Yves Rocher, Secrets d`Essences, Voile d`Ambre EDP

Zapach dostałam w prezencie, sama pewnie nigdy bym nie kupiła, bo jakoś odruchowo zawsze omijałam go na sklepowej półce. Ogromne, pozytywne zaskoczenie :)
Na mojej skórze pachnie wyjątkowo zmysłowo, jest gęsty, esencjonalny. Przywodzi na myśl olejki wcierane w skórę przez przepiękne mieszkanki orientu.
Niesamowicie trwały, na skórze do 8 godzin, na szaliku pachnie i pachnie...
Zdecydowanie na późną jesień i zimę. Latem mógłby zabić ;)
Buteleczka prosta i klasyczna, super.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: zaczęte 50 ml

Esencja i wyszukany luksus ambry

Voile d\\\'Ambre jest z gatunku drzewno-orientalnych.

Ojcem jest Olivier Pescheux (autor Irys Noir oraz Paco Rabanne 1 Million, Lanvin Arpege Pour Homme oraz serii zapachów Dyptique)

Zapach otwiera sie charakternie i cytrusowo: kardamon z liściem mandarynki, jakby nawet limonki, poczym na scenę wkracza kadzidło, mirra i opoponax (tzw. "słodka mirra", w zapachu podobna do balsamu lub lawendy), by potem roztoczyć suchy welon paczuli, australijskiego drzewa sandałowego i wanilii z madagarskaru.
Wszystko jest tu wyważone, harmonijne a ambra nienachalna.

Zapach ciepły, ambrowy, pustynny i gęsty.

Żeby go docenić, trzeba wpierw docenić klasyczny charakter i elegancję ambry. Ambra często kojarzona jest z "babcinymi perfumami", a szkoda i niesłusznie. Bo to ona często jest tym uszlachetniającym składnikiem perfum (ambra to mieszanka labdanum:zywic, benzoinu i wanilii w odpowiednich proporcjach)m.in slynnej 5 Coco Chanel. Charakteryzuje sie wyjatkową trwałościa.
I to właśnie Voile d\\\'Ambre jest jej wariacją i hołdem, przedstawia możliwe oblicza ambry, jej głębię, świetlistość, bogactwo luksus, charakter i wyszukaną klasę. Jeśli ktoś kocha Coco Chanel No 5, to ambra w wydaniu YR, będzie mu bliska. Jest podobna, aczkolwiek składem uboższa, dlatego trudno nazwać ją kopią, niemniej nuta głowy i nuta bazy są podobne.

Początkowa lekkość Voile d\\\'Ambre szybko opada w gęstą, tajemniczą toń ambry. Jest bardzo zmysłowa,trzyma sie blisko skóry, kobieca i klasyczna. Essencjonalna a zarazem nieintruzywna, czy przytłaczająca. Raczej zapraszająca do wspólnej, zmysłowej rozkoszy.
Zapach, który zdecydowanie zwróci uwage mężczyzn.

Wprawia w dobry i pozytywny nastrój, dlatego idealny na depresyjne chłody.
Voile d\\\' Ambre należy dozować, inaczej ten ambrowy szal zdusi otoczenie niczym bursztynowy syrop motyla.

Na lato dla miłośnieczek ambry YR wypuścił Eau Fraiche.

Zapach bardzo trwały do kilkunastu godzin.

Flakon przepiękny, skrywające płynne arabskie złoto.

Polecam, szczególnie miłośniczkom ambry.

Używam tego produktu od: pół roku

Ilość zużytych opakowań: 1x50ml


_____________________________________________________________
Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi.
Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione.

Zapach bardzo specyficzny, mnie skusiła głównie jego przepiękna buteleczka. Używam sporadycznie zimą w bardzo małych ilościach. Jest bardzo trwały. Określiłabym go jako "suchy", głównie za sprawą nuty kadzidlano - waniliowej, ambry na sobie nie czuję w ogóle (zresztą nie przepadam). Dobrze się go nosi na wełnianych szalach i swetrach, ale nie za często i w minimalnych ilościach, inaczej może zirytować.

Uwielbiam pudrowe zapachy w stylu Obsession CK, a to małe cudeńko jak najbardziej pieści moje zmysły.
Zapach idealny na jesień i zimę czy zimne wieczory. Otula niczym ciepły szal. Zmysłowe w każdej nucie, nie potrafię się im oprzeć, zniewalają, hipnotyzują. Muszę je mieć na sobie. Uwielbiam się z nimi budzić i zasypiać.
Zapach bardzo trwały, flakonik idealny...


Używam tego produktu od: jesień/zima
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Generalnie mam problem z tym zapachem. Jak dla mnie to kopia Chanel 5, czyli zaczyna sie smrodliwie zapachem - sorry - baby w futrze co to perfum uzywa tak, zeby czula cala ulica, a z higiena jest ze tak powiem na bakier ;) To nie sa perfumy na upaly, na tlumy. Powinny byc uzywane bardzo oszczednie, po kropelce. Zaczynaja sie tumanem pudru, duszna ambra, dusza, zabijaja i odrzucaja. Po kilkunastu minutach zas odkrywaja swoje drugie oblicze - zapach umytej luksusowym mydlem skory, przepiekna ambre przemieszana z kadzidlem i sandalowcem. Tak jak pisano wczesniej, perfumy te otulaja niczym cieply szal. Duzy plus za to, ze mala 50 powinna wystarczyc na 10 lat (przy intensywnosci zapachu). Najbardziej sprawdza sie uzywany po kropelce, poniewaz jest esencjonalny, lusty, zbyt bogaty. Pasuje mi do zimnych wieczorow i czarnych ubran ;)

Dostalam w prezencie i mysle, ze starcza mi na lat 10. Ukryte na dnie szafy beda uzywane jedynie od wielkiego dzwonu, bo inaczej nie widze dla nich zastosowania Używam tego produktu od:kilka dni
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Zapach cudowny, ciepły, otulający swoją delikatnością :)

Prawie jak ideał, nastraja bardzo pozytywnie, najlepszy na chłodne dni, kiedy potrzeba nam trochę ciepła i otuchy... a ten zapach właśnie tego nam dodaje.

Wanilia jest bardzo lekko wyczuwalna, ale wspaniale dopełnia ambrę i kadzidło, oraz sprawia, że zapach nie jest tak ciężki, jak niektóre kadzidlane cudeńka... dzięki temu zapach idealnie nadaje się nawet na co dzień :)

Cud miód, jak na razie są tylko 2 zapachy Ambrowe wspanialsze od tego... ale ze względu na cenę ten jest zdecydowanie bardziej przystępny :)

Używam tego produktu od:kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań:pół

Zapachy ambrowe nie są szczególnie moimi zapachami, jednak w Voile dAmbre ambra jest nienachalna i pewnie dlatego tak mi się podoba.

Na mnie jest to ambra słodka, przyskórna, otulająca mnie niczym ciepłym szalem albo kokonem. Z reguły zapachy z silną nuta ambry przyduszały mnie, ta ambra zaś współgra z moja skórą. Jest ciepła i słodkawa, nie bardzo korzenna ani pikantna. Zapach jak znalazł na chłodniejsze, deszczowe dni oraz na bardziej eleganckie okazje.

Używam tego produktu od: jakieś pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zasadniczo nie przepadam za korzennymi zapachami, ale ten ma w sobie jakieś przyciągające mnie ciepło. Nie jest na tyle ciężki i słodki, żeby mnie męczyć, jak większość perfum z tej rodziny zapachowej. Otula niczym miękki, delikatny szal. Nie ma w nim nic oryginalnego ani niezwykłego, ale przyjemnie się go nosi. Ewidentnie na chłodniejsze pory roku. W lecie zemdliłby mnie od razu.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1

Do zapachów Yves Rocher mam pewien sentyment.Na studiach zlewałam się regularnie wodą kokosową tej firmy,zresztą Noix de Coco pozostał nadal niezagrożony na pozycji nr 1 w kategorii najbardziej komplementowany zapach.

Do tych bardziej ekskuzywnych perfum YR podchodzę raczej z nieufnością-kosztują podobnie jak perfumy z górnych półek,a co do jakości mam pewne wątpliwości.

Ambra nie jest moim ulubionym składnikiem-tylko wymieszana z wanilią jest dla mnie znośna.W Voile dAmbre jest właśnie taka delikatna ambra przyprawiona na słodko-intensywna,nieco oleista,trochę lekarstwiana.Pewnie to siła sugestii,ale kiedy wanilia na chwilę gdzieś znika,czuję w oddali zapach rybiego tłuszczu.

Nosiłam ten zapach w ciągu upalnych dni i męczył mnie-trzeba przyznać,ze jest bardzo trwały i intensywny.

Generalnie zaskoczenie-nie spodziewałam się po YR takiego zapachu-chociaż miłośniczki niszowych ambr raczej nie znajdą w niej upodobania.

Używam tego produktu od:kilku dni
Ilość zużytych opakowań:testy

Jedyne co mi przychodzi na myśl to śmierdziel,jakich mało.Duszący,ciężki,na początku wydawał mi się zmysłowy,ale po jakimś czasie stwierdziłam,że prędzej go wywalę,niż zużyje do końca.Powędrował w dobre ręce.Pieniądze wydane i wielkie rozczarowanie.Zapowiadał się ciekawie,ale mnie nie przekonał.
Nie dla mnie.

Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań:nie mogłam skończyć pierwszego,oddałam

"SE JEST"

Jaka alchemia? Alchemia jest ale w "Alchimie" Rochas - to jest coś, ale nie to. "Voile dAmbre" - zapach, który se jest". Nie jest zaskakujący, dziwny, za słodki, za kwaśny... on jest i to niestety nie wystarcza... Jest ciepły i miły... tuli do siebie i tulimy sie do niego, ale... nic poza tym... mimo to lubię go jako odświeżacz powietrza - kocham zapachy z nutą ambry... dlatego je kupiłam.. i czasami "sobie psikam" hehe

Używam tego produktu od: ponad roku
Ilość zużytych opakowań: jeden flakon

No co ja tu mogę wiecej napisać...Zapach dla starszej pani z problemami hormonalnymi. Stara szafa, naftalina, elementy Kobako i przeterminowany lakier do włosów. Ambra i spiryt. "Perfumy" to byłaby zbyt szumna nazwa dla zawartości, skadinąd ładnej, prostej buteleczki. Nie podoba mi się toto kompletnie.