Kosmetyki - opinie i recenzje

Biała lilia & Piżmo

plusy: + aromatyczny zapach + dosyć dobrze się pieni + gęsta kremowa konsystencja + dokładnie oczyszcza minusy: - wysusza skórę inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - niska dostępność + wygodna butelka

Serum booster, dobre pod makijaż i na noc,ma w składzie peptyd miedziowy

Kupiłam go razem z serum cos de baha z peptydami, Mary May ma pojemność 30ml więc zakupiłam je z myślą, że będzie to serum na noc kiedy nie używam kwasów czy fermentów i pod jakieś inne nawilżające serum czy krem. Głównie o ten skladnik aktywny mi chodziło, te tańsze produkty z nim już znam, a tu mamy średnią półkę cenową i wygrała ciekawość czy poradzi sobie lepiej,niż te tańsze. Peptyd miedziowy właśnie nocą ujawnia swoje największe możliwości, nie jest to peptyd działający natychmiastowo jak peptyd,który działa jak botulina, trzeba dać mu czas. Na mojej półce stoi już ponad dwa miesiące,jak nie więcej, zbliżam się powoli do końca,wydaje mi się,że mogę coś już o nim powiedzieć. Jest to na pewno produkt na wilgotną skórę,sam z siebie na skórze robi się bardziej wodnisty, więc słowem klucz jest tu wilgotna,nie mokra skóra, bo można mieć poczucie zmarnowanego produktu lub mniejszą pewność czy rozprowadziliśmy go równomiernie. Ma wygodną pipetę, raczej trzeba aplikować go w miarę szybko żeby nie wzięła go dłoń, ale na pewno nie jest tak wodnisty jak serum z peptydem z Ordinary,jest taki jakby lekko żelowy. Nigdy nie aplikuje peptydów bezpośrednio z aplikatora, mogą niestety w taki sposób tracić swoje właściwości. Podoba mi się,że koreańskie serum mają w środku,w szyjce ten taki aplikator do ściekania,mniej produktu zostaje na szyjce czy poza,także nie marnuje się tak. Do tego ma naprawdę dobry skład,bo oprócz peptydu miedziowego mamy tu jeszcze 5 innych peptydów,argininę i glicerynę. Dla mnie to serum zachowuje się trochę jak te z ordinary jeśli chodzi o sposób wchłaniania i wpływ na skórę, wchłania się praktycznie do sucha, nie zostawia błysku, nie robi glow, ale rożswietla skorę,nawilża tylko optymalnie jeśli mamy spore potrzeby jak ja. Stąd też nazwałam go serum booster,bo ładnie wygładza,ujednolica i lekko prasuje,dając efekt jak baza pod inne serum dopasowane do naszych innych potrzeb czy po prostu krem,kwestia skóry oczywiście,każda inna. Moja jest mieszana,ale i dojrzalsza,ma duże potrzeby nawilżania i odżywiania,dużo większe niż 10 lat temu,a z drugiej strony nadal może się zapchać. Stąd jestem fanką serum, albo bogatego,albo kilku lżejszych pod krem z filtrem lub bogatszy krem na noc. Podejrzewam,że to serum na skórach mniej wymagających może być wystarczające pod krem,a na pewno skórę tłustą czy młodszą mieszaną skórę. Ma u mnie 4 +, ma fajny skład, wydajność oceniam na max dwa miesiące, przy stosowaniu raz dziennie w ilości pół pipety na raz, szybko się wchłania, ujędrnia,wygładza, stopniowo stosowane rozświetla skórę. Czy daje lepsze efekty,niż te tańsze? Tak, jest lepiej,ale jak dla mnie jeszcze czegoś brakuje żeby uzasadnić zapłacenie za niego trochę więcej niż np za serum z peptydem miedziowym z Bielendy, myślę,że gdyby było bardziej treściwe i nawilżające bez wahania bym je kupowała. Na ten moment jeszcze nie wiem czy wrócę,będę nadal poszukiwać serum z peptydem miedziowym na które nie zbankrutuje ;). Na pewno ma tę przewagę,że jest od Bielendy mimo wszystko bardziej wydajne,mniej się lepi, nie ściąga skóry i nie zostawia takiej błonki,którą trzeba potem usunąć z twarzy. Ma też więcej peptydów w składzie, takich które dają ten natychmiastowy efekt,jak i tych które potrzebują czasu. Na pewno nie działa na moją skórę tak jak coś de baha w kwestii doraźnej, po tamtym mogę dać już krem z filtrem i nic poza tym, skóra jest odpowiednio nasycona,nawilżona i napełnioną,na to muszę coś jeszcze zaaplikować żeby nawilżyć skórę,nasycić i wypełnić,ale nie jest tak,że nie robi nic. Najlepiej sprawdza mi się na noc,pod inne serum,treściwy krem.