Wilkinson, Hydro Silk, Systemowa maszynka do golenia

Celem wstępu - niestety moja skóra jest dość wrażliwa i wybór maszynki do golenia byl dla mnie naprawdę trudny . Tę maszynkę upolowałam kilka lat temu na promocji w rossmanie wraz z zestawem dodatkowych, wymiennych końcówek i zamawiam je do dziś.

5 ostrzy, skutecznie aczkolwiek delikatnie radzi sobie ze wszelkimi włoskami. Maszynka nie podrażnia , nie powstają u mnie zadne niechciane strupki, krostki. Nic!
Maszynka ma ruchomą głowicę , która fantastycznie dopasowuje się do kształtu ciała , jaki chcę ogolić .
Rączka jest spora i pewnie leży w dłoni . Cała maszynka jest naprawdę lekka, jest solidna - przyznam, ze kilka razy już mi upadła i absolutnie nic się z nią nie stało .

Polecam ją wszystkim tym , którzy mają wrażliwą skórę a tymbardziej tym , którzy nie mają tego problemu a szukają bardzo skutecznej maszynki do golenia.

Witajcie!

Kupiłam te maszynkę z racji wielu pozytywnych opinii, ja nie wiem czy źle jej używam czy trafiła mi się jakaś podróbka, ale ta maszynka jest koszmarna! Zabrałam ją na urlop by szybko wykonać depilację z użyciem wody, a ona się zaciera ciało, potem wysyp okropnych już nawet nie kropek tylko ranek (używam regularnie peelingu oraz mocznika i już dawno takie coś mi się nie przytrafiło). Pierwsze golenie może jakoś, ale kolejne, jakby nie było w niej nic co daje poślizg (a widać, że coś tam wychodzi). Wcześniej miałam o wiele niżej ocenianą maszynkę z tego typu z Isany i nawet nie ma co porównywać, Isana o niebo lepsza. Czy tego ustrojstwa trzeba używać w jakiś specjalny sposób? Nie wiem namaczać, coś kliknąć? Bo dawno nie zawiodłam się na produkcie.

Używałam już do tej pory bardzo wiele maszynek. Od Gillette, po Venus, inne tańsze i inne droższe. Jednak z czystym sercem mogę stwierdzić, że ta od Wilkinson, Hydro Silk jest najlepszą jaką do tej pory stosowałam. Używam jej już od prawie roku i nie myślę, by zamienić na inną.

Zacznę od tego, że mam skórę bardzo wrażliwą, suchą, skłonną do podrażnień i jestem alergiczką. Czasem zwykła maszynka powodowała u mnie odrazu wysypkę, swędzenie skóry. Przy tej od Wilkinson nawet nie wiem czym jest zacięcie. Skóra podczas golenia nie sprawia problemów, żadna reakcja się nie pojawia. Wystarczy jedno pociągnięcie maszynką, a wszystkie włoski delikatnie zostają usunięte. Skóra jest gładka i przyjemna w dotyku. Maszynka ma wymienne wkłady. Więc wystarczy na bardzo długo i lepiej zapłacić kilka złotych więcej za taką maszynkę, niż zwykłą jednorazową, ponieważ komfort z golenia jest naprawdę o wiele lepszy :)

Maszynkę kupiłam w Rossmanie, wzięłam ją z półki wyprzedażowej. Nie pamiętam ile kosztowała, na pewno dużo mniej, niż wynosi cena wyjściowa.

Moją ulubioną jest model Quattro tej samej firmy.

Maszynka ma pięć ostrzy, które są otoczone z każdej strony ramką z preparatem "poślizgowo - pielęgnującym". Główka jest przez to duża, może się nie sprawdzać w przypadku trudno dostępnych miejsc- u mnie dokładnie tak się stało. Do bikini odpada.

W przypadku mojej top maszynki, czyli Wilkinson Quattro, ostrza są "zakratowane". Maszynkom z pięcioma ostrzami, typu właśnie Hydro Silk czy Hydro Connect 5, tym bardziej przydałby się takie środki bezpieczeństwa i może wtedy byłoby jeszcze bliżej do ideału. Piszę "jeszcze", bo obie te maszynki mają dużo zalet, ale jedną znaczącą wadę- często podrażniają i zacinają. Pewnie gdybym przesiadła się na nie z jakichś jednorazówek albo gorszych modeli byłabym zachwycona, ale z racji tego, że do czasu depilacji laserowej miałam z goleniem never ending story, przerobiłam naprawdę wiele tego typu akcesoriów.

Maszynka Wilkinson Silk oczywiście ładnie wygląda. Ma bardzo wygodną, antypoślizgową rączkę. Używam do depilacji olejku zamiast pianki czy żelu, więc jest to szczególnie duży plus. Dzięki ramce z preparatem poślizgowym aplikuję go mniej, to kolejny punkt dla Wilkinson Silk. Usuwa ona włoski dokładnie, ale... No właśnie. Przy goleniu łydek zawsze trochę się nią zatnę (choć w porównaniu z innymi maszynkami są to drobnostki), za to pachy również zawsze mam podrażnione- tak na serio. Cztery dni temu goliłam je tą maszynką i dwa dni swędziało, a od kolejnych dwóch mam strupki. Bikini po krwawym zacięciu już nią nie tykam. Może sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby ostrza posiadały kratkę zabezpieczającą, kto to wie. W każdym razie po użyciu mojej ulubionej maszynki nie jestem narażona na żadne tego typu atrakcje. Starszy, tańszy model, a jednak bardziej mi pasuje.

Jeszcze jeden minus dotyczy braku zabezpieczenia ostrzy na czas przechowywania- maszynki trzymam w szafce, nie na załączonej przyssawce, więc jest to mocno niepraktyczne i naraża na skaleczenie.

Podsumowując- nie jest to maszynka zła, a wręcz dobra i nowoczesna. Jednakże w moim przypadku zadziałała zasada co za dużo, to niezdrowo- za dużo ostrzy, za duża główka. Pozostanę przy poprzedniej.

Dobra maszynka! Bardzo dokładnie goli, nie podrażnia skóry, jest solidna i dobrze wykonana. Ostrza ostre. Ogólnie polecam, ja się przesiadłam z maszynek jednorazowych i używanie tego to niebo a ziemia!

Maszynka systemowa. Cena niezła, jak za maszynkę z wymiennymi ostrzami. Forma jej uwodzi: kusi różowy fikuśny kształt i napis silk.
Lecz nie tylko walory wizualne są tutaj fajne.
W praktyce maszynka wypada dobrze. Elfekt golenia jest naprawę bardzo przyjemny. Skóra bez zaczerwień, podrażnień, zacięć i chrostek. Skóra po jest delikatniutka jak pupcia niemowlaka, no malina :-)

Ocena merytoryczna. Ostrze składa sie z 5 noży upiętych w jedno . Poniżej jest pasek z serum z masła shea. W trakcie użycia widać, ze ów pasek działa. Uaktywnia sie on pod wpływem wody/płynu gdy suniemy maszynką po skórze. Wtedy pozostawia lekko wilgotny i aktywny ślad na skórze. Faktycznie pasek z serum ( z masłem shea ) sprawdza sie technicznie - nawilża i zapobiega podrażnieniom po goleniu. A samo serum, w postaci aktywnego paska starcza na wiele użyć ! Niemal do stępienia samych ostrzy !

Samo ostrze jest wymienne i podpina się łatwo pod ruchomą głowicę. Jest ono bardzo ostre. Nie tępi się za szybko i goli bardzo precyzyjnie, a ruchoma głowica pozwala dość sprytnie manewrować.
Co istotne, ostrze sunie delikatnie po skórze. Także nie można sie tymi ostrzami zaciąć. Ostrze też nie szoruje, nie trze, nie blokuje się i nie jest toporne w użyciu. Własnie dzięki unikalnej technologi, ruchomej głowicy i ekstaktowi z shea.

Raczka w maszynce jest ergonomiczna i wykonana z silikonowej, różowej gumy, która nie wyślizguje się i bardzo komfortowo leży w dłoni. Jednym słowem producent nie kłamie - co obiecuje to dostajemy.

Maszynka jest naprawdę delikatna w użyciu, a wiec efekt po porównałabym do pupci niemowlęcia. Jednym słowem jest to naprawdę delikatna maszynka. Jej właściwości golące oceniam na poziomie silk heee tj. cóż za precyzja i jakże wysoka skuteczność. I to bez zacięć, krwi, podrażnień, przesuszonej
i zaczerwienionej skóry. Z radością używam i raczej pozostanę jej wierna.
Mały minus jest taki, ze jednak ostrza nie są aż tak powszechnie dostępne. Cóż to jest jakiś minus. Nie mniej ta maszynka, to hit na rynku maszynek dla kobiet :-)

Mam problem z podrażnieniami po depilacji i szczerze mówiąc wątpliłam, że można coś z tym zrobić. Przeżyłam szok! Maszynka doskonale goli włosy, jest delikatna a o podrażnieniach zapomniałam! Chyba zostaje ze mną na zawsze :)

Jak dla mnie jest to REWELACJA <3
Mam bardzo wrażliwą skórę, każda depilacja kończyła się mega podrażnieniami... na szczęście trafiłam na opinie tej maszynki i sama wypróbowałam. Jestem mega zadowolona. Nie podrażnia, nie ma żadnych zaczerwienień... kompletnie nic! :) Po goleniu moja skóra zawsze była podrażniona, piekło i swędziało mnie miejsce, które depilowałam :( na szczęście już koniec moich problemów dzięki tej maszynce <3

Zakupiona na promocji w Rossmanie za 35 zł (regularna cena to 45 zł), pięć ostrzy, wygodna w trzymaniu, bardzo dokładnie goli, głowica okręca się w każdą stronę, jest bardzo "wydajna" nie tępi się szybko, nie zacina. Polecam

Maszynka spełniła moje oczekiwania, jest bardzo solidna i efektywna.
Plusy:
- goli dokładnie
- gładko sunie po skórze
- rączka jest wygodna

Minusów brak, polecam :)

Kiedy otrzymałam maszynkę do testów, od razu tego samego dnia, a dokładnie mówiąc wieczora, przetestowałam ją. Skóra po goleniu była delikatna i przyjemna w dotyku, a co najważniejsze nie szczypała i nie była zaczerwieniona tak jak w przypadku innych maszynek.

Skóra jest nawilżona, a podczas golenia nie ma żadnych problemów. Maszynka idealnie prowadzi się po nodze, nie powoduje ran. Jednak prawdziwy test miał dopiero nadejść. Największe problemy są kilka godzin po goleniu. Pieczenie, swędzenie, czerwona skóra. Tymczasem... po goleniu maszynką Silk zaobserwowałam delikatne mrowienie, które ustało po kilku minutach. Aktywne serum aktywowane wodą zapewnia nie tylko precyzyjne golenie, ale również przyjemne uczucie.

Maszynka została już polecona mamie, przyjaciółce i babci. Wszyscy są bardzo, ale to bardzo zadowoleni i na pewno kupimy ją w przyszłości :)

Maszynka zaraz po odpakowaniu urzekła mnie swoim kobiecym wyglądem, pastelową kolorystyką i niezwykłą lekkością. Kolejne wrażenia były tylko lepsze. Jestem brunetką i niestety odziedziczyłam bujne owłosienie. Golenie to dla mnie istny horror, gdyż nie pamiętam, by odbyło się ono bez podrażnień. Jakie było moje zaskoczenie, gdy po goleniu maszynką Wilkinson Hydro Silk podrażniona skóra odeszła w niepamięć! Nie ma żadnego pieczenia, żadnego zaczerwienienia skóry, przesuszenia i nieszczęsnych krostek po depilacji. Czułam nawilżenie na mojej skórze jeszcze jakiś czas po goleniu i to bez użycia balsamu. Zapewne to zasługa masła shea. Pięć ostrzy sprawia, że maszynka gładko przesuwa się po skórze i idealnie dopasowuje do każdej części ciała. Dzięki maszynce Wilkinson Hydro Silk znienawidzone golenie stało się czynnością przyjemną i bardzo kobiecą.