Yves Rocher, Nature Millenaire EDT

Zapach bardzo ciepły, otulający i intrygujący. Bardzo mi się podoba :) kojarzy mi się z zapachem czekolady, karmelków i wszelkich korzennych przypraw połączonych z nutą ciepłego lasu wieczorem ;) bardzo mój, bo orientalny :) Generalnie otoczenie jest nim mile połechtane ;) na mojej skórze nie jest niestety zbyt trwały, na ubraniu prędzej, ale tez subtelnie wyczuwalny. Zmysłowy, ale nie duszący czy przytłaczający. Ma w sobie coś kobiecego :)

Bardzo ładny, niepowtarzalny zapach z lekką nuta orientu, ale zarazem słodki i romantyczny. Początkowo miałam tylko próbkę, ale tak mnie zafascynował, że postanowiłam kupić sobie jeden flakonik, żeby sprawdzić, czy przy dłuższym używaniu jest tak samo piękny. Wcześniej przez 4 lata używałam [i nadal używam] wody perfumowanej Far Away z Avonu i chciałam lekkiej odmiany. Nature Millenaire ma podobną nutę zapachową, dlatego tak mi się spodobała. Niestety - jest to woda toaletowa, a nie perfumy i na mojej skórze zapach znika niemal natychmiast. Muszę naprawdę dużo jej zużyć za każdym razem, gdy chcę osiągnąć jakiś efekt, a i tak nie trwa on długo. Naprawdę szkoda, bo to bardzo piękny zapach.

Zapach, który albo sie kocha albo nienawidzi :D Dla mnie (i moich bliskich - całe szczęście) jest to ulubiony zapach. Bardzo kobiecy i ciepły. Poprawia mi humor w zimie. Bardzo trwały. Uzależnia tak jak Yria. :D

Podoba mi się ten zapach...fakt, na codzień jest zbyt cieżki, latem szczególnie. Jest w nim coś tajemniczego, nieodgadnionego. Na początku przypomina mi rumową czekoladę, jest ciepły acz umiarkowanie słodki, trochę świdruje w nosie, ale ja to lubie ;) Potem nabiera większej ostrości, zaczyna przypominać męskie zapachy...potem łagodnieje, staje się spokojniejszy, ale nadal troszkę zadziorny :). Buteleczka całkowicie oddaje jego charakter, taki ponury - mi sie cały zapach kojarzy z lasem, takim ciemnym i mgłą. Najlepszy na jesień :D

Gnijące liście - to faktycznie trafne określenie. :D Ktoś wcześniej napisał, że nie jest dymny, ale dla mnie jest. Jest też ostry, intensywny, wyrazisty, dość ciężki, drażniący nozdrza. Trudno powiedzieć, czy jest ciepły czy zimny, jakby jedno i drugie o ile to możliwe... Trwały. Rzeczywiście ma w sobie jakąś tajemnicę. Jest interesujący, ale zdecydowanie nie "mój".

Uwielbiam zapachy dośc ciężkie, moja mama natomiast nie-ale ten wyjątkowo jej się spodobał. Zacznę najpierw od tego, że jest bardzo trwały, moj szal pachnie nim 3 dzień, ale tak jakbym go dopiero popsikała. Buteleczka bardzo ładna, idealna na toaletkę :-) A sam zapach.....ach, cudowny, tajemniczy, jak las jesienią. Jest to bezwzględnie zapach z duszą, zmienia się z każdą chwilą, a poza tym niesamowicie podoba się mojemu chłopakowi, może nie kojarzy mu się z liśćmi, bardziej go podnieca, jak sam to określił :-P Zapach bardzo zmysłowy, kobiecy, dla osoby zmiennej, jak sam zapach. Cena również zachęcająca-69 zł

Gwoli wyjasnienia - tutaj cztery gwiazdki oznaczaja - ladny i znosze go nawet na sobie ;-). Tak naprawde to nie lubie orientalnych zapachow, mecza mnie i dusza, glowa mnie od nich boli. Jestem typowo szyprowa ;-). Mimo to - ten zapach jest naprawde LADNY. Na mnie co prawda nie czuc ani zeschlych lisci ani jesieni (wyglada na to ze moja skora tlumi te zapachy), tylko kadzidlo z wanilia, ale mimo ze jest to zapach slodki, ciezki i zmyslowy - nie przytlacza. Jest paradoksalnie przezroczysty. I jednoczesnie bardzo trwaly (chociaz to EdT) - trzyma sie caly dzien. Mysle ze nie jest zlym pomyslem na prezent, szczegolnei dla wielbicielek nut wanilii.

Buteleczka bardzo ladna.

Jesli ktos lubi slodkie zapachy to ten zapaszek przypadnie mu do gustu.Dla mnie za slodki,nigdy nie gustowalam w slodkich zapachach,byc moze na mojej skorze tak slodko pachnie a na innych moze ciekawiej i pewnie tak jest bo na innych go znosze na sobie-nie.Choc jak minie ta slodycz to zapach robi troche bardziej oryginalny.Mysle,ze fajny na jesien i zime.

Mój komentarz: Weszłam w jego posiadanie przypadkiem, i początkowo nie byłam zachwycona - jako perfumiarski snob nie używam niczego poniżej górnej półki. Jakież jednak było moje zdziwienie, gdy zapach okazał się być strzałem w dziesiątkę! Kojarzy mi się z jesienią, opadającymi liśćmi, tą ciężkawą rześkością wrześniowych poranków... Pięknie adaptuje się do własnego zapachu skóry, i jest zaskakująco trwały, jak na taka cenę. Nadaje się na suche, raczej zimowe, nie upalne dni, inaczej może być za ciężki, ale i tak go lubię, używam i wracam do niego. Ma w sobie coś magicznego.

Znakomity zapach, lekko korzenny, słodki a przy tym delikatny, nienachalny, trzyma się skóry. Kojarzy mi się z zapachem lasu jesienią, mimo, że nie ma w nim dymnej nuty. Opakowanie jest po prostu przepiękne.

Zastanawiam się, czy nie jestem jakaś dziwna, bo mi się bardzo podoba. Jeden z niewielu zapachów, które naprawdę intensywnie zmieniają się na mojej skórze. W pierwszej chwili czuję korzenny zapach, który po chwili zamienia się w taką jakby stęchlizne, a ta z kolei za moment ustępuje miejsca korzenioom suszonym na gorącym, letnim słońcu. Na koniec, po kilku godzinach, zamienia się w słodycz cynamonu. Na chłodne dni lata, ocieplenie, tak mi się kojarzy. Dla każdego, albo tylko dla mnie, bo widzę, że nikomu się nie podoba. Fascynuje mnie i przyciąga, czasem mam go dość, ale już po dniu do niego tęsknię, i czekam na chłodniejszy dzień, bym mogła docenić całą głębię tego zapachu. Gdy miałam go na sobie, kolega mnie obwąchał i stwierdził, że ładnie pachnę. Trwały, bardzo wydajny, bo wystarczy go niewiele, jest intensywny.

Kupiłam sobie miniaturkę tej wody własnie dla opakowania. Po otwarciu tegomini cacuszka. Zaatakował mnie zapach "babcinych" perfum. Da sie wytzrymać. Jestem oszczedna ( z przymusu :-( ) dlatego maltretuje ten zapach. Ale na pewno go sobie nie sprawię!!!! Jest strasznie ciężki, mdły. Ale ma jeden plus. Ten zapach jest trwały na mej skórze. Trzyma sie jej jak przysłowiowy "diabeł sołtysa"