Nie jestem szczególną zwolenniczką Avonu (uważam, że od dawna nie nadąża za potrzebami klientów i potrafi wypuszczać buble), chociaż do niektórych pozycji, jakie proponuje katalog mam sentyment i sporych rozmiarów sympatię - i płyn "Bubble bath" jest tego przykładem.
To naprawdę świetny produkt! Wytwarza gęstą jak chmury pianę, która wypełnia wannę po brzegi, i która utrzymuje swą skłębioną puszystość przez godzinę, dwie, trzy... - ile tylko mamy ochotę w niej siedzieć. Zachwycający i niezwykle intensywny zapach rozprzestrzenia się po całej łazience, a na skórze utrzymuje się do kilku godzin (nawet pomimo stosowania balsamów). Chociaż nie przywiązuję się zbytnio do płynów do kąpieli, tak do tego co jakiś czas wracam. Co prawda nie zaznajomiłam się z pełnym wachlarzem oferty, ale np. cudownie słodką wersję truskawki pamiętam z dzieciństwa - bez odświeżenia pamięci! Jeśli chodzi o moje osobiste preferencje, to najbardziej ukochałam wersje kwiatowe. Być może płyn leciutko wysusza skórę, gdy się trochę zasiedzimy i przedłużymy sobie kąpiel, jednak dla mnie to nie stanowi żadnego problemu. Te zapachy i cudownej urody piana są warte delikatnego przesuszenia, z którym raz-dwa poradzi sobie KAŻDY, pierwszy-lepszy balsam. Cena za uprzyjemnienie sobie kąpieli przy pomocy tego płynu nie nadszarpnie budżetu: duża pojemność, wydajność, jakimi się odznacza to cudeńko, gwarantuje dobrą inwestycję.
Nie polecam, bo mi wykupicie, o! ;p A tak się składa, że właśnie zachciało mi się złożyć zamówienie... ;) Genialny i ze wszech miar godny miana HITU. ;*
Przejdź do recenzji