Butterfly Collection, Lavante, Cienie do powiek

Kupiłam ten cień za równe 3zł z myślą "jak się nie sprawdzi to mała strata". Ale "jakoś" zużyłam go do końca.Miałam lavante 1 o kolorze ciemny brąz obsypany złotym pyłkiem. Potem okazało się że ten pyłek jest również wewnątrz cienia nie tylko z wierzchu co mi nie przeszkadzało bo był malutki ,nie drażniący i delikatny. Cień miał śliczny kolor i matowe wykończenie tak tak...matowy kolor i złoty drobniuteńki pyłek. Pacynka była dobrej jakości i dzielnie się trzymała cały okres używania. Cień troszkę za miękki i się lekko osypywał przy nakładaniu. Polubiłam go za ten kolor -ładnie na oku wyglądał. Jednak po 4 -4,5h bez bazy zbijał się w załamania(zresztą jak cienie innych droższych firm również). Jak dla mnie jest to baardzo tania ale wystarczająco dobra alternatywa tak na co dzień. Nie mówię że jest to cień idealny bo jednak nie wytrzymuje całego dnia, ale efekt jaki daje jest na tyle ładny że może skuszę się na jego podwójną albo potrójną wersję.

Używam tego produktu od: 3 miesiące ale za to intensywnie
Ilość zużytych opakowań: 1 pojedyncze

Kupiłam zachęcona opiniami z YT i ceną. Na codzien rzadko używałam cieni, częściej eyeliner. Mam mały potrójny cień na który składają się średni brąz, rudawy brąz i musztardowo żółty. Miałam mieszane uczucia kiedy go wybirałam, ale stwierdziłam że warto wspierać polskie marki ;>

+cena! zapłaciłam 4 pln
+ładne kolory
+nie testowane na zwierzętach
+delikatny na żółty fajnie rozświetla

-słaba pigmentacja, to cienie bardziej na codzień...nie zrobie nimi smoky eyes w brązach ;/
-dość twarde ale nakładam palcami

Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: jedno, lecz nie do końca

Mam ten cień w odcieniu błękitu. W opakowaniu ładnie wyglądał cena też niska więc się skusiłam.
I okazał się totalną klapą.
Strasznie się osypuje ( po kilku użyciach zrobił się z niego proszek :O ) pedzelek jest twardy nie da się nim równomiernie rozprowadzić tego cienia.
Jego trwałość też nie zachwyca choć za tą cenę można się było tego spodziewać.

Zalega mi na półce i prawdopodobnie już go nie użyję.
Ja nikomu nie polecam.

Używam tego produktu od: z pół roku mam go w domu ( kilka użyć)
Ilość zużytych opakowań: niecałę jedno

Kupiłam tylko dlatego,że spodobały mi się kolory.
Mam nr 4,biały i cappuccino.

Pierwsze,co mnie urzekło,to właśnie kolor i...zapach.
Mnie przypomina on balsam z drobinkami złota z Kolastyny,tyle,że w delikatniejszej wersji.

Byłam dość sceptycznie nastawiona,jeśli chodzi o efekt końcowy i trwałość,ale byłam miło zaskoczona.
Nakładam je pędzlem,i bez problemu się rozprowadzają(nie ma mowy o plamach itp.)jednak są bardzo miękkie,przez co trochę się osypują w opakowaniu.
Kolor(używam głównie cappuccino;)) na powiekach jest prawie taki sam,jak w opakowaniu-prawie,bo niestety,ale jest bledszy.
Cienie są dość trwałe,na bazie potrafią wytrzymać 10h,jednak pod koniec zaczynają trochę blednąć.

Nie są rewelacyjne,ale też nie są do bani-po prostu zwykłe cienie-ja używam ich tylko po to,aby mieć czym wypaćkać oko na codzień;)

Plus za cenę(zapłaciłam 4 zł) i fakt,że nie uczulają.Używam tego produktu od:2 tyg
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1