Thierry Mugler, Angel Liqueur de Parfum (2009) EDP

Thierry Mugler, Angel Liqueur de Parfum (2009) EDP

Średnia ocena użytkowników: 3,8 /5

Pojemność 35 ml
Cena 190,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Kompozycje z limitowanej kolekcji Les Liqueurs de Parfums, wedle terminologii producentów wina, można nazwać okrągłymi: po aplikacji, w miarę utleniania zmieniają swój aromat, uwalniając coraz to nowe nuty zapachowe, pośród których dominuje woń drewna, z jakiego była wykonana beczka, w której leżakowały. Trudno nazwać je wodami perfumowanymi czy nawet eliksirami perfum. Les Liqueurs de Parfums to po prostu nowa jakość: likiery perfum.

Angel Liqueur de Parfum leżakował w beczce z drewna wiśni, jak brandy. Jego zapach jest przepojony słodyczą, niemal odczuwalny jako gęsty. Od pierwszych tonów uderza miodowy aromat słodkich owoców, które szybko przechodzą w karmelowo-czekoladowe akordy serca, po czasie przydymione kadzidlaną bazą.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: nuty słodkich owoców
nuta serca: brandy, drewno wiśniowe
nuta bazy: paczula, nuty dymne, gorzka czekolada, karmel, wanilia, miód

Cechy produktu

Pojemność
50 - 100ml
Rodzaj
wody perfumowane
Nuty
owocowe, drzewne
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 12

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,8 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Maleństwo

Jako wierna fanka perfum Muglera musiałam mieć.Moje opakowanie różni sie od tego na zdjeciu tym,ze jest powlekane srebrem,ale pod nim widac niebieski płyn.Zapach słodki,dużo słodszy od klasyka.Wyrazisty,trwaly,rozwijajacy sie na skorze.W sam raz na wyjazdy,czy do torebki.

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

mdlący smrodek

Testowałam ten zapaszek kilkakrotnie.
Za każdym razem wzbudzał we mnie odruch wymiotny.
Zupełnie mnie nie przekonywał,jakbym wpadła po uszy do ula.
Mdlący ulepek nie w moim typie.
Słodki,aż do bólu.

Używam tego produktu od: kilka razy testowałam na nadgarstek
Ilość zużytych opakowań: testerki

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Jest cudowny!

Cudowny Anioł! Przepiekny zapach, o wiele mocniejszy i slodszy niz klasyk . A myslalam ze bardziej słodki juz byc nie moze :D

Na mojej skórze slicznie pachnie- najpierw słodziutkim miodem, pozniej czekoladka a na koncu karmel z kadzidelkiem :) niesamowity Aniołek :D

Jedynym minusem jest niestety cena, za to odejmuje pol gwiazdki. Pokochalam aniołkowy likier i juz wiem , ze na zawsze zostaje w mojej toaletce :) uzywam go dopiero od 3 dni :D

Używam tego produktu od: 3 dni

Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego 35ml

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Absolutnie boski Anioł...

Zapach przepiękny, na tę chwilę w moim prywatnym rankingu bije klasycznego Angela (ktorego od lat uwielbiam) na głowę.

Mimo, iż pierwsze nuty brzmią podobnie, wystarczy chwila żeby poczuć boską słodycz podszytą świeżymi nutami rodem z Innocenta. Na szczęście nie czuję żadnych wisienek. Drzewne nuty pobrzmiewają wyraźnie, czyniąc ten zapach jeszcze piękniejszym.

Dawno nic mnie tak nie zachwyciło!

Aha, trwałość na mojej skórze gorsza niż w klasyku. Wczoraj wieczorem skropiłam nadgarstki żeby wychwycić różnice i dziś rano pachniał tylko ten z klasykiem. Ale wybaczam mu to...

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Świetny zapach

Zapach w porównaniu do Angel ma wyraźniejsze pierwsze nuty jest słodszy inny ,mroczny .Bardzo mi się podoba jest mniej chłodny i bardziej uwodzicielski niż Angel ,odejmuję gwiazdkę za niestety trwałośc ma przeciętną. Jednak gdy skończy mi się fiolka kupię następną.

Wizażanki najczęściej polecają:

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Miód, gorzka czekolada i paczula

Przede wszystkim ta wersja jest mniej intensywna i ekspansywna niż klasyk, co nie znaczy, że znika po godzinie.
W otwarciu w zasadzie jest niemal identyczny, tzn. wybija się słodka miodowo - czekoladowa nuta. Miód jest gęsty, zawiesisty, podchodzi pod spadź. Czekolada - gorzka, twarda, pierwszą świeżość ma za sobą.
Z biegiem czasu dochodzi do tego nuta paczuli, ale zdecydowanie łagodniejszej i ugrzecznionej niż w klasyku.
Zdecydowanie słabiej wyczuwam tu nuty drzewne, aczkolwiek w bazie dają o sobie znać. To właśnie baza jest tą fazą, która najbardziej odróżnia te dwa zapachy. W wersji Liqueur jest ona cieplejsza, mniej paczulowo-drzewna, słodsza, lepiej stapiająca się ze skórą.
Podsumowując - wolę Angela Likierowego niż klasyka.

3 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

małe ilości

Po pierwsze uwielbiam orginalny Angel.
Ta wersja zapachu niestety nie podeszła pod mój gust i wrazliwy nos. Za długo utrzymują się jak dla mnie pierwsze nuty.
Napewno znajdzie swoje miłośniczki bo to perfekcyjnie wygladające dudeńko. Ja jednak nie kupię.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: próbki

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: 2 tygodnie

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

słodka padlina

Myślałam, że to klasyk pozbawiony kantów, mocno dosłodzony, doprawiony smakołykami - czekoladą, pralinkami, mlecznym likierem, kandyzowanymi owocami. Kie licho kazało mi tak myśleć? Rzeczywistość po raz kolejny jest odmienna od marzeń :) I mimo, że o słodkościach nie śnię - to cieszyłam się na spotkanie z A. Liqueur.
Z początku zapach snuje się leniwie, znajomo, klasycznie, by szybko zaatakować mocną, zgniłą nutą zepsutego mięsa. Ta słodycz, ten nieznośny, słodkawy zapach psującej się padliny... Czuję jakby nadgarstki psuły się od środka, a skóra oddzielała od kości.
I nie mam na myśli znanej z klasyka nuty piwniczno-pleśniowej, lecz ten nieznośny, słodki odór rzeźni.
Jest tam też czekolada - gorzka, asfaltowa, smolista jak palona guma. Miód przesłodki, brudny, fizjologiczny, nieświeży jak jak nieświeży oddech.

Zapach niejadalny, niestrawny, Angel pozbawiony resztek i tak mocno naciąganej klasy.
Nie. Nie będę pachnieć jak bohater teledysku "Thriller"...

Używam tego produktu od: kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: 2 próbki

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

700 lat wstecz...

Z klasykiem było mi po drodze jakieś 7 lat temu, potem jakoś już nigdy nie wybrzmieliśmy na tej samej nucie... Cóż, miłostka krótka i dozgonnie pamiętliwa. Kolejne odsłony Anioła przyjmowałam z entuzjazmem nie większym niż tym towarzyszącym produktom Davidoffa... czyli nul totalny.
Angel Violet ciut-ciut nadrobił klimatycznością pleśniejących w lochach rodzynek na jeden dosłownie wieczór i to byłoby na tyle.

Z miną antycypującego przyszłość mędrca sięgnęłam po kolejną odnogę - Liqueur. I - znowu.
Powracamy pod bramy zamczyska w którym organicznym tchnieniem żyje wszystko - oprócz księżniczki.
Przenosimy się w pełnię średniowiecza. Miód leje się strumieniami na rozgrzane łby, niezdestylizowane procenty walą w szare komórki niczym mityczny obuch, a zasuszone zielsko starej karczmiary zwisa z belek aż do zabitej dechami podłogi. Stężenie woni, smrodu, atakujących nozdrza ze wszystkich zakamarków nut w których pleśń łączy się z długimi jęzorami wilgoci jest wprost nie do ogarnięcia. Na nic zda się węszenie za podmuchem najmniejszej choćby pustki, w której możnaby znaleźć przysiółek dla spokojnego snu...

Nie wytrzymuję tych zabaw z bronią Muglera. Raz po raz razi me nozdrza jak z pociagnięcia bazuką.

Za klasycznego Angela nie można nie przyznać gwiazdki za innowacyjność choćby, wszystkie kolejne odsłony to dreptanie w miejscu w którym juz dawno zalęgło się błoto.

Używam tego produktu od: październik 2010
Ilość zużytych opakowań: testify

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Raj miodem i czekoladą płynący

Zapach obłędnie słodki i ulepny :D Tak, ta wersja jest jeszcze bardziej ciężka i killerowata od klasyka, choć trudno było mi uwierzyć w istnienie takiej siły rażenia :brzydal:
Duża dawka słodkich owoców, gęsty karmel i całe tabliczki czekolady, wszystko razem wymieszane z odrobiną drzewnych nut (ale za mało, żeby dodać zapachowi ostrości). Likierowy Angel jest ciężki, toporny, bardzo słodki i bardzo smakowity. Idealnie ulepny zapach na zimę dla łasuchów. Nie ma w nim chłodnych i ostrych nut klasyka, pozostała ciepła słodycz suto posłodzonego grzańca sączonego przed kominkiem podczas długiego, zimowego wieczoru. Upaja, osładza, rozleniwia...
Jak zapach ma się do anielskiej nazwy? Hm, ma w sobie taką błogość i olbrzymią dawkę słodyczy bez kalorii - anielska przyjemność bez grzechu i konsekwencji ;)
Buteleczka piękna

Używam tego produktu od: 3 dni
Ilość zużytych opakowań: rozpoczęte jedno

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Dojrzalszy Angel

Dojrzalszy, bo dojrzewał w beczce, logiczne, nie? ;) A serio dojrzalszy od klasyka, bo klasyk zazwyczaj pachnie na mnie ciasteczkami, karmelem i watą cukrową, klimat wesołego miasteczka trochę :D Słodycz wersji likierowej jest doroślejsza, jakby koniakowa, wyczuwam też nutkę wiśni nieobecną w klasyku. Zredukowano też ilość paczuli, czasem dającej efekt zatęchłej piwnicy (na szczęście nie na mojej skórze :D )Oczywiście charakterystyczne akordy czekoladowo-karmelowe też są zaznaczone i to mocno, w końcu to Angel ;) Zapach trwały, intensywny, zwracający uwagę, ale zaznaczam, ze dostaję na jego temat tylko pozytywne komentarze :)
Buteleczka piękna :love:

Używam tego produktu od:kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań:odlewka

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Oblednie, oblednie PIEKNY :-)

Oblednie piekny zapach (i to pisze ja, Khy, dla ktorej klasyczny Angel jest... no, ZBYT ;-))) ).
Niesamowita, likierowa slodycz doprawiona czekolada, miodem, plynnym karmelem, paczula i cudnymi kawalkami wonnego drewna (zatopionymi w tym likierze doszczetnie ;-)) ). Zapach jednoczesnie goracy i zmyslowy, jak i dumnie lodowaty (lod jest tu jednak tez gorrrracy, ach).
Zdaje sie, ze Angel Liqueur de Parfum zostal pozbawiony tych tzw. trupich nutek klasyka - dodano mu za to slodyczy, likierowatosci, slodyczy, slodyczy, slodyczy... i OTO JEST (piekny, piekny, oblednie PIEKNY! ;-))) ).
Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: kilka ml

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    21
    recenzji

    161
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    0
    recenzji

    6
    pochwał

    4,81

  3. 3

    0
    produktów

    1
    recenzji

    62
    pochwał

    4,04

Zobacz cały ranking