Christian Dior, Hypnotic Poison EDT

Uwielbiam od lat. Jest to zapach dla wyrazistej kobiety, odważny, zmysłowy.
Na mnie pachnie intensywną rozgrzaną wanilią i piżmem. Zdecydowanie jest to zapach na okazje, lub na wieczór. Nie wyobrażam sobie stosować go na codzień, na przykład do pracy. Bardzo długo utrzymuje się na skórze.

Zapach typowo zimowy, bardzo ciężki, intensywny, charakterny i niesamowity - uwielbiam. Ładnie leży na skórze, długo się utrzymuje, jest bardzo elegancki i mocny, tylko dla odważnych i pewnych siebie kobiet.

Posiadam wiele różnych flakonów. Droższych, tańszych, mniejszych i większych. Gorszych i lepszych. Te zdecydowanie należą do tych lepszych. Zapach jest nieziemski. I ten nieziemski zapach utrzymuje się spokojnie cały dzien. Zostawia za sobą ogon, czyli to co lubię. Nie da się przejść obok niego obojetnie. Ciezki, słodki, charakterny. Dla kobiet z klasa. Polecam zwłaszcza na zimowe dni.

Te perfumy mają dokładnie te dwie właściwości, których przede wszystkim szukam w tym typie produktu: trwałość i zapach. Utrzymują się niewiarygodnie długo, a dzięki temu są także bardzo wydajne (brak konieczności dokładania produktu w ciągu dnia czy wieczoru). Słodka kompozycja zapachowa idealnie trafia w mój gust. Dodatkowo nie powodują podrażnień na skórze ani jej nie wysuszają. Piękny, niezbyt wymyślny flakonik będzie ozdobą każdej półki.

EDIT:
Regularnie wracam do tych perfum i nie wyobrażam sobie mojej półki bez nich. Ich zapach jest naprawdę wyjątkowy i mogę szczerze powiedzieć, że są to moje ulubione perfumy.

Jest piękny. Lubię go używać na wieczorne wyjscia. Nuta wanilii jest bardzo wyczuwalna. Najpierw zapach jest mega intensywny a po kilku chwilach ślicznie pachnie.

Jeżeli kiedykolwiek wycofają ten zapach to nie wiem czego będę używać. To jest typowo "mój" zapach, który używam na imprezy i na kolacje z mężem i na wesele i na wyjście z koleżankami. Zawsze budzi zachwyt wśród znajomych - pań i panów i dostaje mnóstwo pytań: czym tak pachniesz? Zapach ciężki, intensywny przez wiele godzin, słodki, ostry. Polecam dla osób, które szukają szczególnie intensywnie słodkich i trwałych perfum.

Stężenie syntetycznej, przesłodzonej wanilii w HP, jest tak duże, że nazwa pewnie ma być ostrzeżeniem dla użytkowników - nagła hiperglikemia wywołana tym pachnidłem pewnie powoduje u nieświadomego użytkownika omamy i stany hipnotyczne spowodowane niebezpiecznie wysokim stężeniem cukru w nozdrzach :) Cukrzycy - nie podchodźcie, a i pewnie zdrowe osoby powinny zachować dystans.

Spis nut całkiem interesujący, niestety, efekt nie zachwyca. Jest mdło, za słodko i kompletnie bez polotu. Wymienionych w składzie nut drzewnych nie wyczuwam, a szkoda. Gorzki migdał zamiast zwykłego też może nadałby tu trochę pazura, ale... wiadomo, co otrzymujemy. Nic nie uratuje użytkownika HP przed ostatecznym upupieniem i utonięciem w kadzi budyniu waniliowego, posypanego płatkami migdałów.
Ten zapach to takie perfumeryjne "music for the masses" - stworzony, by sprawiać przyjemność jak największej grupie odbiorców, ugrzeczniony, banalnie słodki i pozbawiony duszy po prostu. I choć od muzyki pop nie uciekam i jestem nawet jej entuzjastką, tak w perfumach popu nie potrzebuję, bo rozminęłoby się to całkowicie z tym, czego od perfum oczekuję.

Hypnotic Poison latami było moim zapachem nr 1. Mogłam inne lubić, uwielbiać, ale to on był moim SS. Od tamtej pory minęło parę lat, mam nowy flakonik i... oczywiście ta dzisiejsza wersja jest dużo gorsza. Bardziej płytka, z nieporównywalnie gorszymi parametrami. O ile lata temu HP po 3 psikach towarzyszył cały dzień, bądź całą noc i był wyczuwalny aż do kąpieli, o tyle dzisiejszy znika ze mnie w parę godzin, użyty nawet helikopterem i bez omijania włosów. Chyba się obrażę na ten zapach, albo i na cały dom Diora ;)
Co do samego zapachu - to suchy, waniliowy zapach, pogłębiony przez migdały i kokosy, lekko gorzki. Ciężko go opisać, ale ciężko też pomylić z jakimś innym.

Cudowny zapach, z początku trochę mocny ale później jest fenomenalnie. Cudowna nuta zapachowa, długo się utrzymuje. Zapach nie należy do delikatnych ale jest zmysłowy i piękny. Piękne opakowanie.

Niezwykły zapach, niezwykła trwałość i projekcja. Zgodnie z nazwą, ma w sobie coś hipnotyzującego. W zapachu tym dominują przede wszystkim migdały i wanilia. Wanilia pudrowa, słodka, mleczna. Mimo, że razem z piżmem i drzewem sandałowym występują w nutach bazy (tak podaje Fragrantica), to są wyczuwalne przez cały czas, od rozpylenia. Lekko wyczuwam również kokos. Ogólnie zapach mocno słodki, orientalny. Może kojarzyć się troszkę z zapachem cieni do makijażu dla małych dziewczynek. Zasługa to zapewne pudrowej wanilii i migdałów. Hypnotic Poison jest jednak złożonym i oryginalnym zapachem wysokiej jakości. Pasuje mi do kobiety eleganckiej i pewnej siebie. Idealnie wpisuje się w określenie killer- potrafi przydusić otoczenie swoją mocą. Zdecydowanie na jesień i zimę. Ja go lubię, ale w umiarkowanej ilości ;)

Mój ulubiony i prawdopodobnie będzie to mój charakterystyczny zapach. Połączenie wanilii, kokosa i migdałów jest niesamowite - kojące, równoważące, przypomina mi słodki letni koktajl lub świeżo upieczone ciasteczka w zimie. Sprawia, że czuję się romantyczną, łagodną, ciepłą. Jest uwodzicielski, ale nie w "mroczny seksowny" sposób, ale bardziej romantyczny i delikatny, rozmarzony. Słodka miłość, nie namiętna i dzika. W tym samym czasie nie dziewczęcy, ale bardzo kobiecy. Po prostu to uwielbiam!

Zdecydowanie zaliczę je do swoich perfumowych ulubieńców.
Na początku jest duszący lecz to wrażenie jest tylko chwilowe. Zapach utrzymuje się bardzo długo z taką samą intensywnością. Jest to zapach bardzo słodki, dlatego nie każdemu będzie odpowiadał. Jestem fanką słodkich i intensywnych zapachów dlatego jak dla mnie jest idealny.