BeneFit, Boi-ing Concealer (Korektor w kremie)

Na początku byłam zadowolona. Ładne krycie (kolor 01), nie rzucający się w oczy. Ale w końcu zauważyłam, że ładnie kryje tylko do momentu nałożenia na niego podkładu... nie wiem, może się ściera w trakcie aplikacji fluidu? Ale to trochę syzyfowa praca ;-)
O wydajności się nie wypowiem, bo nie używam często, chociaż faktycznie ubytek dość szybko rośnie, mimo wyciągania go tylko co jakiś czas. Ale troszkę to dziwne, bo naprawdę niewiele go potrzeba. No ale to chyba wina małej pojemności w słoiczku.
Nie zapycha, nie wpływa nijak na skórę. To ważne, bo mimo że Dermacol jest genialny, to mi masakrował cerę.
Pudełko estetyczne, ale niepraktyczne.
Aha, korektora używałam na wypryski.
Zaznaczam nie wiem, bo nie ma zbyt wielkiego wyboru wśród korektorów na wypryski...

Używam tego produktu od: około roku
Ilość zużytych opakowań: 1 prawie

Mam Boi- inga w odcieniu 02 i niestety jest dla mnie trochę zbyt ciemny. Jest on jednak częścią zestawu ( Realness of concealness ), więc wyboru nie mialam, tym bardziej, że to urocze cacko dostałam w prezencie ;-)

Jakościowo jest to na pewno dobry kosmetyk, jednak biorąc pod uwagę cenę ( zwłaszcza w polskiej Sephorze ) spodziewałam się czegoś bliższego ideału.

Konsystencja korektora jest dość " twarda " i zbita, a ja wolę raczej produkty półpłynne, ale trzeba przyznać, ze nie ma problemu z aplikacją.
Pod wplywem ciepła ( nakładam opuszkiem palca ) kosmetyk ładnie się rozgrzewa i bez problemu można nabrać niewielką ilość, której akurat potrzebujemy.

Jeśli chodzi o zastosowanie, u mnie sprawdza się nieźle i pod oczy i jako " ukrywacz " niedoskonałości.
Oczywiście, biorąc pod uwagę konsystencję, myślę, ze generalnie rozważając jego zakup , lepiej mieć na uwadze tuszowanie niespodzianek czy drobnych przebarwień, a na delikatną skórę pod oczami poszukać czegoś o lżejszej konsystencji, niemniej jednak i w tamtym rejonie można go z powodzeniem stosować :-)
Zdarzało mi się ukrywać nim , co tu duzo mówić, spore niespodzianki i trzeba przyznac, krycie jest dobre.
Jeśli chodzi o cienie pod oczami ( a niestety jestem ich nie do końca szczęśliwą ;-) posiadaczką ), sprawdza się świetnie ! Ale zaznaczam, W MOIM PRZYPADKU.
U mnie daje naturalny efekt wyrównanego kolorytu, idealnie stapia się ze skórą i rożnica jest naprawdę spektakularna. Jednak , jesli macie oprócz zasinień także worki lub większe zmarszczki, uważajcie ;-)

Trwałość dobra, myślę, ze tak ok. 10 godzin.

Poza tym - piekielnie wydajny !

Generalnie jestem zadowolona, ale gwiazdkę odejmuję dlatego, że bardziej odpowiadałaby mi nieco lżejsza konsystencja, no i jedynie 3 odcienie do wyboru to zdecydowanie za mało.

Jeśli lubicie " solidne " korektory i macie słabość do marki, trzeba wypróbować :-)

Ja coś czuję, ze bliższa ideału byłaby dla mnie Erase Paste, więc pewnie znajdzie się na zakupowej liscie w przyszłości :-)

Używam tego produktu od: prawie 4 m-ce
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego ( 1,2 g z większej paletki )

Mnie ten slogan marketingowy "the best concealer in the world" skusił i uwiódł. Kupiłam. Nie podzielam entuzjazmu producenta:
1) miewałam lepsze korektory kamuflujące
2) pod oczy a b s o l u t n i e się u mnie nie sprawdza: nie mam zmarszczek, które rzucałby się w oczy, no oczywiście do czasu użycia boinga...
3)jego trochę toporna formuła sprawia, że trudno się go aplikuje na skórę wokół oczu, ale i też ciężko blenduje, kiedy coś drobnego chcemy sobie nim ukryć

Zatem ustaliliśmy sobie z boingiem dość szybko, że pod oczy to raczej nie będziemy się wygłupiać. A ponieważ nie mam zbyt wielu niedoskonałości, to pewnie będę męczyć to pudełeczko do samego końca ważności... Czasem sobie nim rozświetlam twarz (aplikuje na kości policzkowe, na grzbiet nosa) - to robi ładnie i z klasą. Jest niestety bardzo wydajny...

Kupiłam go w sephorze w jakieś promocji, więc nie wydałam majątku. Swej regularnej ceny nie jest, moim zdaniem, wart.

Używam tego produktu od: chyba z 5 m-cy
Ilość zużytych opakowań: jedno, ledwie muśnięte

Wyprobowałam na prawde wiele korektorów pod oczy na na zakrycie wyprysków.
Benefit przyciągnął mnie w sumie wzrokiem, kolorowe, vintage kosmetyki. W dniu zakupu była jeszcze jakaś promocja na nie i Pani z Sephory ładnie mnie nimi wymalowała polecając właśnie ten korektor.
Skusiłam się, ponieważ nadal jestem poszukiwaczką tego idealnego. Wziełam najjaśniejszy kolor, i był to błąd, a 02 byłby juz na pewno za ciemny, więc koloru po prostu dla mnie nie ma.
Ale wracając o1 nie kryje mi w ogole sincow, i bardzo rozni sie od mojego podkladu, który jest idealnie dopasowany.

Oczywiscie pierwszy tydzien był pełen zachwytu i tłumaczenia sobie, że każdy korektor podkreśla powstające "zmarszczki" pod oczami, każdy korektor wysusza i musze uzywac z nim kremu, każdy korektor itp...
Nie, on miał byc tym idealnym, więc przestałam go uzywac, i na razie polegam tylko na kryciu podkładu.

Chyba nie ma jakiś plusów jego użytkownia, moze fajna konsystencja, nie wylewająca się jak niektóre, tylko stała, można go wszędzie ze sobą wziąć. Niestety rysunek chyba nie przedstawia prawdziwego opakowania, bo lusterka przy nim nie ma... No i przez to, że nakłada sie go palcem (badz pedzlem) to się go minimalnie rozgrzewa i powinien się dobrze nakładać i kryć... Ale tylko powinien ;)

Wiem, że z Benefitu jest jeszcze inny korektor, rowniez nazywany najlepszym, moze sie skusze, ale na ten nawet juz nie popatrze :)


A, plusem na pewno bedzie wydajnosc.


Używam tego produktu od: 8 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Mam ten korektor w odcieniu 01 (najjaśniejszym) i używam go razem z moim podkładem z Bourjois Healthy Mix i sprawdza się idealnie jako korektor pod oczy. Jego najmocniejszą stroną jest silna pigmentacja i konsystencja. Po dosłownie paru sekundowym rozgrzaniu go na palcu wchłania się i stapia ze skórą idealnie a do tego niewielka ilość wystarcza na spore krycie. Czasami można przedobrzyć i wtedy po paru minutach wchodzi w zmarszczki ale wtedy trzeba dobrze rozetrzeć i efekt jest świetny i trwa naprawdę cały dzień. Jako korektor na drobine wypryski czy zaczerwienienia jakoś specjalnie mnie nie zachwycił ale przypuszczam, że to bardziej fakt, że akurat na skórę twarzy jest zbyt jasny dla mnie. Nie uczulił, nie wysuszył, nie podrażnił a w swojej roli sprawdza się bosko także zdecydowanie go polecam.

Używam tego produktu od: 5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

Nigdy nie interesowaly mnie kosmetyki tej firmy wiec stoisko Benefitu omijalam szerokim lukiem.
Korektorek testnelam calkiem przypadkiem od kolezanki w pracy i od razu zaczal sie szal!! Szal w doslownym tego slowa znaczeniu gdyz 5 osob z 8 osobowego teamu ( w tym 2 osobnikow plci przeciwnej) zatakowalo Benefitka w celu nabycia Boinga.

Korektor fotoszopuje skóre pod oczami :) Jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki wszystkie niedoskonalosci zostaja ukryte. Trzyma sie swietnie przez caly dzien.

Maly minusik i odejmuje gwiazdeczke za ciezkawa, tresciwa konsystencje. trzeba poswiecic troszke wiecej czasu by dokladnie go zaaplikowac nie naciagajac zbytnio delikatnej skory wokol oczu.

Bardzo wydajny opakowanie starcza na dobre 8 miesiecy.

Uzywam koloru 02 i jemu pozostane wierna bo sprawdza sie idealnie.

P.S.. ocene wystawiam boingowi z nowej szaty- kartonik rózowy, pudeleczko bez lusterka z odkrecana pokryweczka.


Używam tego produktu od: 2010r
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

korektor ten zostal mi polecony przez pracownice sephory...posiadam ocien 2 jako ze mam raczej oliwkowa skore...dosc nie pozorne male pudelko...jest gesty i trzeba nabrac wprawy w jego nakladaniu wedlug mnie swietnie sprawdza sie pomoc pedzelka...naprawde swietnie i na dlugo kryje ,bylam mile zaskoczona,zegnajcie cienie pod oczami!a i wydajnosc tez super wystarczy odrobina ze wzgledu na to ze jest gesty....zawsze kupowalam YSL ale nie dorasta mu do piet...polecam

Używam tego produktu od: pol roku
Ilość zużytych opakowań: 2 w trakcie

Nie wiem jak on to robi, ale dostosowuje się do koloru skóry. Kupiłam go w miniaturowej palecie produktów Benefit, na początku nie wiedziałam do czego użyć, bo miał dosyć ciemny kolor, a ja mam cerę raczej jasną. Ponieważ był on w zestawie z Aid Lemon postanowiłam połączyć oba i okazało się, że stanowią zgrany duet:)
Żółty pigment niweluje ciemniejsze plamy i krostki, a ciemniejszy korektor wyrównuje kolor na skórze, sprawiając, ze jest bardziej naturalny i stonowany - wyprysk robi się nie widoczny:) Ma cudowny brzoskwiniowy kolor tzn. nie dosłownie, ale nadaje twarzy zdrowy wygląd. Przy ciemniejszych cerach można go używac jako kremowej bazy korygującej kolor powieki, przy jaśniejszych cerach sprawdza się także na powiece w zestawie z Aid Lemon - doskonale rozświetla powiekę! Meeega wydajny produkt, miły w aplikacji, kremowy, ale nie tłusty.

Używam tego produktu od: marzec 2011
Ilość zużytych opakowań: 1 małe

Boi-ing to kosmetyk o fajnej kremowej konsystencji, nie za tłusty i nie za suchy, taki w sam raz.
Na twarzy wygląda naturalnie, nie tworzy placków i nie waży się. Trzyma się cały dzień, dobrze kryje. Stosuję go do zamaskowania drobnych niedoskonałości cery, na zaczerwienione, podrażnione miejsca, nie pod oczy.
Nakładam go na podkład (wklepuję) przed przypudrowaniem, czasem po pudrowaniu jeszcze go dokładam.
Do mojej jasnej skóry odcień 01 jest idealny.

Choć nie jest to kosmetyk pozbawiony wad.
Korektor ma niehigieniczne opakowanie.
Trzema się trochę pobawić żeby ładnie się stopił ze skórą.
Pędzelka nie mam, ale zastanawiam się czy jego zakup ma jakiś sens, skoro kosmetyk trzeba rozgrzać pod palcem aby nabrał odpowiedniej konsystencji a potem delikatnie wklepać.
Pomimo tych "wad" jednak warto w niego zainwestować 95zł.

Używam tego produktu od: 1 tygodnia
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Bardzo dziwny korektor, diametralnie rozny od genialnego HR. Ma kremowa konsystencje, troche jak szminka! Mniej wiecej tak to wyglada, ciezko go nalozyc palcem, duzo lepiej jakims pedzelkiem. Trzeba uwazac aby nie nalozyc go za duzo. Calkiem niezle maskuje moja baaardzo cienka skore pod oczami. To prawda ze podkresla zmarszczki ktorych inne korektory nie podkreslaja. ALEEEEE - latwo go poprawic w ciagu dnia, rozetrzec paluszkiem i gra gitara.
Bede go uzywala "na codzien" :) co by zaoszczedzic moja drogocenna HR.
pozdr :)

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Żeby nie było wątpliwości kupiłam ten korektor w sephorze. Mam kolor nr. 1 jest cudowny, ale nie widzę więcej plusów... po 15 minutach od nałożenia nawet nie na wyprysk, tylko na już wygojoną czerwoną bliznę po nim waży się/ zbiera i wygląda jak stężały puder. Nie tego się spodziewałam płacąc 90 zł... Miało być cudownie wyszło jak zwykle (i jest jakiś taki tłustawy)

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Kiedyś wolałam nie stosować korektora pod oczy, w obawie przed efektem maski. Najpierw skusiłam się na korektor benefit erase paste- był ok ale nie potrrzebowałam aż tak mocno napigmentowanego kosmetyku. W sephorze polecono mi boi- ing benefita, skromne opakowanie mnie nie przekonało ale, że razem ze zniżką kosztował tylko 80ł (normalnie 95zł) to zaryzykowałam i nie żałuje!

Faktycznie rozjaśnia i rozpromienia a przy tym jest bardzo delikatny- nie ma mowy o efekcie maski.
Nie wchodzi w drobne linie, wygląda idealnie od rana do późnego wieczora. Ja mam odcień 01, dla mnie najlepszy. Ten koretor ukrywa nieprzespaną noc, sieńce, dodaje spojrzeniu energii, wygładza, jakby napina ;) Wklepuje go opuszkami palców pod oczami. Wystarczy bardzo niewielka ilośc korektora, trzeba tylko uważać bo łatwo przesadzić, ale tak jest z każdym kosmetykiem.
Nie wiem jak sprawdza się na niedoskonałościach bo na to mam mój korektor clinique\\\'a ale przypuszczam, że trwale i porządnie załątwia tą sprawe.

Naprawdę wygląda się dzięki niemu dużo lepiej :)
Zostanie ze mną na długo!
Nie wiem jak z wydajnością bo mam go tydzień, przypuszczam, że na 4-5msc zagości w mojej kosmetyczce. Opakowanie tak jak pisałam skromne i o zgrozo mało higieniczne...ale wybaczam mu to :)
Tak jak większość kosmetyków benefita efekty jego stosowania są niesamowite!
Warto wypróbować, polecam!