Matis Paris, Reponse Jeunesse, Active Hydrating Mask, maseczka aktywnie nawilżająca

Oto dowód, że kosmetyki trzeba przed zakupem testować: ja skusiłam się na zakup tej maseczki w ciemno, za to w wielkim, ekonomicznym opakowaniu. I teraz jestem przymuszana do kreatywności, wymyślając jak by tu ją zastosować, żeby zużyć. Szczególnie, że zakup zbiegł się w czasie z totalną przemianą typu mojej cery, z mieszanej w kierunku suchej (a nawet odwodnionej) na mieszaną w kierunku nieposkromionej, galopującej nadprodukcji sebum w strefie T.
Ale zdążyłam przetestować maskę także na cerze suchej.

Przede wszystkim jest bardzo gęsta (maska, nie cera - a szkoda! :) ), kremowa, dość tępa w konsystencji. Nałożona solidną warstwą dość dobrze wsiąka, ale pozostawia wyraźnie wyczuwalną pod palcami tłustą warstewkę, zatem nie nadaje się - mimo zapewnień producenta - do użycia jako krem.
Co robi? No właśnie probem w tym, że nic nie robi! Jedyne co zauważyłam (przyglądając się wnikliwie i naciągając nieco wynik), to silne rozpulchnienie skóry, nasycenie naskórka aż do jego spuchnięcia, co przy rozszerzonych (a broń Boże zanieczyszczonych) porach nie jest koniecznie porządanym efektem. Nie zauważyłam żadnego rozpromienienia cery, wręcz przeciwnie, po zmyciu wydaje się umęczona. Podejrzewam, że podobny efekt można osiągnąć smarując się grubo jakimkolwiek kremem.

Znalazłam dla niej jednak niszę ekologiczną :) : jest to skóra szyi, dekoldu i biustu, tej służy wyśmienicie, mam wrażenie, że ją wzmacnia. No i elegancko się na niej wchłania. :) Oczywiście już nie zmywam.

Znakomita maseczka, z gatunku tych zaczarowujących skórę i sprawiających, że od razu wygląda się o niebo lepiej. Jak dla mnie to maseczka luksus, bo trochę jednak kosztuje :( i strasznie trudno ją dostać :(, ale moi rodzice przywieżli mi ją z Paryża i już nie muszę wypraszać próbek u kosmetyczki. Wspaniale nawilża, rozświetla, usuwa oznaki zmęczenia - nawet po nieprzespanej nocy. Nie zatyka porów i nie podrażnia - kolejne plusy. Bardzo polecam