Astor, Air Max (Tusz pogrubiający)

Ech... ja się skusiłam na tusz Astora Air Max i mam karę za zdradę Lycra Extend Żadna z obietnic producenta nie została spełniona ani nie pogrubił ani nie podkręcił. Żadnego uniesienia nie zauważam. W dodatku albo rozdziela rzęsy i daje kiepski efekt albo klei je i jest widoczny Jest strasznie rzadki, łatwo się rozmazać podczas malowania. Wielka pomyłka... W porównaniu do Lycra Extend porażka. Pokornie wracam do poprzednika.
Płyn do demakijażu dostałam jako gratis ale zachwycona nie jestem nie rekompensuje marnej jakości tuszu.
11.02.2006r
Muszę to dopisać :/ Zła jestem okropnie - zaryzykowałam i pomalowałam się tym tuszem na wieczór. Po dwóch godzinach spojrzałam w lustro a jego prawie nie ma !!! Zniknął, zostały marne resztki. W dodatku brzydko się skruszył :( Nie tarłam oczu, nie byłam na żadnej imprezie więc jestm wściekła, to najgorszy tusz jaki miałam.
11.09.2006r.
Jeszcze raz ja :)
Dodam jednak gwiazdkę, bo w chwilowym braku innego tuszu wykopałam ten i cóż się okazało? Ano nawet po kilku miesiącach nadaje się do użycia! Co więcej, daje lepszy efekt niż na początku. Widocznie trzeba mu było pół roku, żeby się nie mazał i nie sklejał rzęs. Czyli plus za trwałość :)

Kupiłam ten tusz jako nowość astora, wcześniej używałam LYCRA EXTEND i byłam bardzo zadowolona, ale niestety ten nie jest już udany. Żeby efekt był zadowalający trzeba poświęcić naprawdę dużo czasu na 2-3 krotne tuszowanie, czasem robią się na końcach dziwne grudki/zgrubienia... już po paru godzinach tusz kruszy się i osypuje... cóż. nie polecam.