Neostrata, HQ Skin Lightening Gel (Żel rozjaśniajacy)

Mam duze, brazowe przebarwienia od slonca/hormonow na czole, skroniach i kolo nosa oraz kilka malych, punktowych po tradziku. Zelu uzywam od prawie dwoch miesiecy. Nakladam go raz dziennie, wieczorem - jest bardzo lepki i niemozliwe jest nakladanie go rano (tzn. przed makijazem). Jakikolwiek podklad lub puder przylepia sie po prostu do miejsc posmarowanych zelem powodujac widoczne, skoncentrowane ciemne plamy. Zel jest nie tylko bardzo lepki, ale swieci sie bardzo na twarzy dopoty dopoki sie go calkowicie nie zmyje. Wyglada jak taka sucho-lepka, mocno-swiecaca plama!
Co do efektow to do tej pory nie zauwazylam zadnego rozjasnienia/wyblakniecia moich przebarwien. Jedyne, co zauwazylam to wygladzenie skory w miejscach, ktore smaruje zelem. Przypisuje to temu, ze kwasy zawarte w zelu usuwaja gorna (ale dosyc plytka) powierzchnie naskorka - stad skora gladka jak u niemowlaka. Ale przebarwienia jak byly, tak niestety sa...

Używam tego produktu codziennie od:6 tygodni

***EDIT*** - minelo kilka tygodni od mojej recenzji powyzej i musze dodac, ze wreszcie widze roznice w kolorze przebarwien! Sa mniej wiecej 50% jasniejsze w porownaniu z ich "oryginalnym" kolorem dwa-trzy miesiace temu. Mniejsze przebarwienia prawie zniknely, chociaz te potradzikowe jak byly, tak sa - bez zadnej wyraznej roznicy. Nie wiem czy rozjasnienie to zasluga zelu czy tez rezulatat braku slonca i generalnego nie-wychodzenia z mieszkania/pracy w ciagu dnia (jest polowa listopada i wychodze z domu po ciemku i wracam do domu po ciemku!). Moze wyblakly przez zel a moze przez naturalne rozjasnienie moich przebarwien, ktore co roku obserwuje w miesiacach jesienno-zimowo-wiosennych...

**Kolejny EDIT** - Pol roku od ostatniego uzycia kremu stwierdzam, ze zel tylko "rozproszyl/rozbil" moje duze plamy na czole na mnostwo malutkich plamek. Ick rozjasnienie przypisuje braku slonca i religijnemu stosowaniu flitrow 50+.
Ilość zużytych opakowań:1