Astor, Air Max (Tusz pogrubiający)

Miałam go dość dawno (kilka lat temu). Najkrócej mówiąc był największym niewypałem jaki dane mi było używać. Ma niewygodną szczoteczkę, którą cięzko było operować i w dodatku strasznie skleja rzęsy. Choćbym nie wiem co zrobiła i jakiej techniki użyła to efekt był niezadowalający... Podsumowując: niewarty nawet wypróbowania a już na pewno nie w tej cenie.

Swego czasu używałam tej mascary natomiast jedyne co mogę o niej powiedzieć to że jest przeciętna dość dobrze pokrywa rzęsy natomiast jeśli chodzi o rozczesywanie to pozostawia sporo do życzenia uważam że ten produkt jest bardzo średni

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Czemu tak dużo negatywnych opinii?! Jestem w szoku bo według mnie ten tusz jest rewelacyjny. Mam tragiczne rzęsy. Krótkie, rzadkie, słabe, prawie w ogóle nie widoczne same z siebie bez "wspomagacza" w postaci maskary. Jestem więc prawdziwym wyzwaniem dla jakości tuszu. Ten to jeden z najlepszych jakie miałam. Powracam do niego i powracać będę! ;)

Plusy:
+ pogrubia
+ podkręca
+ zagęszcza
+ wydłuża... czyli robi wszystko!
+ fajne opakowanie
+ bardzo dobra szczoteczka która moje cienkie i krótkie rzęsy rozdzielała i pięknie pogrubiała i podkręcała
+ zalotka i Air Max... rewelacyjny efekt

Minusy:
- kończy się... :(

Podsumowanie: Naprawdę jestem w szoku. Szukając tej maskary byłam pewna że będzie miała tu świetne recenzje. Po przeczytaniu jednak komentarzy i rzuceniu okiem na statystykę pewnie bym jej nie kupiła... i jaki błąd. Ale to najlepiej świadczy o tym, aby mimo wszystko nie kierować się przy doborze kosmetyków tylko i wyłącznie opiniami, bo na każdej z nas każdy kosmetyk wypada inaczej. Od dziś opinie innych będę traktowała tylko i wyłącznie jako podpowiedź a nie wyrocznie ;) bo ten tuż jest według mnie REWELACYJNY.

Używam tego produktu od: prawie 4 lat
Ilość zużytych opakowań: Trzy

jeżeli którakolwiek wizażanka chce posiadać pajęcia odnóża, to zachęcam do zakupy tego tuszu.
Pogrubienie w tym przypadku jest jak najbardziej dosłowne, ma się sklejoną bryłę rzęs, która po rozdzieleniu szpilką ( zajmuje to notabene ok pół godzinki, ale co tam można wcześniej rano wstać i się "poświęcić") wygląda jak pajęcze odnóża.
Muszę stwierdzić , że nawet osoby nie mające zbyt dużo wspólnego z make up ( mężczyźni) zauważają "kosmiczne " rzęsy.
z takim makijażem z domu lepiej nie wychodzić.
pół gwiazdki za samo opakowanie, które jest nawet ładne.
odradzam ten tusz wszystkim, astor powinien zwrócić pieniądze za taki badziew

Używam tego produktu od: niecały tydzień
Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Kupiłam z polecenia koleżanki, jako pierwszy "porządny" tusz. Zawiódł mnie na całej linii.
- skleja rzęsy
- szybko wysycha w opakowaniu
- dla odmiany długo zasycha na rzęsach, co powoduje kserowanie
- tworzy grudki, z którymi ciężko cokolwiek zrobić
- ciężko się zmywa
W tej cenie można znaleźć dużo lepsze produkty - nie polecam.

Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: pół, bo reszta zaschła

Nie uczula, mam bardzo wrażliwe oczy a ten tusz nie powoduje żadnych szkód moim oczom.

Nie jest trwały, czy wg mnie super zaleta bo można go łatwo zmyć!! Natomiast troszkę kruszy się, ale za to daje super długie gęste rzęsy. Mimo jego wad i tak go kupię ponownie ze wzgl. na to że nie uczula. Co więcej, szczoteczka jest duza a ja lubie takie \'porządne\' szczoteczki.

Używam tego produktu od: 4 lat
Ilość zużytych opakowań: 3 regularne opakowania

Tusz :
-ładnie pogrubiał rzęsy
-lady czarny kolor
- przystępna cena
- najfajniej spisuje się, kiedy już troszkę podeschnie

- brudził skórę pod brwiami
- kruszy się
- kilka pierwszych użyć to po prostu masakra: trzeba nałożyć kilka warstw wstępnie wycierając szczoteczkę z nadmiaru tuszu

Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: trzy

Ten tusz to ogólnie lipa. Niby pogrubia, ale chyba przez to, że skleja rzęsy. Szczoteczka dość duża, ale rzadka, przez co nabiera za dużo tuszu i ciężko pomalować nim ładnie rzęsy. Trzeba się posiłkować dodatkową szczoteczką czy grzebykiem do rzęs.
Sam tusz też taki sobie, mocno się kruszy i to dość szybko.

Ogólnie nie polecam, za tą cenę można kupić wiele lepszych.

Używam tego produktu od: kilka razy
Ilość zużytych opakowań: otworzyłam pierwsze i szybko wyrzuciłam

Ten tusz faktycznie pogrubia rzęsy doskonale, natomiast na tym się chyba kończą jego zalety...

-Ma bardzo grubą szczoteczkę i zawsze muszę zmywać plamki, które powstały dookoła oczu.

-Po pewnym czasie używania tusz zaczyna sie kruszyć oraz powstają grudki na rzęsach.

-Mnie osobiście czasem pieką oczy, kiedy go muszę zmywać (ale może być to kwestia mojego płynu do demakijażu) oraz po zmyciu tusz się zagłębia w oko i całą noc wypływa kanalikami łzowymi, choćbym nie wiem jak kombinowała, żeby do tego nie doszło (wcześniej używałam tuszu Bourjois i nie miałam podobnych problemów).

Ogólnie pogrubienie fajne, ale nie wiem, czy męka przy nakładaniu tuszu a potem przy jego zmywaniu jest tego warta. No i to kruszenie się...

Używam tego produktu od: trzech miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

Dawno temu kupiłam tę maskarę. Faktycznie miała ładny kolor i pogrubiała rzęsy... Ale niestety jej nakładanie nie było najprostsze, bo szczoteczka jest spora i malowanie bez plamek wokół oczu było niemożliwe. Nie dokończyłam opakowania, zamieniłam się z koleżanką na inny tusz.
Raczej nie polecam

Używam tego produktu od: już nie używam
Ilość zużytych opakowań: 1 niepełne opakowanie

Cieszy mnie fakt, iż obietnica producenta została spełniona, a mianowicie: faktycznie pogrubia rzęsy. Ładny czarny kolor, łatwo dostępna. Ale na tym plusy się kończą.

Zbyt duża szczoteczka sprawia że przy wewnętrzym kąciku malowanie rzęs bez jakiś innych plamek wokół oczu graniczy z cudem. Tusz też po jakimś czasię zaczął sie kruszyć;/

Jednak ta szczoteczka posłużyła mi w czymś innym dokładnie ją umyłam wysuszyłam i stała się uwaga: moją szczotką do brwi. Więc chociaż w ten sposób mogłam ją wykorzystać.

Tak pięknego efektu nie dawał żaden fatale ani 2000, ani architekt czy inne cuda. Podziwiałam moje rzęsy bitą godzinę, a potem poszłam na miasto. Rozglądałam się, szukając kwitnących topoli, na które zawsze łzawię. Nie. Nie pyliły, nie sypał tez nikt piasku z nieba. Dziwne. Potarłam oko, potem drugi. Cała konstrukcja rozsypała się w moje oko. Uczuliła tak, że dwa dni byłam opuchnięta. Biedna margaret astor, biedny pan astor-prze ten tusz stracili miliony klientów, bo klienci stracili zaufanie. Jaki efekt? idz na rynek, kup za 2 zl puder wysmaruj sie i zmyj za minute, to bedziesz miala polowe efektu uczulenia od tego tuszu.
Sypie się w oczy. I nie tylko mi.
wszystkim


Używam tego produktu od: dawno
Ilość zużytych opakowań: pierwsze- jedna premiera