli wolę shimmera Diora, tu jest konkret, szczególnie w wersji pop, mocny różowy róż z perłą i jest coś! A Imperiale? niby róż, a taki mdły, niby rozświetlacz, a niewidoczny. Dla mnie imperiale są zbędne i nie znalazłam dla nich zastosowania. Znam lepsze kulki i dlatego puściłam je w świat. Są najsłabsze z całej serii i dlatego nie polecam, chyba że ktoś kolekcjonuje piękne pudełka. Ja nie :D

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: jedno

To drugie meteoryty na ktore sie skusilam i musze powiedziec, ze standardowe bardziej mi odpowiadaja( uzywam ich codziennie). Zimowa wersja troszke za bardzo "nablyszcza" moim zdaniem. Jest to mila odmiana na jakies wyjscie, bo jak przy kazdych meteorytach jest efekt pieknej nieskazitelnej skory. Z meteortami juz sie nie rozsatne:)
* sa wydajne
* nalezy nalozyc niewielka ilosc[w przypadku standardowych im wiecej ich naloze tym mam ladniejszy efekt:)]
* jesli ktos ma sklonnosci do blyszczenia w strefie T lepiej nie przedobrzyc z kosmetykiem
* skora wyglada szlachetnie i pieknie
* cudnie pachnie
* opakowanie o wiele bardziej mi odpowiada niz w standardowych meteorytach
* zastrzezen nie mam poza tym, ze nalezy go umiarkowanie stosowac:)
Zaznaczylam, ze nie kupie go wiecej, bo ten mi starczy na lata...
Podsumowujac warto go miec:)

Używam tego produktu od:okolo 6 m-cy
Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Piękny zapach,pudełko mogło by być metalowe-nie lubie tych tekturek,nie za taką cenę.Ale same kuleczki dodają świeżości,eleganckiego błysku z drobinkami.Napewno nie na całą twarz ,raczej na wieczór i umiar wskazany...Mega wydajne...

Używam tego produktu od:sporadycznie
Ilość zużytych opakowań:1 jeszcze jest

kulki sa boskie, nakladam je tylko na kosci policzkowe bo na cala twarz wg mnie sie nie nadaja, nadaja lekko rozowawy mrozny look, rozswietlenie wyglada bajecznie,
ladnie pachna i sa bardzo wydajne
mam wrazenie ze jakiekolwiek meteoryty nie wpadlyby mi w rece bylabym zadowolona

Używam tego produktu od:zimy
Ilość zużytych opakowań:jedno

Imperiale mnie urzekły, urzekły mnie opakowaniem, zapachem, kombinacją kolorystyczną kulek, a przede wszystkim efektem, jaki dają na twarzy! Buzia wygląda promiennie, świeżo i szlachetnie :) Kuleczki stosuje na całą twarz. To skarb w mojej kosmetyczce!
Nie kupię ponownie, ponieważ to limitowanka.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Powiem szczerze że naprawdę, ale to naprawde się 5 razy zastanawiałam zanim wystawiłam opinie czy aby napewno dobrze go oceniam. Od tej marki i tak drogiego kosmetyku poprostu spodziewałam się CU DÓW!!!
A było tylko jakoś. 207zł za uwielbiany puder wszech czasów... 207zł za :
-brak jakiegoś efektu na twarzy,
-tandetne drobiny które mogę uzyskać za 3 razy taniej,
-za odcienie których nie widać (róż i fiolet a powinny się odznaczać)
-opakowanie które noszone w torebce sie samo otwiera,

Tak czy siak, mnie nie powalił. Dla mnie osobiście to nic nie polepszył na twarzy. Wystawiłam na allegro bo takiego wydatku w błoto nie zniose.


Używam tego produktu od:tygodnia
Ilość zużytych opakowań:jedno nie skończone

Sa to dopiero drugie meteoryty w mojej kolekcji(milosniczki Guerlaina napewno sie usmiechna i pomysla"napewno nie ostatnie";),Sa to przecudowne kuleczki w trzech roznych rozmiarach i innych kolorach niz posiadane przeze mnie rowniez BCH ,Koryguja,rozswietlaja, w sposob subtelny i delikatny-mienia sie,sa jedwabiste i gladkie,sa tak subtelne ze mozna je nakladac na cala twarz lub tylko na wybrane miejsca,co do kolorow-to wystepuje tu jasniejszy i ciemniejszy odcien rozu,kolor lawendowy,lososiowy,perlowy i mocniejszy bez(przynajmniej ja to tak widze), a pachna jak milion dolarow:).Co do opakowania wykonanego z tektury juz sie nie czepiam,zawartosc wszystko nam rekompensuje,a wykonanie pudeleczka na zewnatrz jest bardzo ladne,czarne z krysztalkami na gorze i czarnymi iskrzacymi malutkimi cekinami.Pomimo ze posiadam rowniez BCH z tych jestem bardziej zadowolona ,zaznaczylam pocje -nie wiem czy kupie-poniewaz jest to limitowanka,z niecierpliwoscia czekam na nastepna limitowanke a marza mi sie Gold Temptation - podobno marzenia sie spelniaja.

Używam tego produktu od:poczatek grudnia 2009
Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego.

Meteoryty z tegorocznej kolekcji limitowanej to piękna kompozycja kolorystyczna nadajaca twarzy satynowy woal. Zmiękczaja rysy, wygładzają optycznie twarz, maskują jej mankamenty. Pięknie komponują się z ciemnym makijażem oczu.
Napewno nie nadają się dla fanek całkowitego matu i dla osób z cerą tłustą.
Zapach - piękny, delikatne fiołki.
Cena - niższa od standardowych meteorytów - za co duzy plus.
Opakowanie - jak na meteoryty guerlain przystało piękne.
Nie kupię ponownie - to kolekcja limitowana.

Używam tego produktu od:miesiąc
Ilość zużytych opakowań:1

Kocham meteoryty,już to kiedyś pisałam,więc nie mogłam i tych nie kupić.Są przepiękne pod każdym względem.Kuleczki tym razem występują w trzech rozmiarach.Moim zdaniem nadają chłodny odcień,wspaniale odświeżają cerę,wygładzają i zmiękczają rysy.Zamknięte w ślicznym,czarnym pudełeczku,które dodatkowo cieszy oko.Polecam gorąco :)Używam tego produktu od:kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Kto kuleczek raz spróbował, może już czuć się uzależniony. Ja spróbowałam i nabycie tej wersji Meteorytów było tylko kwestią czasu.

Podoba mi się miękka poświata, jaką wprowadził Guerlain w Perles Imperiales, niby kulki to kulki, ale jednak te są inne od klasycznego trio, takie świąteczne...

Zapach - jak zwykle uzależniający. Efekt - jak zwykle doskonały, satynowy, świetlisty. Opakowanie - jak zwykle tekturka, tym razem w wersji lśniącej czerni. Trwałość - jak zwykle doskonała.
Boskie jest to, że meteoryty są cudownie przewidywalne, można je kupować w ciemno i z góry wiadomo, że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto.

Tylko cena tej limitowanki mnie zaskoczyła - są tańsze o parę złotych od klasycznego trio :) Duży plus.



Używam tego produktu od: paru dni
Ilość zużytych opakowań:

Moja przygoda z magicznymi kuleczkami zaczęła się wprawdzie niedawno, ale już mam na ich temat wyrobione zdanie :) Imperiales są piękne, cudownie pachną, urzekają wyglądem, są jak skarby małej dziewczynki :)zaczarowały mnie zamknięte w połyskującym opakowaniu kolorowe kuleczki i musiałam je mieć :)uwielbiam je też za to co robią z moja twarzą, buzia jest widocznie wygładzona i rozświetlona, o srebrzystej poświacie, aksamitna w dotyku :) do tego ten piękny uzależniający zapach, do którego na początku nie mogłam się przyzwyczaić, a teraz uwielbiam :)kuleczki nakładam śmiało na całą twarz, nie przeraża mnie obecność drobinek, myślę że to właśnie one nadają mojej twarzy takiej miękkości w wyglądzie, delikatnego rozmycia :)
W pytaniu o to czy kupię je ponownie zaznaczyłam nie, ponieważ Imperiales są limitowanką, biorąc pod uwagę ich wydajność będę ich używać naprawdę długo :)

Używam tego produktu od:3 tygodnie
Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego