Emanuel Ungaro, Apparition EDP

Emanuel Ungaro, Apparition EDP

Średnia ocena użytkowników: 3,8 /5

Pojemność 30 ml
Cena 40,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Emanuel Ungaro Apparition jest trzecim wykreowanym przez firmę zapachem w ciągu ostatnich 20-tu lat. Wprowadzony został do sprzedaży we wrześniu tego roku (2004).
Kwiatowo - owocowy zapach to mieszanka malin i pieprzu cayenne w górnej nucie, passiflory oraz róży w nucie serca, paczuli i heliotropu w bazie. Apparition oddaje ultrakobiecy styl Ungaro, mieszając owocowe, lekkie nuty z nieodpartym, zmysłowym urokiem. Jak chce go widziec Ungaro: "wibrująca emocja, prowokująca i bezwzględnie kobieca".
Wielokolorowy, szklany flakon został zaprojektowany przez Sylvie de France, znaną ze swoich odkrywczych i niezwykłych kreacji-opakowań.

Cechy produktu

Pojemność
50 - 100ml
Nuty
kwiatowe, owocowe
Rodzaj
wody perfumowane
Rekomendacja
na dzień, na wieczór
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 41

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,8 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

panowie Caron i Kurkdijan mogli się bardziej postarać

Po dwóch wspaniałych´´ nosach´´ spodziewałam się pięknego, malinowego zapachu z pazurem. Liczyłam na moją ulubioną konfiiturową różę z maliną, a tymczasem Apparition to sok malinowy, ten zagęszczony. W sumie nie jest to ulep, ale zapach w ogóle nie ewoluuje, jedynie dochodzi jakaś niemrawa róża, bo niczego innego nie ma. Słaby, bardzo słaby, wręcz niedopracowany. Nie wyobrażam sobie go użyć nigdzie indziej niż na spacer lub do sklepu po bułki.

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: testy

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

pieprzne

Zapach mnie dość miło zaskoczył, choć nie jest rewelacyjny. Spodziewałam się mdłych pomyj, a tu jest jakiś mały pazurek i czuć lekki charakterek. Na pewno z czymś mi się kojarzy - może z Romą Laury Biagotti? Myślę, że połączenie intensywnej róży z pieprzem cayenne daje efekt pazura. Trochę mnie odpycha w nim to, że jest lekko chemiczny.
Siła rażenia, przynajmniej po aplikacji jest spora. Trwałość nie zachwyca.
Widzę, że inne recenzentki także porównują ten zapach do innych perfum, wg mnie z Kenzo Flower on nie ma nic wspólnego. Innych przytaczanych niestety nie znam.

Podsumowując, jest lepszy niż myślałam, ale daleko mu do miana "chcę je mieć". Próbkowe używanie przez kilka dni mi wystarczyło i nie będę do niego wracać.

Używam tego produktu od: kilka dni
Ilość zużytych opakowań: próbki

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Podrasowany Cukierek

1 plus temu zapachowi za piękny flakon, który sprawia, że ten zapach się przyjemnie aplikuje

2 plus za ciekawą nazwę

to razem daje 2,

zostaje tylko jedna gwiazdka za sam zapach.

Poprawny, owocowy, z chemiczną nutą i smętnie przebłąkującą się w podstawie paczulą która go ratuje od bycia lukrowanym potworkiem uwięzionym w butelce która nijak nie pasuje do jego osobowości.

Bardzo podobny do Romy Laury Biagiotti. I to by było na tyle. Zapach ginie wsród tysiąca masowych.

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: miniatura

5 /5 HIT!

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Krem nivea + słodkie maliny

Właśnie tak pachną mi te perfumy: kremem nivea (tym klasycznym, w granatowym opakowaniu) i malinkami.

Zapach bardzo przyjemny, w sumie ma w sobie jakąś chemiczną nutkę, ale dobrze mi się go nosi. Łatwo z nim przesadzić, ponieważ jest MEGA trwały. Naprawdę. Wystarczy odrobina i pachną przez długi czas, a ubrania do następnego prania. Dlatego też rzadko go używam, bo lubię zmieniać zapachy w zależności od nastroju, a ten jest tak mocny, że jeśli spryskam nimi sweterek to już innych perfum nie użyję, bo ten zapach je zdominuje ;)

Nie wiem, czy kupię ponownie, bo myślę że ta moja miniaturka starczy mi na bardzo długo a większe opakowanie może być męczące w użytkowaniu.

Tak czy inaczej, polecam wypróbować. Zapach na pewno godny uwagi :)

Jeszcze taka ciekawostka: przypomina mi on trochę Volare z Oriflame ;)

Używam tego produktu od: 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie miniaturki

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Ubogi krewny flower by kenzo

Tak jak w tytule, te perfumy przypominają mi kenzo flower w nieco uboższej, przytłumionej wersji. Malinowa nuta rodem z owocowych cukierków pudrowych (ktoś je jeszcze pamięta?) i kilo pudru. Całość mniej wykręcająca nos niż w przypadku kenzo, ale dla mnie i tak nie do przyjęcia. Trwałość i siła rażenia całkiem dobra, ale znów nie dorównuje kenzo. Podsumowując: nic ciekawego, ale przynajmniej cena przyzwoita.

Wizażanki najczęściej polecają:

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Syntetyczna, przykurzona malinka

Coś mi w Apparition przypomina Wish Choparda.Ale zupełnie nie wiem co bo nuty zapachowe sa jednak inne.Czyżby połączenie paczuli z wanilią, które wystepuje w obu?

Z tym, że Wish jest o wiele bogatszy i przyjemniejszy.A Apparition od początku wali po nosie syntetyczną, cukierkową maliną.Potem malina się robi jakaś zmulona i przykurzona.W tle majaczy odrobina wanilii z paczulą i różą.Deklarowanej papryki nie wyczuwam.A szkoda bo może to by uratowało zapach.

Jak dla mnie zbyt słodki ale w taki dziwny sposób.Bo taka sztuczna malina bywa fajna vide seria Yves Rocher Plaisirs Nature o zapachu maliny.Ale tutaj jest ona tak doprawiona, że robi się okropnie męcząca.

Flakonu nie widziałam na żywo bo dysponowałam tylko próbką.
Trwałość całkiem niezła ok 6 godzinna.Zpach dobrze wyczuwalny przez otoczenie, dość mocny, ogoniasty.

Używam tego produktu od: kilka razy
Ilość zużytych opakowań: próbka

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

dzieło sztuki w dobie mechanicznej reprodukcji

Słodsza - by nie powiedzieć ulepkowata - syntetyczna/ nowoczesna [proszę sobie wybrać :)] wersja Hot Couture Givenchy.

Jednak o ile w Hot... maliny są jędrne, soczyste i pachnące lipcowym słońcem, o tyle w Apparition mamy do czynienia z malinowym syropem, gęstym i lepkim, słodkim do bólu zębów!

Intrygująca jest za to papryczka, niemniej charakterna od czarnego pieprzu rodem z piekła Givenchy, a za to zdecydowanie mniej kręcąca w nosie - w tym przypadku mniej znaczy bardziej!

Podobnie jak w przypadku Femme, Apparition od Ungaro w sposób udany, lecz zbyt widoczny odwołuje się do dużo bardziej uznanych i szacownych wzorów.

Mimo to kusi: ceną, szalonym i radosnym, w kiczowaty sposób ładnym flakonem i całkiem przyzwoitą jakością - warto przetestować!

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: ***

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

syntetyczna malina z pieprzem

Sądząc po nutach, byłam pewna, że ten zapach mi się spodoba i moze nawet by tak było, gdyby malina rzeczywiscie pachniała jak dojrzały owoc. W dodatku połączenie akurat tego owocu, nawet w syntetycznej wersji,z pieprzem jest wg mnie niedobrym rozwiązaniem. Ogółem, zapach ten dla mnie nie miał żandych innych nut ani też sie nie rozwijał, właściwie męczył mnie i tylko mnie - nikt ich nigdy ode mnie nie poczuł. Jakiś straszny na pewno nie jest, ale nie widzę żadnego powodu, żebym miała nim pachnieć. Podoba mi się tylko jego opakowanie, nie tyle nawet estetyka, co kształt i masywność flakonu

Używam tego produktu od: używałam parę tygodni
Ilość zużytych opakowań: trochę 1

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Mdlący

Wiem, że na temat gustów zapachowych się nie dyskutuje ale.... kupiłam mamie na urodziny 90 ml. tego "cuda" kierując się opisami. Łudziłam się że miks malin i pieprzu to będzie coś w stylu pierwej wersji Hot Couture Givenchy. I to był błąd ogromny.

Mdlący malinowo-chemiczny śmierdziel podszyty jakąś syntetyczną nutką. I rozwija się na mnie w tą mdląco-syntetyczną stronę. Kojarzy mi się z rumuńskimi landrynkami owocowo-różanymi, które jako dziecko w czasach kryzysu dostałam w darach (z wspierających Polskę krajów bloku socjalistycznego). Landrynki były naprawdę paskudne i bardzo intensywne, jednak smak ich był na tyle "egzotyczny" że nie znalazł się na nie amator i po paru latach zostały wyrzucone.
A teraz niestety moja własna matka katuje mnie i to wszystko w dodatku moja wina (ech mogłam jej choć 30 kupić a nie od razu 90!!).
Jednym słowem dla chcących kupić w ciemno - odradzam, lepiej najpierw przetestować.
Buteleczka jest za to naprawdę ładna.

Używam tego produktu od: Dwa piski i tyle byłam w stanie znieść. Od czasu do czasu na mamie.

Ilość zużytych opakowań: 90 ml. niestety

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Będę do niego wracać!

Zwróciłam uwagę najpierw na przepiękny flakon, potem na zapach - i od razu się zakochałam! Idealny zapach dla mnie, mój numer 1. Mimo, że cena nie zachęca (ja dostałam je w prezencie) to na pewno jeszcze się na nie skuszę - jak tylko uda mi się wykończyć to "wieczne" opakowanie. ;)

PLUSY:
+ zapach, zapach, zapach...
+ po 3 latach od otwarcia zapach wciąż jest ten sam

MINUSY:
- cena dość wysoka, ale za taką jakość warto zapłacić

Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 (90ml)

3 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

słodkości z pieprzykiem

Zapach radosny i słodki, nawet niebanalny. Dojrzałe, dopieszczone słońcem owoce, zerwane z krzaczka i obficie posypane cukrem. Puścił już smakowity sok. Doprawiono ostrymi akordami, które nie tłamszą nut przewodnich. Na mojej skórze na pół ciężkie, ale wyważone, z pazurkiem i trwałe (8 godzin spokojnie).

Byłam kiedyś zapamiętałą wyznawczynią Tumulte Ch. Lacroix, ale z czasem rozłożyły mnie na łopatki. Apparition nasuwa mi na myśl właśnie Tumulte, ale już po usunięciu morderczego jadu.

Flakonik zabawny. Prosta forma z przełamaniem - zupełnie jak zawartość. Kojarzy mi się z blokiem mieszkalnym w rodzaju Alternatywy 4, z kolorowymi zasłonkami w oknach (wbrew zaleceniom gospodarza domu), gdzie ilu ludzi, tyle zatargów, ale ostatecznie wszyscy wesoło biesiadują przy jednym stole weselnym ;)

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie słodkiej 30-tki

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Wracam, bo ma w sobie coś....

Początek koszmar... Pomyślałam, że to było głupotą kupić ten zapach w ciemno ale.... po jakimś czasie pięknie się rozwija. Nie jestem specem więc ciężko mi powiedzieć co wyczuwam ale w sobie to coś. Wracam do niego i podoba mi się coraz bardziej. Trwałość jest wg mnie niezła. Myślę, że to zapach, któremu należy dać szansę i nie powinno się zniechęcać pierwszym wrażeniem. Myślę, że pasuje do mnie, bo jest pokręcony jak ja :) więc tworzymy zgrany duet :). Plusem też jest, że mało kobietek go używa :)

Używam tego produktu od: 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    36
    recenzji

    919
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    0
    recenzji

    429
    pochwał

    9,38

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    612
    pochwał

    7,51

Zobacz cały ranking