aqua, cetrimonium chloride, cetyl alcohol, propylene glycol, cetearyl alcohol (and) ceteareth-20, hydrolyzed keratin, isopropyl myristate, prunus amygdalus dulcis oil, parfum, polyquaternium-10, methylparaben, triticum vulgare germ oil, propylparaben, panthenol, tocopheryl acetate, lawsonia inermis extract, juglans regia, polyquaternium-59 (and) butylene glycol, benzyl alcohol (and) methylchloroisothiazolino ne (and) methylisothiazolinone,basic red 51,3-nitro-p-hydroxyethylaminophenol, hc blue no.2, c.i. 10385, disperse violet 1, hc red no.3, hc yellow no.2, c.i. 60730, citric acid, butylphenyl methylpropional, hydroxyisohexyl cyclohexencarboxaldehyd
Opinie użytkowników
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Wydobywa brązowe refleksy, pięknie nawilża i odżywia
Nie mam włosów farbowanych, ale mam zwykły, mysi blondzik i chciałam go jakoś ożywić :) Maseczka spisuje się bardzo ładnie. Mam wersję do włosów brązowych.
Skład:
Skład jest przepiękny, od początku po kolei: antystatyk, emolient, humektant, emolient, hydrolizowana keratyna, emolient, olej ze słodkich migdałów, olej z kiełków pszenicy, polyquaternium (kondycjoner), witamina B5, witamina E, ekstrakt z henny, ekstrakt z orzecha włoskiego, zapach.
Konsystencja, opakowanie, zapach:
Maseczka mieści się w saszetce, podzielonej na 2 części. Mi jedna taka połówka saszetki wystarcza na 2 aplikacje, zatem cała saszetka na 4 :) Zużyłam już 3 saszetki.
Konsystencja średnio gęsta, przyjemnie się aplikuje.
Zapach ładny, słodkawo-kosmetyczny, nie przeszkadza, szybko znika z włosów.
Działanie:
Skład emolientowo-humektatowo-proteinowo-witaminowy - czyli taki, jaki kochają moje włosy :)
Przede wszystkim wydobywa z moich włosów takie ładne, brązowawe refleksy, zauważył to nawet mój TŻ i siostra, więc coś w tym musi być :)
Pięknie podkreśla mi skręt, pewnie przez keratynkę i ulubione oleje.
Fale mam po niej takie aksamitne, gładziutkie i pięknie nawilżone. Mięsiste i bardzo, bardzo błyszczące. Nie ma puchu, nie ma zbyt dużej miękkości. Jakby lepiej dociążała - byłaby ideałem ;)
Szkoda, że tak ciężko ją dostać, u mnie widziałam je w małej drogerii, zawsze zostają też zakupy internetowe :)
W załącznikach moje włosy w wersji falowanej i prostej, po użyciu maseczki:
Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 3 saszetki
Kosztuję 3zł a tyle dobrego robi dla włosów że będę teraz tu piać z zachwytu :D
-naprawdę pielęgnuje i odżywia włosy bo ma super skład żadnych amoniaków,rezorcyny itp. szkodliwych dla włosów rzeczy
-to najtańsza chyba rzecz która zmieni odcień włosów nie niszcząc ich przy tym
-takie dwa w jednym : farbuje i pielęgnuje :)
-ma miły zapach !!!! nie śmierdzi jak farba !!!!
Na koniec mała wskazówka :
należy nakładać ostrożnie to znaczy
może coś się zabrudzić ,po prostu trzeba przygotować się tak jak do farbowania włosów,czyli gorsze ubranie (szlafrok) oraz gorszy ręcznik i tyle.
Najwygodniej jest wycisnąć zawartość saszetki do jakiegoś pojemniczka i stamtąd nanosić na włosy.
Na dłuższe włosy trzeba nałożyć całe opakowanie które zawiera dwie saszetki - na krótsze włosy wystarczy jedna .
A efekt super:) włoski lśnią i pięknie się rozczesują :)
Po mocnej farbie zrobił się na włosach tak zwany efekt "siana".
Długo się zastanawiałam co by tu zrobić z tym fantem az zobaczyłam u koleżanki w łazience tę maskę .
Pognałam do drogerii skuszona ceną i bach ! wzięłam od razu dwa opakowania do brązu.
A po zastosowaniu szczęka mi opadła...
Włosy tak odżywione i nawilżone ,że nie do poznania !
Po sianie nie zostało śladu a kolor zrobił się wyraźnie odświeżony.
Włosy odżyły za co będę wychwalać ten produkt pod niebiosa.
Są miękkie,błyszczące i łatwo się rozczesują.
Plus za wydajność ,cenę działanie ,skład ,no za wszystko !
Używam tego produktu od: początek października
Ilość zużytych opakowań: cztery saszetki
Takie właśnie moje włosy stały się po wczorajszym użyciu tej maski. Trzymałam ją około godziny na umyty, lekko wilgotnych włosach. Włosy są fajnie rozjaśnione, tak jak nazwa wskazuje kolor jest schłodzony, pozbawiony żółtego odcienia. Na naturalnym odroście, nie zauważyłam specjalnej różnicy. Włosy są delikatnie bardziej lśniące niż były wcześniej. Ale najbardziej podoba mi się to jakie miękkie, delikatne wręcz jedwabiste stały się moje włosy po tej masce! :) Polecam!
Totalna porażka!!!!!!! Najgorsza maska jaką miałam!!!
Czytam pozytywne opinie i nie mogę się nadziwić. Przechodząc do sedna:
Wersja dla blond
minusy:
*ożywienie koloru obiecane przez producenta: włosy delikatnie żółte nietknięte, reszta w kolorze filetowej szmaty do podłogi!!!! Tragedia
* włosy suche, szorstkie, matowe, niemiłe w dotyku
plusy:
ABSOLUTNIE BRAK!
Odkąd hennuję włosy, namiętnie poszukuję dobrej maski bądź odżywki, która ładnie podkreśli czerwonawy kolor moich włosów. Kiedy miałam naturalny kolor, bardzo lubiłam maseczkę mariona, podkreślającą brązy. Tym razem skusiłam się na wersję do czerwieni. Czy spodobała mi się tak samo?
Skład:
Skład jest emolientowo-nawilżająco-proteinowy. Zaraz po wodzie znajdziemy emolient, nawilżacz, antystatyk, kolejny emolient i emulgator. Potem hydrolizowana keratyna, emolient, olej ze słodkich migdałów, olej z kiełków pszenicy, dalej witaminki, gliceryna - nawilżacz, ekstrakt z hibskusa i maku polnego. Dalej w składzie są też dwa polyquaternia. Potem już konserwanty i barwniki.
Konsystencja, zapach i opakowanie:
Maseczka ma bardzo intensywny, czerwony kolor. Na szczęście nie zafarbowała mi dłoni, ale od razu zmyłam ją wodą z mydłem, może dlatego ;) Kolor jest kosmetyczny, dość intensywny, nawet przyjemny. Konsystencja - nie jest zbyt gęsta, bardziej określiłabym ją jako odżywkę, nie maseczkę. Na szczęście nie spływa z włosów. Opakowanie zawiera 2 saszetki, całość wystarcza mi na 4-5 użyć ;)
Działanie:
Bardzo zależało mi na tym, żeby maseczka podbijała czerwono-kasztanowy kolor moich włosów między kolejnymi hennowaniami. Radzi sobie z tym świetnie, muszę jedynie używać jej przynajmniej raz na tydzień, żeby efekt się utrzymywał. A co z resztą właściwości? Pięknie podkreśla skręt - pewnie przez zawartość mojej ukochanej proteinki - keratyny hydrolizowanej. Wyczuwalnie nawilża, dość dobrze dociąża, choć mogłaby to robić troszkę lepiej, wtedy byłaby ideałem :) Zawsze można jednak dokapać do niej kilka kropel oleju - wtedy dociąża idealnie. Nie obciąża moich delikatnych fal, a trzymam ją przynajmniej 30 minut. Szkoda, że maseczki te są tak słabo dostępne. Jest jeszcze wersja do blondu, którą uwielbia moja siostra :)
Zamieszczam zdjęcie odświeżonego koloru po marionie oraz skład maseczki :)
Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: kilka saszetek
Maseczkę kupiłam przy okazji drobnych zakupów na allegro. Posiadam wersję do włosów brązowych i mimo, że nie mam włosów farbowanych maseczka świetnie wydobywa brązowe refleksy. Ładnie podkreśla mój skręt - zapewne przez keratynę (moją ulubioną proteinę). Jednak lubię dołożyć do niej z 3-5 kropelek jakiegoś oleju, wtedy włosy są bardziej dociążone i wygładzone. Trzymam ją na włosach 30 - 40 min i zawsze postępuję tak w przypadku produktów, które zawierają proteiny. Szkoda, że wersja do włosów brązowych występuje jedynie w saszetce. Opakowanie 200 ml na pewno zwiększyłoby komfort użytkowania.
Używam tego produktu od: 2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: 2 saszetki
Absolutna rewelacja !!!!Jedyny mankament to ,to ,ze trudno ją dostać. Maska (saszetka ) pokrywa moje długie włosy , trzymam ok 15 min. I po wysuszeniu mam idealny zimny blond, włosy są blyszczace , miekkie. Znikaja wszystkie rude i zółte paskudy .
Polecam z calego serca !
Używam tego produktu od: miesiaca
Ilość zużytych opakowań: cztery saszetki i jedno wieksze w buteleczce
Jako "świeży rudzielec" nauczyłam się jednego - to naprawdę wymagający kolor. Włosy muszą być lśniące, a kolor intensywny, inaczej zaczynam kombinować... I tak co dwa dni odbywałam pielgrzymki do drogerii w poszukiwaniu nowych produktów dla włosów rudych (półka w mojej łazience wyświetlała napis: PRZEŁADOWANA) ;).
Pewnego dnia trafiłam na maskę Marion i oszalałam na jej punkcie... pięknie odświeżyła mi kolor, włosy są błyszczące, miękkie i co u mnie jest też bardzo ważne- nie przeciąża!
Jedna saszetka starcza na włosy do łopatek.
Uwaga! Maska jest dla rudzielców, które lubią czerwony odcień we włosach (wiadomo hibiskus :))
Używam tego produktu od: Miesiąca
Ilość zużytych opakowań: osiem
Maska Marion znajduje się w poręcznej, nie dużej butelce pojemności jedynie 120 ml czyli połowa mniej niż to zazwyczaj bywa . Jednak taka ilość starczy na około miesiąc stosowania. Maski nie trzeba dawać dużo, aby odczuć jej działanie.
W Konsystencji gęsta, zbita, wydajna.
Małe trudności z wydobyciem produktu z opakowania, które ma dosyć wąski wylot. Po drugie nie da się położyć butelki na głowie, bo zatyczka ma spad .
Odżywka ma kolor fioletowej płukanki do włosów. Myślę, że jest w stanie zadziałać na żółte odcienie blond i ładnie je wychłodzi.
Zapach chemiczny, przypomina fioletową płukankę z dodatkiem owocowym, nie utrzymuje się na włosach.
Nawet nie oczekiwałam, że maska zadziała na odcień moich włosów ponieważ mam brązowe włosy. Jeśli więc interesuje Was czy podziała na kolor blond, to tu nie jestem w stanie Wam tego zagwarantować. Nie mniej jednak produkt bardzo ciekawy. Wieki temu, gdy nosiłam jeszcze jasne pasemka z pewnością taka maska była by dla mnie cudem, ponieważ przy brąz włosach pasemka szybko pożółkły.
Postanowiłam, że napisze o ten maseczce ze względu na jej inne właściwości .
Skład typowo drogeryjny, ale nie przeładowany silikonami. Ważne, że działa na moje włosy. Na plus, nie dostrzegłam tu też parabenów. Jednak maskę stosuje tylko na włosy, unikam kontaktu ze skórą głowy więc i składem się jakoś nie przejmuje. Dla mnie ważne, aby maska do włosów nie zawierała alkohol denat. a wiem, że wiele produktów do włosów go posiada.
Przejdźmy do działania. Maska Marion bardzo dobrze nawilża, wygładza oraz podnosi skręt. Nakładam ją zwykle na 2 - 3 minuty, obawiając się, że dłuższa sesja mogłabym włosy przesuszyć. Włosy są miękkie, nie puszą się, są błyszczące i wyglądają zdrowo. Produkt nie obciąża, nie przyśpiesza przetłuszczania fryzury, tak jak robi to wiele odżywek/masek to włosów farbowanych. Czy regeneruje? Podczas stosowania tej maski stan włosów był bardzo dobry, nie narzekałam na suche końcówki, włosy były gładkie i miłe w dotyku. Jednym słowem Polecam.
Używam tego produktu od: 1 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 3/4
Używam regularnie jak tylko pojawia mi się odrost. Mieszam dwa kolory brązowy i czerwony. Poza tym że ożywia kolor to naprawdę poprawia kondycję włosów. Nie obciąża ich, nie powoduje przetłuszczania.
POLECAM
Używam tego produktu od: 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: nie liczę
W moim przypadku maska nie zdała egzaminu. Co prawda ładnie rozświetlała włosy farbowane, ale nie nawilżała ich tak jak zapewniał producent. Nie poprawiła ich kondycji.
Używam tego produktu od: 5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 3 opakowania
Niestety muszę popsuć doskonałą opinię tej maski, którą kupiłam (do włosów brązowych) po przeczytaniu entuzjastycznych opinii właśnie tutaj, żeby ujednolicić kolor moich włosów - brąz farbowany na ciemny brąz - odrost niewielki, mało widoczny, choć denerwujący. Ale do rzeczy:
+ tania
i na tym się kończą plusy w mojej ocenie,
- mało dostępna (brąz)
- nie zauważyłam dosłownie żadnej zmiany koloru
- właściwości pielęgnacyjnych też nie zauważyłam
- na moje nie dość gęste włosy poszły obie saszetki, bo po jednej czułam, że nic na moich włosach nie ma...
Koniec końców nie dla mnie, dla wyrównania koloru muszę spróbować innych metod.
Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: 1 = 2 saszetki
Maska do włosów blond:
kupiłam ją by nieco schłodzić kolor włosów, maska spełniła swoje zdanie aż za bardzo, ale to wina stanu moich włosów gdzie raz, że kolor był położony nierównomiernie ( efekt góra cieplejsza od dołu ) a dwa że siano na końcach ( tj. włosy ) łapało niemal siwy kolor z racji przesuszenia. Podsumowując maska spełnia swoje zdanie ALE na słabych i zniszczonych włosach nie polecam trzymać jej zbyt długo.
Maska do włosów brąz:
Uratowała stan moich włosów w trakcie wakacji. Ale po kolei. Po latach farbowania na blond postanowiłam wrócić do brązu, ponieważ nie miałam odwagi pokazać się mojej fryzjerce po ochładzaniu blondu, ocieplaniu blondu, przyciemnianiu blondu ( wszystko to w przeciągu 2 miesięcy na totalnie zniszczonych włosach ) postanowiłam działać sama. Proces pominę nadmienię tylko, że został uwieńczony połowicznym sukcesem. Połowicznym dlatego, że wprawdzie kolor wyszedł taki jaki miał wyjść, ale niemiłosiernie szybko się spierał co oczywiście jest wynikiem braku wcześniejszej pigmentacji. No, ale...Jako że nie miałam serca kłaść farby po raz kolejny ( inna sprawa, że bałam się też co może wyjść) więc postanowiłam działać inaczej. Ograniczyłam mycie i zaopatrzyłam się w szampony i maski do włosów brąz. I tutaj przechodzę wreszcie do meritum. Maska Marion do włosów brąz wywiązała się z zadania najlepiej ze wszystkich produktów jakie posiadałam ( a było tego trochę ).
+ idealnie "podbija" kolor a co więcej nawet nieco go "tworzy" na włosach już wypłowiałych
+ dobrze odżywia i nawilża
+ nie tworzy rudej poświaty co się zdarza przy maskach do włosów brąz
+ jest dość wydajna jeśli ktoś nie ma burzy włosów
+ no i jest bardzo tania
- dostępność
Kupiłam tą maskę dla włosów brązowych. Faktycznie lekko przyciemniła kolor. Włosy po niej były niesamowicie gładkie, świecące, nawilżone. Jeżeli ją jeszcze zobacze na pewno się na nią skusze. Mogła by być w większym opakowaniu.
+ włosy są miękkie nawilżone i gładkie
+lekko przyciemniony kolor
+niweluje puszenie
+włosy nie plączą sie
- małe opakowanie
Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: jedno
Mam maskę do włosów blond
Ciężko nazwać ją maską... ale spełnia obietnice producenta. Moje włosy po dwóch miesiacach od farbowania robia się żółte i bez połysku po nałożeniu maski odzyskują blask brak żółtego pigmentu jednak wysusza moje włosy więc nie za często!
Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: jedna saszetka
Używałam tylko wersji do włosów brązowych. W czasie, gdy jej używałam miałam swój kolor, jednak chciałam go podkreślić.
Pamiętam, że gdy pierwszy raz jej użyłam, z myślą, że jest to tylko maska odświeżająca kolor wszystko było upaćkane w tym jak po farbie - szlafrok, koszulka, ręczniki... Z tych ostatnich się jeszcze nie do końca sprała, a przecież to było chyba z 1,5 - 2 lata temu! No, i tym na początku mnie zraziła. Nałożyłam na włosy, odczekałam... i stwierdziłam, że następnym razem będę bardziej uważać :D Maska, faktycznie odświeża kolor włosów, nabłyszcza je, robią się bardziej miękkie, do tego ma przystępną cenę...Nie mam jej nic do zarzucenia. No, może poza tym brudzeniem(ale później już mi się to nie zdarzało) ;) Co prawda maski nie używam regularnie, ale co jakieś parę miesięcy lubiłam do niej wrócić, lecz obecnie farbuję włosy na inny kolor (bardziej rudawy) i nie wiem kiedy do niej wrócę (wersji do rudych się boję, bo nie chcę czerwieni na końcówkach, które łatwo ją łapią,niestety).
Maska odżywcza to czy koloryzujący szampon, bo nie wiem już?
Wersja do włosów blond.
Po zakupie i dokładniejszym przeczytaniu etykiety (czyli także odwrotu, a nie tylko przodu) czułam się robiona w konia.
Myślałam, że kupuję maskę do włosów, produkt odżywiajacy, a kupiłam coś, co ma w składzie amoniak. Byłam właśnie po niezbyt dobrej przygodzie z farbą z amoniakiem, więc nie spodobało mi się to. Obawałam się, że zamiast polepszyć stan włosów maska ta go pogorszy (koloryzowanie).
Na szczęście nie było tak źle.
KONSYSTENCJA I KOLOR
Maska jest dość gęsta. Ma kolor fioletowy jak szampony do usuwania żółtego koloru z włosów. Z tego powodu nie jestem pewna, czy na ona jakiś właściwości barwiące, czy tylko usuwające niechciany odcień. maska nie ubrudziała mi nic na fiolet, tak samo jak nigdy nie udało mi się coś ufarbować fioletowym szamponem.
WYDAJNOŚĆ
Ja na swoje włosy do łopatek za pierwszym razem zużyłam cale dwie saszetki, bo pierwsza pokryła mi długość i nie było co nałożyć przy skórze. Jednak przy drugeij saszetce maski było trochę za dużo i przy kolejnym nakładaniu starałam się już użyć tylko jednej saszetki - udało się.
EFEKT
Po 20 min z maską na głowie pod czepkiem i zmyciu włosy były dość gladkie (jak na moje sianko), dobrze się układały. Wydawały się rownomiernie rozjaśnione i pozbawione żółci.
Jednak efekt ten nie utrzymuje się długo, właściwie musiałabym tę maskę stosowac przy każdym myciu.
Maska powoduje też szybszą konieczność mycia włosów.
Używam tego produktu od: miesiac
Ilość zużytych opakowań: 1/2 opakowanie (3 x 10 ml)