Serge Lutens, Bois Oriental EDP

Zapach na wskroś orientalny. Orient w najlepszym wydaniu, przebogaty a jednocześnie nieprzesycony. Szlachetny i dystyngowany, jednak wciąż wszechstronny, rozleniwiający i zachwycajacy wręcz! Nie da się poszczególnych nut z niego wyjąć i opisać. Mimo wszystko, mimo swojego bogactwa to zapach subtelny, czarowny, jak delikatne spojrzenie spod rzęs. jest to niewątpliwie orient z jakim chcę mieć do czynienia :D zawsze!

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: próbka

Jakże chciałabym żeby ten zapach u mnie wreszcie zagościł na stałe na którejś z półek. Uwodzi, nie daje zapomnieć, przyciąga zasłoniętą jedwabną kotarą słodyczą kryjącą się w drewniano-cynamonowej szkatułce.

Otula mnie zimą, kiedy jest mi smutno, przenosi w bajkowe scenerie latem kiedy drzewa mokną pod agresywnymi kroplami deszczu. Nosząc go chce się zwiedzać stare zamki ukryte za murami porośniętymi gęstym, ciemnozielonym bluszczem. To Zapach przez duże Z, pudrowo-drzewny, którego puder nie dusi i nie męczy, a słodycz ujawnia się nieśmiało dopiero po przełknięciu kilku kęsów deseru.

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań:

Dla mnie Bois Oriental to zapach z klasą, dośc neutralny, taki, którym można się uperfumować zarówno na spacer po polach z psem, jak i na formalne spotkanie biznesowe.

W Bois oriental wyczuwam czystą, soczystą, oddychającą świeżość dopiero co odciętego od drzewa kawałka gałęzi. Pod tym względem nasuwa mi się nieodparte skojarzenie z Image Cerruttiego - ta sama soczystość i wilgotność - ale podczas gdy Image jest bardziej lekki, nieformalny i ziemisty - Bois Oriental jest świetlisty, szykowny, dojrzały. Zupełnie jak dumny Król Lew przy małym, niezdarnym lwiątku.

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: ok. 5 ml z odlewki

Moje pierwsze skojarzenie podczas pobieżnych testów - to zapach baaardzo w stylu Khy :D No po prostu sztandarowy i archetypiczny zapach z jakim kojarzę moją dobrą koleżankę ;) To jak najbardziej coś na kształt komplementu, bo zapach jest wspaniały - piękny, zachwycający, słodki, przyprawowy, nieco egzotyczny i drzewny na ładny i interesujący sposób. To tak w telegraficznym skrócie.

Hm, teraz trochę zagłębienia się w temat. Bogaty. Taaak, to dobre słowo. Bogaty i dobrze sytuowany, lecz jednocześnie taki, któremu rzeczone bogactwo nie uderzyło do głowy. Nie ma w nim nadęcia, snobizmu i szaleństw finansowych w wyniku kryzysu wieku średniego. To inteligentny dostatek z klasą.
Postać Bois Oriental wizualizuje mi się jako wyborna, pękata śliwka węgierka zwieszająca się z gałązki, która aż ugina się pod ciężarem tego owocu. Ten zapach jest właśnie taki dojrzały, skończony i totalnie nasycony. Czuć w nim dokładnie wszystkie składniki ujawnione przez producenta. Pojawiają się po kolei łącząc się w coraz dostatniejszą kompozycję.

Ja również wyczuwam podobieństwo z Feminite du Bois Shiseido :ehem: Mam tylko wrażenie, że Bois Oriental jest słodsze i milsze a baza bardziej kremowo-pudrowa.

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: ...

Znam i kocham Feminite du Bois, do ktorego, jak zawsze slyszalam, Bois Oriental jest podobne - a ze rzadko zakochuje sie w zapachach, ktore sa niemal identyczne z moimi ulubionymi, tak wiec do testowania Bois Oriental przystapilam bez leku o stan swojego konta ;-)).
Oczywiscie, jak to czesto bywa, zupelnie sie pomylilam - Bois Oriental okazal sie bowiem zapachem wprawdzie do Feminite bardzo podobnym, ale... tak, Bois Oriental ma po prostu MOC.
Dla mnie to jeden z tych WIELKICH zapachow, jakkolwiek by to pompatycznie nie brzmialo - niesamowicie piekna, przyprawowa drzewnosc jest przelamana w niezwykly sposob slodycza.
Bois Oriental wydaje mi sie byc mniej surowy niz Feminite - w Feminite jest taka jakas szlachetna powaga, natomiast Bois Oriental roztacza swe ogromne bogactwo bardziej dobrodusznie, przyprawami sypie niesamowicie szczodrze, drzewnoscia obdarowywuje bardzo hojnie, ukryta slodycz upaja i sprawia, ze czujemy sie w zapachu zupelnie soba... a jednak tak jakos niezwykle, niecodziennie, podniosle.
Na mojej skorze Bois Oriental jest o wiele trwalsze niz Feminite du Bois, trzyma sie przez caly dzien ze spokojna solidnoscia (tak, musze miec flaszeczke, ech ;-)))) ).
Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: jedna probka od wizazanki-kusicielki :P