Vivienne Westwood, Boudoir Sin Garden EDP

Vivienne Westwood, Boudoir Sin Garden EDP

Średnia ocena użytkowników: 3,3 /5

Pojemność 30 ml
Cena 192,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Nowy zapach kontrowersyjnej projektantki, zainspirowany słynnym 'Boudoir'. Wiosenny, angielski ogród zamknięty we flakoniku, zapowiadający nowe emocje i nowe uczucia.
Flakonik jak w klasycznej wersji 'Boudoir', tyle że zawartość ma kolor jasnozielony.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: frezja, różowy pieprz, aldehydy
nuta serca: fiołek, heliotrop, orris
nuta bazy: bursztyn, drzewo sandałowe, mech dębowy, piżmo.

Cechy produktu

Nuty
kwiatowe, drzewne, piżmowe
Rodzaj
wody perfumowane
Pojemność
<50ml
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 7

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,3 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Wakacje w zacienionym ogrodzie

Nadziwić się nie mogę dlaczego te perfumy wyszły od pierwowzoru Boudoir? Dla mnie to lekko zaskakujące, ale może Sin Garden miał mieć w ten sposób ułatwione wejście bocznymi drzwiami? Efekt jest taki, że miłośniczki Boudoir raczej nie znajdą tutaj nic buduarowego a poszukiwacze lżejszych woni nie zapędzą się w te ostępy, bo stoi zakaz z napisem &quot;Boudoir&quot;.

Tak jak wspomniałam nie ma tu nic, co mogłoby się kojarzyć z klasykiem. Mi to nie przeszkadza, ponieważ znalazłam w Sin Garden coś pięknego i innego. Od samego początku zapach jest niewinny, wakacyjny i miły. Dla mnie tak pachniały wakacje, które spędzałam w ogrodzie, na kocyku, z książką. Wystarczyło się przeturlać kilka metrów w bok i leżałam na pełnym słońcu, trochę bardziej w drugi bok i leżałam w cieniu drzew. Wokoło unosił się zapach błogiego lenistwa upleciony z kwiatowych woni ogrodu. Sin Garden ma w sobie również zapach delikatnego olejku do opalania, rozsmarowanego na rozgrzanej słońcem skórze, ale jest złagodzony jakimiś delikatnymi pudrowymi nutami.

Całość tworzy raczej aurę niewinności, spokoju, łagodności. Nigdy bym nie powiedziała, że to jest Ogród Grzechu. Nie przeszkadza mi to jednak w rozkoszowaniu się tą wakacyjną, delikatną piękną pudrowonią :D

Trwałość taka sobie, ale używam tego zapachu w ciepłe dni, więc da się przeżyć i to.

Używam tego produktu od: jakiegoś czasu
Ilość zużytych opakowań: odlewka 5 ml

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Przyjemny

Hmm poznałam ten zapach przez wspólne zakupy. Zapach baaardzo przyjemny. Kojarzy mi się z ogrodami na angielskich dworach o deszczowym poranku pozbawionym słońca. Bardzo świeży i przyjemny. Bardzo dobry do stosowania na codzień. Niestety nietrwały i potrzebne jest dopsikiwanie co jakiś czas. Może i nie wart grzechu ale ja się cieszę, że go poznałam. Nie wiem czy kupię, może gdy skończy się to co mam to zatęsknię za angielskimi ogrodami :)

Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 odlewki

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Jaki &quot;sin&quot; ?????

Na samym początku, przez minutę - jest świetnie. Zapach jest trawiasto-zielono-pudrowy. Świeżo skoszona trawa i luksusowy puder - połączenie świetne, niecodzienne i intrygujące.
Po niecałej minucie a nawet szybciej - czar pryska.
Miodny heliotrop, słodkie, cukrowe fiołki, duuuużo pudru, a wszystko skąpane w dość prostej, cieższej, piżmowo-drzewnosandałowej pulpie. Wszystko podbite jakąś delikatną zielenią i wodnistością.
I mimo, że brzmi to dość ciekawie, to efekt jest banalny i po prostu zwykły. Jeśli ktoś nie testował, nie ma czego żałować. Bardzo, bardzo nietrwałe i za tę nietrwałość drastycznie obniżam ocenę.
Gdybym dostała, może bym zużyła.
Kupować nie mam najmniejszego zamiaru.

Reasumując - nie wart grzechu na pewno.

Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: kilka próbek

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Zwykłe.

Nudne, kwiatowe, delikatne, bez wyrazu. Nie wyczułam nic szczególnego, ot co, zwykły, przeciętny zapach, jakich wiele. Fiołek, róża. Zapach nie jest mocny, słabo go czuć i krótko się utrzymuje niestety. Za to buteleczka przepiękna! No ale dla samej buteleczki perfum nie kupię;)

Używam tego produktu od: próbka
Ilość zużytych opakowań: -

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

świeży i delikatny

Zapach zaskoczył mnie swoją delikatnością. Spodziewałam się zdecydowanie czegoś mocniejszego. Pierwsze wrażenie to zapach kąpieli, taka świeżość, piana w wannie, czystość. Kwiatów nie wyczułam, ale ta &quot;kąpiel&quot; bardzo mi się spodobała. Niestety na zimę jest zdecydowanie zbyt delikatny. Jak ktoś się zastanawia czy warto? To nie warto. Są ciekawsze zapachy na rynku;-)
Używam tego produktu od:3 dni
Ilość zużytych opakowań: próbka

Wizażanki najczęściej polecają:

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Niegrzeszny ogród

Zgadzam sie z przedmówiczynią. Nazwa zostala tu stanowczo źle dobrana, bo czego jak czego, ale grzechu nie znajdziemy tutaj zbyt wiele.

Jednak jeśli chodzi o ogród, Boudoir rzeczywiście przywodzi na myśl ogród otaczający wiktoriańską rezydencję, który to zresztą był dla zapachu inspiracją.

Na mojej skórze zapach jest kwiatowo-pudrowy, bardzo wyraźnie czuć aldehydy, fiolek i frezję. Wyczułam też jakąś lekką, jakby cytrusową nutkę, nieśmialo przebijająca się przez kwiatowe akordy. Sin Garden to wlaściwie spacer przez ogród, zapach, jaki zapewne wytworzylby się z mieszanki świeżego powietrza z dozą pudru.

Zabrakło mi w nim jednak pazura, grzechu, czerwonego pieprzu, jakiejś ostrości, której oczekiwałabym po Grzesznym Ogrodzie.



Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań:

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

ani Boudoir,ani Sin...

Klasyczny Boudoir jest jedną z moich perfumeryjnych miłości-kiedy natknęlam się na tę jego wersję, rzuciłam się na nią z wywieszonych językiem,mimo że nigdzie nie mogłam się natknąć na chociażby zdawkową recenzję.I....ogromne rozczarowanie.

Być może zbyt wiele sobie wyobrażałam,ale czyż nie miałam do tego podstaw?Kombinowałam tak-aha,Boudoir Sin Garden-czyli mieszanka klasyka z kwiatami rosnącymi w Ogrodzie Grzechu.

Cóż może rosnąć w Grzesznym Ogrodzie?Krwisto czerwone róże,lubieżne tuberozy,duszny jaśmin,zdradzieckie narcyzy,a wszystko okraszone jakąś niepokojącą,cielesną nutą,jak zapach zwierzęcia,które ogarnięte panicznym strachem biegnie przez mroczny,pełen szeptów i ciemnych zakamarków,złowrogi w swym pięknie ogród.

Taka była moja wizja.A co otrzymałam?

Blade,niedorozwinięte,mydlane kwiaty,z których żaden nie przypomina obecnych w nutach fiołka i frezji.Jest tam też sporo zielonych,roztartych w dłoniach łodyżek,a w tle nuta przypominająca nieco klasyka-pudrowa,gorzko-słodka wanilia.

O ile początek jest jeszcze do wytrzymania,to końcowa faza wyjątkowo mnie drażni-pojawia się tam jakaś chemiczna nuta,która nieodparcie kojarzy mi się z palącą się gumą.

Trwałosć na szczęscie średnia.

Ostrzegam.

Używam tego produktu od:kilku dni
Ilość zużytych opakowań:testy

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    1173
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    343
    recenzji

    371
    pochwał

    9,93

  3. 3

    1
    produktów

    78
    recenzji

    106
    pochwał

    6,78

Zobacz cały ranking