Roberto Cavalli, Just Cavalli Her EDT

Hm, jeszcze miesiąc temu zjechałabym ten zapach ze wzgardą większą, niż niektóre tu użytkowniczki. Większość krytyki jest słuszna, jest to cukierkowe i jednowymiarowe, a w dodatku nie wiadomo, do jakiego w końcu konkretnie zapachu aspiruje z podanych w opisie?nawet cynamon nie bardzo jak na mój nos.
Ale dziś go ostrożnie tknęłam - odstawiony do ewentualnej wymiany po przeżytym zawodzie, uznany za pomyłkę, którą mogłam przewidzieć, za mdlącą i szkoda-że-rozpakowaną pomyłkę, zasłonięty nowymi dostawami perfum. I mi się spodobał.
Nieco perwersyjnie. Może dlatego, że mam katar?!
To, co mnie mdliło, zaczęło pociągać, właśnie ta nuta sztucznej nieagresywnej słodyczy.
Nie wiem nic o trwałości, bo raczej nie używałam !-)
Ale myślę, że warto poczekać z oddawaniem.

Używam tego produktu od: mam od kilku miesięcy, użyłam dopiero zimą
Ilość zużytych opakowań: caaałe

Słodycz tego zapachu jest czasami dość ciepła i powoduje że na myśl przychodzi nam zjedzenie ciastka, a czasem jest bardzo nieznośna i aż mdląca... Nie chciałabym by przechodząc koło kogoś miał on właśnie takie odczucia :P Kojarzy mi się z zimowymi wieczorami ale już na lato i wiosnę będzie bardzo nieodpowiedni... no cóż kwestia gustu :P

Używam tego produktu od: dawno temu
Ilość zużytych opakowań: 1 próbka

Niby fajne, ale męczą. Ja czuje tam głównie cynamon. Nie powiem-jest fajny, ale jak długo można czuc na sobie tylko cynamon??! Byc może bardziej czułe nosy wyniuchają coś więcej w tym zapachu, dla mnie jest jednowymiarowy.

Używam tego produktu od: miesiąc, od czasu do czasu
Ilość zużytych opakowań: próbka z Glossyboxa

Opakowanie tych perfum kompletnie nie zachęca mnie do przetestowania. Wygląda tandetnie, bazarowo.

Ale jednak wpadła w moje ręce odlewka i spróbowałam...

Hmmm, przez chwilę było nawet ciekawie, trochę się zaskoczyłam. Jednak po pierwsze może to na zasadzie "myślałam, że będzie gorzej", a po drugie dość szybko zapach osiągnął bazę, którą mogę określić jako chemiczną, tępą i w dodatku bliskoskórną (choć w tym przypadku to i dobrze) słodkość.

A po 4 godzinach po zapachu nie było już ani śladu.

Jeśli ktoś lubi delikatne, słodkawe, nieinwazyjne zapachy to można spróbować, zwłaszcza za taką cenę (na popularnym serwisie aukcyjnym ;) można je kupić teraz za ok. 70 zł/60 ml).

Używam tego produktu od: 1 dzień
Ilość zużytych opakowań: 1 ml

Mile, fajne, delikatne, neutralne, bezpieczne, slodkie.
Podobaja mi sie bardzo ale..............
No wlasnie to ALE. Sa tak delikatne ze po pol godziny ich zupelnie nie czuje.
Bardzo nietrwale. Ale moja mama je uwielbia wiec uzywa.

Używam tego produktu od: 2 lata
Ilość zużytych opakowań: 1, 60 ml

Barwne opisy zapachów już przedstawiły Panie pod moim postem.

Oceniam zapach, który jest w moim typie, lubię słodzaki, ew. lekkie ale z nutką słodyczy. (np Versace różowe)

Zapach BARDZO trwały, intensywny na tyle, na ile należy.
Fakt, utrzymuje się na ubraniach czasem kilka dni, nawet po kąpieli linia włosów przy szyi nadal nimi pachnie.
Mogę zaciągać się nimi bez końca.
To prawda, jak napisano - wprawia w stan lepszego samopoczucia, co dodatkowo w nim uwielbiam.
Opakowanie jedyne takie, dlaczego nie mieć dewiacji na półce z perfumami? Przecież lubimy różności:)


Love is love <3

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: 2 - średnio 1 butelka 60 ml na rok

Miałam parę lat temu próbkę zapachu i zapamiętałam go jako zmysłowy i bardzo wieczorowy.

W poszukiwaniu jakiegoś zapachu na zimę, kierując się niską ceną w internecie i pozytywnymi recenzjami zarówno na KWC, jak i Fragrantice, postanowiłam kupić go i przypomnieć sobie ten zapach.

Już po odebraniu z siedziby perfumerii internetowej (wiarygodnej, więc argument, że to podróbka, odpada) i pierwszym psiknięciu poczułam wielkie rozczarowanie.

To co mnie uderzyło w tym zapachu, to ta taniość. Inaczej nie umiem tego opisać. Spryskałam jeden nadgarstek i szalik i czułam się jakbym przyodziała białe kozaczki :D To bardzo lekki zapach, lekka wanilia, lekkie kwiatki. Ot taki delikatny właśnie, jak to wiele z Was tu oceniło. Taki szampon po prostu.

Zapewne jest zmysłowy, ale jakąś tanią zmysłowością... Bardzo przypomina mi wiele &quot;zapachów gwiazd&quot;, które niby są ładne, ale jednak.. Jest ta dziwna nutka, która mnie osobiście odrzuca (nie tyczy się to ofc wszystkich zapachów gwiazd, ale z tym mi się one kojarzą).

Poza tym spodziewałam się po recenzjach czegoś słodszego, a dostałam lekkie kwiatki, może coś słodszego w bazie, ale jednak całość lekka, ulotna. Nie o taki zapach mi chodziło, bo szukałam zapachu zimowego i przemówiła do mnie bardzo wanilia i kawa wśród nut. Kawy w ogóle nie wyczuwam. Cynamon może troszkę, ale do korzennych perfum to Cavalliemu daleko i to bardzo... Ale pytam się, gdzie jest ta słodycz?? 10 razy słodsze są dla mnie Amor Amor Cacharela czy Nina Ricci Nina (podaję dla porównania).

Poza tym zapach zdecydowanie na dzień, choć dla mnie i na dzień jest za lekki. Taka rzadzizna po prostu. A zaznaczam, że nie jestem fanką perfum-siekier :)

Przed upływem doby od zakupu perfumy poszły w świat.

Podsumowując: pewnie mało kto powie, że to brzydki zapach, ale dla mnie zdecydowanie nie ma tego czegoś.. Jak dla mnie stoi na tej samej półce co różne Beyonce. Przeciętniak bardzo przeciętny...Za ułamek ceny można znaleźć coś lepszego choćby w Avonie.
Spodziewałam się czegoś więcej po panu Cavallim :|

Używam tego produktu od: 1 dzień testów
Ilość zużytych opakowań: 1 zaczęte i oddane :)

Piękny zapach, mojemu TŻ bardzo sie podoba - czasem przypomina mu ciasteczka (;p). Utrzymuje sie dlugo, nie jest jednak duszacy - nie przeszkadza tak na co dzień (nawet latem).
Buteleczka jest spora, cena przystepna. Wg mnie jest wydajny - mam go już od Gwiazdki, uzywam codziennie i prawie nic nie ubyło. :O

Polecam wszystkim, którzy lubia slodkie zapaszki. :)

Mialam kiedys probke tej wody i bylam zachwycona: Cudowny, cieply, waniliowo-owocowy zapach, a jednak dosyc lekki, na lato odpowiedni. Moze dosyc prosty ( na mnie najpierw owocowy, a po czasie przechodzi w mocno waniliowy i taki juz pozostaje), ale bardzo przyjemny dla mnie i nie tylko ;) Mój luby skomplementowal ten zapach, ale nie tylko on, wiecej osobników z mojego otoczenia zachwycalo sie tym zapachem. Nie sadzilam, ze wanilia tak dziala na meskie nosy... :)

I wszystko byloby super, probka mi sie skonczyla, pognalam na poszukiwania, patrze, jest! I to calkiem tanio. jednak nie kupilam, bo uznalam, ze najpierw musze jedna rzecz wyjasnic... W domu popatrzylam w necie i doczytalam, ze to testowane na zwierzetach... Ale porazka :( W zwiazku z tym na pewno nie kupie.

P.s. Jak znacie cos innego, waniliowego i przyjemnego, a nie testowanego na zwierzetach, piszcie. Z gory dzieki.

Używam tego produktu od: Juz nie uzywam
Ilość zużytych opakowań: jedna próbka

Niesamowicie przyciągający zapach.
Aksamitny, pudrowy i świeży w swojej słodkości.
Wanilia i bambus zdecydowanie grają tutaj pierwsze skrzypce.
Flakon - kwestia gustu, ja nie narzekam, choć faktycznie prezentuje się komicznie wśród innych zapachów na mojej toaletce.
Tak jak piękny - tak nietrwały, w związku z czym zaopatrzyłam się w 2 duże 60 ml flakony i używam jako mgiełki :D

Miałam flakonik kilka lat temu, ale oddałam mamie- mnie nie zwalał z nóg, a jej się bardzo spodobał, więc pozbyłam się bez żalu.
\\n
\\nJakieś dwa miesiące temu z sentymentu (i przy okazji darmowej przesyłki) nabyłam dużą flaszkę (zdaje się 90ml)
\\nZapach jest taki, jak go zapamiętałam: ładny, bardzo słodki, dziewczęcy i poprawiający humor. Słodziak jakich wiele, nie ma w nim nic oryginalnego i niezwykłego. Przyjemny zapach na codzień. W zimowe szare dni przypomina mi o słońcu i cieple. Za takie działanie terapeutyczne warto zaopatrzyć się w buteleczkę ;)
\\nWanilia zdecydowanie wysuwa się na pierszy plan, na początku czuć trochę te świeższe składniki- jabłko, liść bambusa, a potem już jest wanilia z wanilią.

Zapach mimo że pozornie wydaje się ładny, przyjemny i kobiecy, po dłuższym używaniu staje się dość płaski i monotonny. Palony cukier wysuwa się na pierwszy plan, w tle przewijają się owocowo-kwiatowe akordy, które jednak stają się przyćmione przez kandyz, który gra tutaj pierwsze skrzypce.
Nie jest to oryginalny i luksusowy aromat tylko raczej jednostajny landrynkowy kompocik dla niewymagających. Kobiety, które szukają zmyslowego, zniewalajacego, nietuzinkowego i rozwijajacego sie zapachu beda zawiedzione.
Aromat w ogóle nie przechodzi żadnych faz zapachowych, od początku do końca słodkie nuty tupią swoimi lukrowanymi pantoflami.
Cukierkowa i prosta kompozycja tego aromatu sprawia, ze moga byc one jednym z wielu, nie wyobrazam sobie uzywac ich permanentnie. Ten zapach po krótkim czasie staje się najzwyczajniej nudny i banalny.
Opakowanie z pewnoscia nie jest eleganckie, pasuje raczej do tanich wod toaletowych typu Bi-es.
Plastik, różowo-pomarańczowe wzory, faktura mająca przypominać wężową skórę...powiewa tu ostrym kiczem i to chyba zamierzonym.
Oprócz tego flakon (jeśli w ogóle można go tak nazwać) jest totalnie niepraktyczny, łatwo się psuje przez co nie dośc, że wygląda nieestetycznie to jeszcze wydobycie perfum jest utrudnione i trzeba go rozbierać na części pierwsze.

Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: jedno 30 ml