Auriga, Flavo - C Serum (stara wersja) (Serum z witaminą C 8%)

Zazdroszcze tym, którym to serum w jakims stopniu pomogło. Niestety, ja skuszona procentem witaminą c i jej właściwosciami kupiłam. Podrażniło mnie to serum, spowodowało wysyp, ogólne podraznienie i zaczerwienie twarzy. Miałam kilka podejśc. Jestem negatywnie nastawiona, rozczarowana i oczekiwałam, że za ta cene spotka mnie coś znacznie przyjemniejszego niż podrażniona twarz, która leczyłam 2 mce. Chyba jestem felernym przypadkiem, i kosmetykom kwc psuje recenzje. Niestety. Moja skóra jest b. kapryśna. Oddałam siostrze, może ona z niego skorzysta.

Używam tego produktu od: 6 mcy
Ilość zużytych opakowań: 1 cale

Serum jest w miarę tanie jak na tego typu produkt i średnio wydajne. Wystarczy od 5 do 7 jego kropli, aby posmarować nim twarz. Po jego zastosowaniu skóra twarzy jest promienna, gładka, miękka, ma ładniejszy koloryt a przebarwienia stają się mniej widoczne. Jak dla mnie fajny kosmetyk, który warto zastosować jako kuracje przynajmniej raz na rok.

Plusy:
- Prosty skład.
- Brak tłustego filmu po nałożeniu.
- Nie zapycha trądzikowej skóry.
- Spłyca drobne zmarszczki, chyba :). Może być to jednak również efekt częstych peelingów enzymatycznych, w których się lubuję.



Używam tego produktu od: 5 m-cy
Ilość zużytych opakowań: 3 lub 4 spróbki po 3 ml

Serum działa jak serum powinno, czyli intensywnie co widać już po kilku zastosowaniach. Cera nabiera ładnego kolorytu, przebarwienia rozjaśniały, zmarszczki na czole zniknęły. Serum sprawiło że czasem odpuszczam podkład co przy mojej cerze bywało wcześniej wręcz niemożliwe.
Fajna konsystencja, sposób aplikacji, przyjemny zapach, bardzo wydajne, polecam zakup w aptekach internetowych.
W okresie wiosennym jeszcze wypróbuję mocniejszej wersji ale jak na razie i ta sprawdza się u mnie rewelacyjnie.

Używam tego produktu od: 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Mam 30 lat i raczej zdrową cerę, kilka zmarszczek pod oczami i trochę piegów. Serum kupiłam ze względu na zawartą w nim witaminę C znaną jako zwalczającą wolne rodniki i tym samym opóźniającą procesy starzenia.

Stosowałam serum raz dziennie, na noc na twarz i szyję. Wystarczyło mi na równe 3 miesiące. Nie zauważyłam jakiś cudów na twarzy, ale skóra była rozjasniona i napieta. Mam nadzieję, że wolne rodniki były przez ten czas zwalczane i że namnożył mi się w tym czasie kolagen w skórze, nie mogę tego jednak nijak potwierdzić:)

Do serum na pewno wrócę, wierzę w jego dobroczynne działanie, ale myślę, że kuracja nim raz na pół roku w zupełności wystarczy. Nie chciałabym aby skóra się uzależniła od jego działania.


Używam tego produktu od: trzech miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Zużyłam całe opakowanie serum, nakładałam je na twarz 2 razy dziennie. Powiem szczerze, że miałam spore nadzieje, co do niego i cóż... Szału nie ma. O ile na początku myślałam, że jakoś działa (zwęziło odrobinę pory a zaskórniki dosłownie same wypryskiwały) o tyle w pewnym momencie przestało robić cokolwiek... Rano miałam wręcz wrażenie, że skóra ma niezdrowy, żółtawy kolor... Wykończyłam, więcej nie kupię niestety. Dwie gwiazdki przyznaję za to, że zapowiadało się obiecująco.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

To moje pierwsze serum i właściwie pierwszy kosmetyk z witaminą C.
Mam 26 lat, zmarszczek jako tako nie widać ale koloryt skóry od zawsze pozostawia wiele do życzenia.
Kupiłam serum skuszona opiniami z Wizażu, zamierzam wypróbować jeszcze to 15% oraz serum z BU dla porównania.

Plusy kosmetyku wg., mnie:
+Fajne dozowanie, ani odrobina się nie marnuje dzięki kroplomierzowi.
+ Serum lekko nawilża i działa ściągająco. Jeśli skórę dobrze nawilża się na noc to nie jest to za mocne ściągnięcie. Jednak stosuję co 2-3 noce retinoidy i wówczas rano po zastosowaniu serum czuję jakbym miała na twarzy za mało skóry. Wówczas trzeba jeszcze nałożyć krem nawilżający i jest ok.
+ Zapach niezbyt agresywny. Mam alergię na niektóre kompozycje zapachowe, unikam jak ognia perfumowanych lub mocno pachnących naturalnie kosmetyków. Ten jest w porządku.
+ Nie podrażnia, nie zapycha.
+ Fajnie się rozprowadza.
+ Lekko poprawia kolor skóry. Odkąd zaczęłam używać mój mineralny makijaż wygląda jeszcze lepiej, promienniej.

- Cena.
- Mała wydajność jeśli stosujemy codziennie na twarz i szyję/dekolt.

Fajnie rozjaśnia, rozświetla, odżywia skórę. Mimo prawie 40 lat mam minimalne zmarszczki koło oczu (efekt pielęgnacji od wielu lat daje efekty), ale mimo to fajnie wygładza buzię, jest taka zdrowo napięta. Zależało mi na rozświetleniu cery i taki efekt widzę. Nakładm na noc a potem jeszcze odpowienie kremy (zgodnie z tym jak się ogólnie używa tego typu kosmetyk jakim jest serum) i rano buzia wygląda promiennie. Uzywam systematycznie 2-3 razy w tygodniu na noc od kilku tygodni.
\\nCena jak na specjalistyczny kosmetyk bardzo przystępna, a do tego kosmetyk jest łatwo dostępny.

Jest to produkt ,który przede wszystkim miał działać przeciwzmarszczkowo jak równiez miał za zadanie redukować zmarszczki te już istniejace,a efektów jego działania w tym zakresie nie zaobserwowałam;(
Jedyne co moge powiedziec to to ,że nawilża skórę i pozostawia na niej taka przyjemna powłoczkę.
Dodatkowo powodowal łuszczenie się mojej skóry co nie wygladało zbyt estetycznie i nie dało się skutecznie przykryć makijażem ;(
Bardzo dużym minusem jest cena serum,które za takie pieniążki powinien działać naprawdę spektakularnie.

Używam tego produktu od: 4 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Bardzo fajnie rozświetla i napina skórę. W okresie październik - marzec a. Skóra była gładka, a kolor ujednolicony. Wyglądałam na wypoczętą. Mimo ostrzeżenia używałam również pod oczy i nie miałam podrażnień. W szafce już czeka kolejna buteleczka serum tym razem 15% - jesienią rozpoczynam kurację.

Używam tego produktu od: październik 2012
Ilość zużytych opakowań: 2 pełnowymiarowe opak.

Tytułem wstępu: posiadam cerę tłustą, z zaskórnikami, z tendencją do pojawiania się krostek. Do tego wrażliwa, skłonna do podrażnień.
Zaskórniki:
Niestety serum mnie zapchało. Z początku nie zdawałam sobie z tego sprawy, gdyż winiłam za to ogólny stan mojej cery (taka moja uroda). Podczas stosowania serum musiałam bardzo często oczyszczać twarz z zaskórników. Problem znikł gdy produkt odstawiłam. Obecnie używam filtr oraz krem pod filtr i do oczyszczania twarzy jestem zmuszona sporadycznie.
Przebarwienia:
Posiadam niewielką plamkę nad okiem, którą intensywnie smarowałam. Przebarwienie nie znikło, jednak lekko zbledło. Jak na kilka miesięcy smarowania serum oceniam jego możliwości pod tym względem jako przeciętne.
Naczynka:
Naczynka zamykam laserowo. Serum używałam prewencyjnie. Sprawdziło się na policzkach w rozjaśnianiu cieniutkich niteczek. W jednym newralgicznym miejscu na mojej twarzy gdzie jest skupisko naczynek, kosmetyk nic nie zdziałał. Tak samo jak i na naczynka na skrzydełkach nosa i pod nosem.
Zmarszczki:
Posiadam nieduże zmarszczki pod oczami jak się uśmiechnę (nie mylić z "kurzymi łapkami"). Bardzo zależało mi na "wzmocnieniu" skóry pod oczami. Liczyłam na spore nawilżenie. Niestety skóra pod oczami po użyciu serum była ściągnięta. Ogólnie miałam wrażenie że wysusza (pomimo nakładania na serum kremu) i ściąga skórę. Nie zaobserwowałam pogorszenia się wyglądu, ale miałam dyskomfort podczas używania.
Rozszerzone pory:
Wpłynął pozytywnie na rozszerzone pory na nosie i policzkach.
Inne:
Po zastosowaniu na noc serum oraz kremu (innego niż Flavo) buzia była niesamowicie mięciutka. Aż miało się ochotę cały czas jej dotykać. Ogólnie wygląd cery również poprawił się, stała się bardziej promienna, rozświetlona

Posiadam cerę wrażliwa, szczególnie policzki są takimi newralgicznymi miejscami na mojej twarzy. Produkt nigdy mnie nie podrażnił, pod tym względem oceniam go jako bezpieczny dla cery wrażliwej.
Podrażnił mnie jednak przez moją nieumyślność gdy nałożyłam go na nie do końca zmyty krem z retinolem. W efekcie wyskoczyła mi brzydka czerwona plama w miejscu kontaktu 2 składników. Na szczęście po intensywnym i długim smarowaniu maścią bepanthen wszystko znikło. Z całej sytuacji wynikła jednak miła niespodzianka. W zaczerwienionym miejscu miałam świeżą czerwoną plamkę po krostce. Po zniknięciu zaczerwienienia, plama również znikła. Jest to o tyle miłe, bo u mnie plamy po krostkach znikają w tempie żółwia z reumatyzmem (1-2 mc w najgorszym przypadku).

To do czego można się przyczepić, to brak foliowania produktu bądź jakiegoś innego zabezpieczenia przed otwieraniem. Jak wiadomo produkt jest ważny tylko przez okres 3 mc od otwarcia. Kupując w samoobsługowej aptece nie wiemy czy ktoś nie otwierał naszego serum.

Cena za serum na promocji i w aptekach internetowych to ok. 50 zł. Za tę cenę na pewno warto spróbować. Ja jeszcze nie wiem czy będę używać dalej. Ze względu na zapychania chyba poszukam czegoś innego.


Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 2x3 ml, 2x15 ml

czytając o zbawiennych właściwościach witaminy c na przebarwienia zakupiłam serum
narazie z 8% jej zawartością
serum okropnie śmierdzi
apilkuje je na noc i czasami strasznie mnie drażni ten zapach przy zasypianiu;)
mam przebarwienia posłoneczne i głównie z tego powodu zakupiłam serum-żeby je rozjaśniło
no niestety
przebarwienia jak były tak są
aczkolwiek rano po przebudzeniu skóra jest jakby napięta i elastyczna
i doskonale zwęża pory-to trzeba przyznać
poza tym nie widzę innego działania serum na mojej dość problematycznej skórze
miałam nadzieję, że przebarwienia choć w małym stopniu zmniejszą się ale niestety nie
na plus może być również wydajnośc serum i opakowanie z pipetką, które dozuje nam pobieranie produktu
na minus oczywiście nie zmniejszone przebarwienia i jeszcze jedno-mam takie wrażenie jakby mi twarz lekko pożółkła od kiedy stosuję serum;)
jak przestaję skóra jest normalna
niewiem może to tylko jakieś moje ubzduranie sobie:) niewiem czy kupię ponownie