Givenchy, Amarige EDT

Jestem posiadaczka miniaturowej wersji.Mile zaskoczenie.Wybuch kwiatowy od pierwszego zetkniecia sie z zapachem.Mimo,ze Amarige nie sa juz pierwszej mlodosci to zapach ten ma dla mnie cos co wyraznia go sposrod zalewu innych,tych najnowszych.Zastanawiam sie nad kupnem flakonu o wiekszej pojemnosci.Dla mnie jest to zapach na dzien na cieplejsze pory roku.Flakonik ladny,klasyczny,kobiecy podobnie jak zapach.

Używam ich tylko na specjalne wyjścia - są niezwykle eleganckie, wytworne i kobiece, do tego wyjątkowo trwałe. Nie polecam dla nastki ale również nie kojarzą mi się z dojrzałą kobietą - pokochałam je mając 22 lata. Jeśli chcecie być kobietami z klasą i pragniecie zauroczyć mężczyznę polecam Amarige...ten afrodyzjak jest wart swojej ceny.

Piekne, eleganckie, glebokie, wyrafinowane - i stanowczo nie mlodziencze, choc nie ma w nich nic ciotkowatego. Dosyc mocne, intensywne, ale nie duszace. Wedlug mnie idealnie podkreslaja klase kobiety dojrzalej - sama musze na nie kilka lat jeszcze poczekac, bo stanowczo nie pasuja do dziewczyny w dzinsach i z wypchanym plecakiem!

Bardzo osobliwy zapach, koło którego nie można przejść obojętnie. Nigdy mi się nie podobał jak wąchałam go przy korku i nie powalił mnie też na kolana jak poczułam go na swojej skórze (pachnie i tu i tu mniej więcej tak samo, czyli nie zmienia się zbytnio na skórze). Wrażenia moje są mniej więcej takie: jest to zapach bardzo mocny, intensywny, krzykliwy, zwracający uwagę i ma niestety jakąś nutę, która irytuje moje powonienie, w związku zczym na pewno ich nigdy nie kupię. Z drugiej strony jednak czuć, że to nie jakieś "bele co" wypuszczone na rynek z braku laku i pomysłów, kóre znika po wykupieniu pierwszego sortu na wieki wieków. Amarige ma w sobie niezaprzeczalną klasę, nie są to jednak perfumy dla mnie.Ilość zużytych opakowań: testy w perfumerii

Nie wiem dlaczego ale przypomina mi Gabrielę Sabatini (najpierwsiejszą wersję) mogłabym powiedzieć że jest identyczny dlatego teraz używa go moja mama.

bardzo elegacki i kobiecy, jeden z niewielu zapachów który mi sie nie znudzi

Ten zapach ma to "COŚ", co nie pozwala przejść obok niego obojętnie.Kojarzy mi się z dojrzałą kobietą, z elegancją, ale jednocześnie z jakąs drapieżnością.Nie jest męczący, choć do najlżejszych nie należy.

Strasznie ciężki i duszący zapach... Pamiętam, jak pojawił się na rynku Givenchy Extravagance - spodobał mi się do szaleństwa i strasznie chciałam go mieć. Na jakąś okazję dostałam prezent od teścia, zaglądam, czerwone pudełeczko, serce zadrżało... a tu ten "zwykły" Amarige... Może to rozczarowanie sprawiło, że kompletnie nie przypadł mi do gustu...? Poużywałam trochę i oddałam mamie... Lubię ciężkie zapachy, ale... ten mnie przytłoczył...

Givenchy jako jeden z niewielu producentów perfum potrafi zachować granicę między zapachem ciężkim, a zdecydowanym i pełnym wyrazu. Amarige nie są męczące, powiedziałabym raczej - stymulujące. Zaczęło się od kilkumililitrowej próbki z jakiejś gazetki, niezwłocznie jednak pobiegłam kupić duże opakowanie. Szkoda, że tak szybko 'się zużyły'..;-)

Ulubiony od wielu lat, piękny i rozkwitający na skórze. Drzewne nuty dodają mu uroku, bo ja preferuję tego typu zapachy. Dla mnie evergreen, zawsze na czasie, zawsze na topie, nieprzemijający... Miłość najczęściej niespełniona, bo rzadko mnie na niego stać. Może dlatego tak go pożądam... ;)

Zapach jest naprawdę bardzo trwały i niesamowicie głęboki.Polecam na zimę, bo na lato jest chyba troche za ciężki.

Ten zapach podoba mi się od zawsze. Lubię zapachy ciepłe i kobiece - ten jest właśnie taki, jednak nie za słodki i nie za ciężki. Bardzo trwały.

2007
Cóż, kiedy przygodę z perfumami zaczyna się od takiego zapachu jak klasyczny Amarige, nie trudno zrozumieć dlaczego tak niewiele zapachów poźniej mnie urzekło na dłużej.
To jest mój numer jeden od dawna, z przerwami na krótkotrwałe zauroczenia. O nutach niestety pisać nie umiem, ale napiszę tak:

Amarige jest cudowny bardzo zmysłowy, powiedziałabym romantyczny, ciepły... uwielbiam być nim delikatnie otulona. Wspaniale sie rozwija, doskonała jest mgiełka która mnie otacza kiedy go użyję. Zapach z ogonem, zapach niebanalny, rozpoznawalny. Kobiecość w płynie. Nie dla nastolatek, ale na pewno nie babciowaty.
Po prostu klasyk
Zawsze będę do niego wracać