Yves Rocher, Ode a l`Amour EDT

Bardzo kobiecy i romantyczny zapach. Słodki, owocowy, ale ma też pewną głębię (być może dzięki drzewu sandałowemu). Flakonik jest bardzo oryginalny i niezmienny od lat. :) Przypomina różowy listek albo pączek kwiatu. Ładnie prezentuje się na półce.
Zapach moim zdaniem pasuje idealnie do radosnej optymistki. Świetnie sprawdzi się jako zapach na co dzień. Na wieczór jest trochę za lekki. Trwałość raczej przeciętna, ale idzie ona w parze z ceną.

Pierwsze co kojarzy się z tym zapachem to płaska buteleczka. Dość nietypowe rozwiązanie. Bez atomizera, co utrudnia korzystanie. Zapach słodki, ale nie przesadzony. Bardzo przyjemny na dzień. Utrzymujący się dość długo. Troszkę miałam obawę czy się nie wyleją. Fajnie, bo można go było kupić też jako miniaturkę do torebki. Cena przyzwoita.

Dostałam te perfumy w prezencie urodzinowym kilka lat temu. Butelka jak dla mnie nie była wygodna ponieważ nie miała atomizera, dlatego musiałam przelewać perfumy do innego opakowania. Dodatkowo buteleczka nie stoi tylko leży na płasko i cały czas się bałam że mi się te perfumy wyleją. Sam zapach....ojj ciężko opisać. Po prostu idealny. Słodki, tajemniczy, mocny i taki właśnie różowy. Ciężko mi go opisać, ale perfumy pachną IDEALNIE

Lubię zapachy owocowe, ale tym razem wszystko, co czułem, to było jabłko, którego nie jestem wielkim fanem. Poza tym ma ładną moc, ale chciałbym wyczuć więcej nut kwiatowych.

Bardzo lubiłam ten zapach. Zużyłam chyba 3 flakoniki i kilka małych perfumetek, które można było zakupić w okresie świątecznym. Miałam również balsam do ciała z tej serii. Zapach był dla mnie wyjątkowy, który trudno opisać. Myślę, że można go kochać bądź nienawidzić :)

Bardzo żałuję, że nie ma już ich tak długo w sprzedaży....

Używam tego produktu od: kilka lat
Ilość zużytych opakowań: trzy

Pamiętam, że Mama go namiętnie używała, kiedy byłam w gimnazjum, czyli jakieś 10 lat temu :) jest wielką fanką zapachów YR i od Ode a l\'Amour zaczęła się Jej przygoda z ich perfumami, potem miała jeszcze błękitną Ode au Reve z tej serii, która nawiasem mówiąc jest o wiele lepsza- mniej słodka (różowa wersja Ode to przy niebieskiej ulep!), rewelacyjna i na dzień i na wieczór, stonowana i nieoczywista zarazem, z akcentem wodnym i leśnym, jakby złapanie oddechu w weekend nad zapomnianym strumykiem. Różowa była trochę męcząca, na szczęście szybko się skończyła. Ogólnie jak na YR słabo.

Ten zapach bez dwóch zdań kojarzy mi się z czasami liceum, bo wtedy go własnie dostałam i zaczęłam namiętnie używać. Dzisiaj jest dla mnie za płaski i za banalny, ale wtedy to była moja miłość:)

Zapach zdecydowanie owocowy, ulepkowaty. Może powodować mdłości albo ból głowy. Wydaje się idealny dla nastolatek i większych dziewczynek. Trwałość całkiem przyzwoita, ale nie powalała na kolana.

Używam tego produktu od: używałam kilka lat temu
Ilość zużytych opakowań: jedno

Bardzo interesujące

Właśnie przed chwilą dostałam paczkę od YR. Zamówiłam kilka pierdółek i m.in.tą wode. Co mogę o niej powiedzieć po pierwszym psiknięciu....a no to , że jestem zaskoczona w pewnym sensie na plus ale i mały minus też. Zacznę od plusów:
-woda pachnie mocno ambrowo, kojarzy mi się z perfumami z tzw. wyższych półek, potem łagodnieje i wyczówam w niej śliwkę i jakąś słodycz, potem wyczuwam porzeczki, właśnie wącham sobię bluzkę gdzie nią psiknęlam i co raz bardziej ją lubię.myślę że na jesień będzie jak znalazł.
-fajna buteleczka, szkoda, że leżąca.
-myślę, że jest to woda trwała , spokojnie wytrwa cały dzień.
-kupiłam ją za połowe ceny tj. 49.50

Teraz minusy:
-zapach jest dość mocny i specyficzny, po pewnym czasie może się znudzić,
-niektórych może boleć głowa, dlatego lepiej stosować ją z umiarem
-dostępność- tylko internetowo

Podsumowujac: Póki co mi się podobają, i mam nadzieje że tak będzie do końca. Myślę , że są to perfumy codzienne ale ja nie powstydziła bym się urzyć ich również na wieczorne wyjście. Z pewnością zasługują na moją i nie tylko moją uwagę.

Słodki, różany zapach przełamany nutkąporzeczki i śliwki. Porzeczka sprawia, że zapach nie jest banalny. Śliczny flakon z różową zawartością z łatwością mieści się w dłoni, jednak minusem jest brak atomizera. Podobno ma być wkrótce wycofany, dlatego radzę się śpieszyć.

taki sobie zapaszek: ani zbyt ładny, ani specjalnie trwały.
raczej nie zużyję całej buteleczki, bo trochę wstydzę się nim pachnieć. banalny, bardzo ulepkowaty. flakonik ładny, ale szału "ni ma" ;)

Używam tego produktu od: kilka pryśnięć
Ilość zużytych opakowań: 1 x 50ml

Powiem tak, miałam ten zapach w czasach szkoły średniej, zakochałam się w nim od razu i używałam kilka lat. Później były eksperymentyz róznymi innymi, droższymi i jedynie Baby doll YSL urzekł mnie w podobny sposób. Niestety, mniej więcej od roku nie mogę nigdzie go znaleźć. Pewnie go wycofali, a szkoda, bo miał rzesze fanek;-))

Zdecydowanie sprawę pogorszył brak dozownika, który przeszkadza, jeśli pospiesznie przed wyjściem chcę się czymś psiknąć. Odejmuję też za słabą trwałość ale fakt, po takiej cenie się cudów nie spodziewam. Zapach sam w sobie jest przyjemny, dobrze mi się kojarzy, ale nadal to nie jest to - prawdopodobnie przez to, że niczym nie zaskakuje i jak dla mnie po jakimś czasie robi się po prostu płaski. Innymi słowy szybko może się znudzić, choć na początku wydaje się świetny

Używam tego produktu od: Pół roku.
Ilość zużytych opakowań: Jedno.