Lancome, Teint Idole Ultra

Nigdy nie lubilam podkladow Lancome-jakos zaden nie przypadl mi specjalnie do gustu, a Tein Idole i Maquimat uwazam za wrecz beznadziejne produkty...
Przy okazji zakupow w Sephorze zaopatrzylam sie w probke- no bo to jednak nowosc, a ja uwielbiam takowe poznawac i ewentualnie upolowac cos dla siebie ;-).
I tu spotkala mnie duza niespodzianka-podklad jest po prostu wspanialy!
Zaopatrzylam sie juz w pelnowymiarowe opakowanie, wiec spiesze recenzowac ;-).
Podklad jest leciutki, ale bardzo trwaly- trzyma sie dzielnie przez caly dzien, po jakis 5 godzinach dopiero musze przypudrowac strefe T.
Daje satynowo- pudrowe wykonczenie, wiec mozna nawet zrezygnowac z pudru sypkiego( choc u mnie przyzwyczajenie gora i tego nie robie).
Kolor nie zmienia sie w ciagu dnia.
Jest sredniokryjacy, ale dla mnie to zaleta- uwielbiam podklady lekkie, bez widocznej "maski".
Stawiam piatke za opakowanie- po prostu piekne i eleganckie- sama przyjemnosc dla oka ;-).
Naprawde polecam- nie znajduje wad i zachecam do wyprobowania, bo ten podklad to naprawde baaaardzo udany produkt firmy Lancome.
Cena wysoka- niestety w przypadku firm "gornopolkowych" tak bywa, wiec nie jestem zdziwiona, ale jest szalenie wydajny wiec starczy na dlugo ;-).
Pachnie subtelnie- ale w przypadku podkladow nie ma to dla mnie zadnego znaczenia, wiec pisze o tym pro forma.

Dostałam próbki z Sephory w dwóch odcieniach, ale że się skończyły to zakupiłam pełnowymiarowe opakowanie. Tak więc oceniam na podstawie próbek, które okazały się świetne (a przecież żyja w gorszych warunkach niż normalne opakowania, bo ciągle ktoś w nich grzebie i nie zawsze zamknie), więc podkład pełnowymiarowy jest już zupełnie super.
Kiedyś moim ulubionym podkładem był Teint Idole w sztyfcie - świetnie matował, nie pachniał zbyt mocno, nie zmieniał koloru. Ale cóż - potem nie mogłam go juz dostać i zaczęła sie moja wędrówka po innych produkatach - nie zawsze udana. Cerę mam tłustą, z niespodzianami i do tego jasną. Trudno cos dobrać, coby dobrze kryło, matowało i nie ciemniało w ciągu dnia. Teint Idole Ultra spełnia te wszystkie warunki. A więc:
1. Jest dostęny w jasnych kolorach.
2. Producent obiecuje, że mat będzie przez 14 godzin: ja robię makijaż o 7 rano, a dopiero o 14 musiałam się pudrować - rekord.
3. Nie ciemnieje. Przy tłustej cerze to jest największy koszmar - dobierze się podkład kolorystycznie, a on póxniej pięknie ciemnieje i utlenia się na skórze.Efekt: mulatka i upiór. Teint Idole Ultra nie ciemnieje i zachowuje kolor na cały dzień.
4. Nie włazi w pory i zmarszczki.
5. Nie pachnie zbyt mocno.
6. Nie znika z twarzy.
7. Dobrze się rozprowadza.
8. Nie zapycha porów - do tej pory nic mi nie zaczęło nagle wyskakiwać, jak po niektórych innych kryjących podkładach (vide: Max Factor- Lasting Performance, który poza wysypem różnego świństwa uczulił mnie - cała twarz była czerwona)
9. Ogólnie - polecam

Wadę ma jedną, i trzepiącą po kieszeni: 170 zł to naprawdę dużo, ale warto.
Nie daję 5 gwiazdek , bo podobnie jak poprzedniczka - za krótko się z nim znam. Ale w przyszłości pewnie dodam.
No więc dodaję piątą gwiazdkę - on jest naprawdę tego wart. I naprawdę warto wydać te 170 zł - chociaż jak wspomnę - to mnie ściska - jestem skonna nie oszczędzać na kremach, ale do kolorówki mam trochę inne podejście.

Zglosilam, to i oceniam :) Uzywam go od okolo 1,5 tygodnia i, jak na razie, BARDZO mi odpowiada.
Zalety:
+ lekko pudrowy efekt
+ nie daje efektu maski
+ kryjacy, ale tak "na 1/2" - udalo mu sie zatuszowac dosc dobrze (chociaz nie do konca) moje naczynka i rozne "krostkowe niespodzianki"
+ dobrze sie naklada
+ przyjemny zapach (ale ja ogolnie lubie Lancome)
+ ladna, matowa butelka z pompka

Wady:
- Na razie zadnych nie znalazlam.

Poniewaz mam mieszana cere, to strefa T zaczyna mi sie swiecic wczesniej niz po 14 godzinach, ktore teoretycznie powienie wytrzymac. Ale to nic nowego,bo praktycznie kazdy podklad nie wytrzymuje na mojej strefie T zbyt dlugo. Jedyny, ktory wytrzymuje dluzej to Double Wear E.Lauder.

Poniewaz to dopiero 1,5 tygodnia, to bede go obserwowac i ewentualnie dopisze nowe uwagi.Jak na razie 4*. Moze zasluzy na 5? Zobaczymy.

Uzupelnienie: 23-11-05 Podwyzszam do 5-ciu *. Uzywam go dwa miesiace i uwazam, ze jest rewelacyjny. Fakt, ze cera mi sie juz nie przetluszcza, wiec problem swiecenia sie w strefie T odpada. Ale nadal uwazam, ze jest naprawde trwaly, stapia sie ze skora i nadaje aksamitny wyglad. Ponad to, nie podresla suchych skorek jak DP Fluide Chanel! Rewelka!

Bardzo dobrze wspolpracuje z sypkim pudrem Lancome i, oczywiscie, z Meteorytami :)