Dax Cosmetics, Planet Essence, Maseczka kojąca i uspokajająca skórę do cery wrażliwej lub podrażnionej `Królestwo roślin`

Doskonale nawilża i koi. Nie podrażnia skóry. Przy tym pięknie pachnie no i duży plus za niezmywanie:) Kładę ją na noc czekam ok. 20 minut i nadmiar wklepuję jako krem. Rano moja cera i jest jedwabiście gładka. Nie zatyka porów. Jedna saszetka starcza mi spokojnie na 2 czasem 3 razy

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 10

Bardzo wydajna ,gęsta , saszetka starcza mi na 3-4 razy. Efekt jest powalający, szczególnie po podrażnieniach wywołanych kwasami lub retinoidami. Maseczka łagodzi podraznienia, koi skórę, rozjaśnia zaczerwienienia a przy tym dobrze ją nawilżą. Nie zapycha porów i nie natłuszcza zbytnio skóry, więc nie spływa mi makijaż po je uzyciu ( oczywiście przed pomalowaniem sie spłukuję maseczkę).
Używam jej jako koła ratunkowego przy naprawdę silnych podraznieniach. Spisuje sie swietnie,a efektywność jej działania łagodzącego mogę porównać do kremu Cicalfate Avene. Pozostanę jej wierna na wieki.

Używam tego produktu od:ponad rok
Ilość zużytych opakowań:kilka saszetek

Naprawde dziala tak jak zapewnia producent.Jako jedyna likwiduje u mnie uczucie ściagnięcia. Bardzo dobrze radzi sobie z cera podrazniona przez wiatr czy zimno.Uspokaja i lagodzi.Konsystencja nie jest zbyt gesta ale mi to odpowiada.Maseczka nie zatyka porow,przynajmniej w moim przypadku.Warto sprobować.

Używam tego produktu od:dłuzszego czasu,kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań:kilka

Idealnie sie wchłania, nawilża i uspakaja podrażnioną skórę. Sama łagodność :-)
Nie zapycha porów, wygładza. Spełnia wszystkie obietnice producenta.
Wydajna, doskonała również w roli kremu na noc. Podoba mi się zapach i komfort stosowania. Najlepsza maseczka z gatunku nawilżająco-kojących jaką stosowałam, lepsza nawet od Avene. Uratowała moją twarz w trakcie przesuszenia po kwasach.

Jedyny minus to saszetki, chętnie kupiłabym tubkę.
Z pewnością zagości na stałe w mojej kosmetyczce, gorąco polecam :-)

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 3

Dodam na samym początku, że ta kojąca - to na zdjęciu zielona.

Ma lejącą konsystencję, wodny zapach, rzeczywiście ladnie nawilża, trochę natłuszcza, rozjaśnia i jest delikatna . Żaden to hit, ale całkiem przydatna rzecz - zwłaszcza zimą, przy zmianie temperatur z mrozu do kaloryferów (nienawidzę tego!) Wchłania sie niezle , w związku z tym lepiej z nią posiedzieć przez dwie godziny i potem lekko zmyć wigotnym wacikeim niż robić to po 15 minutach. Uwazam, ze spokojnie taki kompres moze zastapić krem.

Wady:
- cięzko ją w ogóle gdzieś znaleźć w sklepach
- wolałabym, zeby saszetka była podzielona na dwie po 5 ml, albo, zeby była to tubka 50 ml.

Używam tego produktu od:tydzień
Ilość zużytych opakowań:1

bardzo ładnie nawilża wygładza i koi.jedna gwiażdkę odjęłam ,za dzisiejszą aplikację.skóra po ogrzaniu w pomieszczeniu zareagowała mocnym rumieniem i maseczka nie dała mu rady,ale ogólnie polecam.
ta seria daxa ma u mnie 6

Podeszłam do tego produktu z dużą nieufnością - nie jestem fanką maseczek tej firmy. Ale ta maseczka jest inna... poprawa widoczna jest od razu po nałożeniu, a efekt długotrwały!

Na wstępie muszę zanznaczyć, że mam skórę bardzo wymagającą - cera tłusta, ze skłonnością do wyprysków, a do tego strasznie wrażliwą, przesuszoną i często podrażnioną.

Maseczka Daxa z wyciągiem z rośliny Kudzu jest jedyną, która rzeczywiście koi podrażnienia - idealna, gdy mamy podrażnioną, pieczącą skórę. Przynosi niesamowite ukojenie. Podczas trzymania jej na twarzy czuć, jak skóra chłonie wilgoć, uspokaja się. Po jej starciu/zmyciu buzia jest nawilżona, wygładzona, cera rozjaśniona, wypoczęta, zero śladów po podrażnieniu, alergii.

Do tego dochodzi bardzo miła, kremowa, bardziej wodna niż tłusta konsystencja. To sama przyjemność trzymać ją na twarzy. Nie spływa, wchłania się dość wolno - ale za to jaki efekt!

Całości dopełnia ładna, zielona saszetka, która mieści całkiem sporą ilość maseczki.

Dla mnie to KWC!!
Jedyna wada - brak większego opakowania

Pewnie nie będę obiektywna, bo jestem fanką kosmetyków, a zwłaszcza maseczek Daxa;). Na tej też się nie zawiodłam. Maseczka ma postać delikatnego, rzadkiego kremu- przez co bardzo łatwo rozprowadza się ją na twarzy. Dość intensywnie pachnie kwiatami. Nie ścieka z buzi. Za to pod jej warstewką wyraźnie czuję- jak skóra pod nią odpoczywa i koi się. Producent zaleca, aby niewchłoniętą resztę wklepać w twarz, ale raczej to niewykonalne- ponieważ ona nie daje się wklepać. Ja po prostu starłam, a po starciu buźka była dobrze nawilzona, odżywiona , wygładzona i jakoś tak generalnie świetnie wyglądała:)

Chyba pierwsza maseczka Daxa, jaką mam okazję pochwalić. Zawsze mam pod ręką jakąś maseczkę kojącą, bo moja skóra ma dziwne poczucie humoru i potrafi zareagować podrażnieniem na na byle co, np. na mleczko kosmetyczne, albo na zimno na dworze. Tę maseczkę wypróbowałam na twarz lekko podrażnioną nadmiernym oczyszeniem przy pomocy peelingu. Sprawdziła się bardzo dobrze. Jest rzeczywiście bardzo delikatna, koi podrażnienie i zaczerwienienie skóry, rozjaśnia ją i uspokaja - po prostu widać jak działa. Przy tym jest to kosmetyk naprawdę nawilżający - tego mi właśnie często brakuje w maseczkach kojących - zazwyczaj nie nawilżają tak jak moja skóra tego potrzebuje i z tego powodu czuję dyskomfort. W przypadku tej maseczki nie ma to miejsca. Maseczka ma konsystencję delikantego kremu, dobrze się ją rozprowadza i dobrze spłukuje (ja nakładałam ją na kilka godzin), nie wchłania się całkowicie, na twarzy pozostaje lekki, wilgotny, nietłusty film. Maseczka ładnie pachnie, wolałabym wprawdzie, żeby nie była perfumowana, po co taki składnik w maseczce kojącej? Jednak przyznaję, że nie wpływa to na właściwości kojące i uspokajające kosmetyku, więc się nie czepiam. Polecam suchoskórym wrażliwcom, sądzę, że i mieszane cery będą miały z niej pożytek, nie sądzę, by mogła zapychać pory. Jedno opakowanie starcza mi na dwa użycia (nakładam dość obficie, również pod oczy - nie szczypie).