L'Oreal Paris, Brow Artist, Micro Tattoo (Marker do brwi)

Na mazak do brwi zdecydowałam się bo oczekiwałam perfekcji od moich brwi. Niestety moja lewa strona nie jest tak bujna z przodu co prawa i zaczęłam z tym kombinować. Kredki czy malowanie cienko włosków pomadą mnie nie satysfakcjonowało. Wtedy usłyszałam o tej kredce, że ma rude tony. Niestety znalezienie rudych produktów do brwi czasem graniczy z cudem tak więc kupiłam w ciemno.

Kolor 101 blond rzeczywiście jest rudy i naturalnym rudzielcom powinien też się spodobać. Kolor jest takim lekko przybrązowionym rudym o neutralnej kolorystyce, zero pomarańczu. Pisak jest miękki i zaczął się zacinać dopiero ostatnio ale ewidentnie nadchodzi jego koniec używania. Ładnie i cienko domalowywał włoski czego nie spodziewałam się po takiej końcówce. Był dosyć wydajny i starczył na dobre kilka miesięcy użytkowania. Poprawiałam nim symetrie przodów brwi i czasem dopracowywałam dół brwi. Trwałość była rewelacyjna zresztą jak zwykle. Mimo, że mam cerę mieszaną to nie mam problemu z utrzymywaniem się produktów do brwi.

Dużym plusem jest wykonanie kosmetyku. Często z nim podróżowałam i nie widać żadnych zarysowań czy ubytków na opakowaniu. Opakowanie oraz etykietka z kodem kreskowym wyglądają jakbym je dopiero kupiła. Rzadko zdarza mi się coś takiego w kosmetykach.

Kosmetyk zdecydowanie kupię ponownie, a właściwie już powinnam to zrobić. Zostało mi go pewnie na kilka użyć, a już nie wyobrażam sobie malowania brwi bez jego pomocy. Blondynkom zdecydowanie odradzam kolor 101 blond.

Produkt bardzo drogi, a nie widać go praktycznie na brwiach. Mam cool brown, a na brwiach i na ręce prawie go nie widać. Jeżeli ktoś szuka śladowego podkreślenia brwi, to ten produkt jest dla niego. Jednakże dużo lepsze produkty można znaleźć na połowę jego ceny, jak nie lepiej. Kolejny bubel do mojej makijażowej kolekcji.

Kupiłam ten pisak, ponieważ szukałam czegoś miękkiego do makijażu brwi (z racji AZS malowanie brwi kredką okazywało się dość trudne ponieważ często zaczynały pojawiać się skórki i wyglądało to fatalnie). Już po pierwszym użyciu byłam rozczarowana - pisak prawie nie pisał. Próbowałam rozpisywać go na dłoni, udawało się, ale w momencie kiedy chciałam spróbować na brwiach - przestawał pisać. Posiadam najciemniejszy kolor (z racji brwi w kolorze ciemnobrązowym), ale pigment jest tak słaby, że wychodzi mi jasny brąz. Jednym słowem - tragedia. Produkt nadaje się do malowania sztucznych piegów jeśli ktoś lubi takie eksperymenty (próbowałam, wychodzi fajnie), ale do brwi niestety jedna wielka klapa.

Już dawno nie miałam takiego rozczarowania jak w przypadku tego pisaka. Skuszona oczywiście pozytywnymi recenzjami na wizarzu, zakupiłam na promocji -55% w Rossmanie. Pierwsze wrażenie było świetne, kolor, sposób aplikacji, piękny delikatny efekt i... to by było na tyle, ponieważ pisak "zadziałał" tylko ten jeden raz. Przy następnych próbach aplikacji okazało się że przestał malować. Musiałam go przez długi czas rozpisywać na dłoni (jak długopis który przestał pisać) by wkońcu znowu pojawił się pigment, ale po jednym pociągnięciu na brwiach znowu nie malował. Malowanie brwi takimi etapami, z ciągłym rozpisywaniem na dłoni jest możliwe, ale zajmuje niesamowicie dużo czasu. Co jakiś czas próbowałam, dawałam szansę, ale ostatecznie nie nadaje się do użytku.

Bardzo ładnie podkreśla brwi, aczkolwiek delikatnie. Nie jest dobry dla osób, które oczekują mocnych, wyrazistych brwi, gdyż ten produkt im tego nie zapewni.
Jest idealny do szybkiego makijażu. Podkreślenie brwi zajmuje dosłownie 3 minuty.
Produkt idealny, szczególnie dla blondynek.

Byłam pełna nadziei kupując ten produkt za 45zł. Daje bardzo delikatny, subtelny cień. Jednak o efekcie microblanding nie ma mowy. Aplikator łatwo zapchać podkładem, dlatego brwi trzeba przed nałożeniem dobrze oczyścić. Trzeba się nieźle "namachać" żeby wyczarować fajny efekt i raczej ciężko poprawić makijaż w ciągu dnia.

Bubel roku

Mam kolor najjaśniejszy 101 blond.
Używałam kredek do brwi z L’oreal i były moimi ulubionymi. Niestety moją ulubioną wycofali , więc kupiłam sobie ... zamiennik .
Już po pierwszej niby aplikacji przeklęłam ten produkt. Praktycznie nie było go widać . Myślałam nawet, że nic się z tego czesadełka nie wydobywa. Dokładałam , malowałam , a na brwiach niemal nic. . Trzepałam tym markerem nad umywalką i produkt leciał , ale włosków nie domalowywał.
Kolor blond 101 jest brzydki i niemal niewidoczny , próbnik na dłoni .

Dawałam mu kilka szans w odstępach czasu , ale jednak szkoda na ten produkt miejsca w mojej szafce.

Marker do brwi Loreal bardzo przypadł mi do gustu, jeśli rano śpieszę się do wyjścia , szybko i ładnie maluje nim swoje brwi. Dzięki końcówce przypominającej mały grzebyk brwi są od razu ładnie rozczesane i wyglądają bardzo naturalnie.
Nie zauważyłam , żeby marker się ścierał, wytrzymuje u mnie cały dzień.

Pamiętam te filmiki, na których modelki rysowały brwii tym trójzębem, tak fantastycznie to wyglądało, pomyślałam kupię a co... tym bardziej, że mam nierówne brwii (jedna krótsza). Mam kolor dla brunetek, swoje brwii mam naturalnie czarne ale włosy w kolorze ciemnego brązu także kolor idealnie pasował i to byłoby na tyle jeśli chodzi o zalety. Nie udało mi się "dorysować" włosków, zresztą ciężko było nim cokolwiek zrobić, nawet tą gruszą stroną gdyż nie radził sobie na twarzy pokrytej makijażem (po teście na kartce widać było - na początku, że nie jest wyschnięty, potem i tak wysechł)

Wady:
- cena,
- z trudem maluje na makijażu,
- bardzo szybko wysycha,
Zalety:
- kolor,
- trwały.

Jednym słowem przereklamowany!

Ostatnio kupiłam podobny produkt na allie i wiecie co? Jest o niebo lepszy

Kupilam ten produkt z ciekawosci, przy pierwszym uzyciu az puscil farbe a przy kolejnym juz nie dzialal, jak wypisany pisak ???? Wyrzucilam, kupie cos innego ????

Moje brwi z natury są dosyć gęste i ciemne. Bardzo lubię je podkreślać, jednak ostatnio stawiam na delikatny look. Kupiłam ten produkt na promocji za 35 zł, ponieważ potrzebowałam czegoś do podkreślenia początku brwi. Niestety pomadą nie potrafię uzyskać delikatnego efektu a zależało mi na takim efekcie ombre, gdzie początek brwi jest bardzo delikatny i subtelny.

Wybrałam odcień 107 cool brunete, ponieważ innego nie było. Wydaje mi się, że to najciemniejsza wersja i najbardziej chłodna.

Nie wiem czy ten pisak taki jest, czy może mój był wcześniej otwarty (chociaż nie wyglądał), ale kolor jest strasznie jasny jakby wyblakły. Mam ciemne brwi i mimo wszystko wolałabym ciemniejszy kolor. No ale trudno.

Końcówka ma takie trzy ząbki, by dorysować pojedyncze włoski i uzyskać efekt takiego makijażu permanentnego. Da się to za pomocą tego produktu uzyskać, ale przez to że jest bardzo jasny (spokojny nadawałby się dla blondynek) u mnie tych pojedynczych dorysowanych włosków po prostu nie widać.

Ja sobie po prostu nie maluję pojedynczych włosków, tylko zamalowuję nim miejsce między moimi włoskami, których mam mało na początku brwi. Tak jakbym to robiła pomadą czy cieniem. Może nie do końca miało to na tym polegać, ale momentalnie moje brwi wyglądają świetnie. Jak wspomniałam, trochę je zapuściłam i wymagają tylko podkreślenia początku.
Efekt jest bardzo delikatny. Ja dodatkowo całą brew utrwalam jeszcze żelem do brwi z Essence i brwi wyglądają tak jak oczekiwałam.
Marker przez cały dzień trzyma się na skórze, aż do demakijażu. Moja strefa T się świeci, także między brwiami, więc miał utrudnione zadanie.

Generalnie produkt jest spoko. Fajny pomysł. Świetna trwałość. Minusem jest jasny kolor i cena. 35 zł jest ok, ale nie ponad 50 czy 60.
Teraz czaję się na taki sam produkt z Maybelline i zobaczymy czy będzie lepszy. Zamierzam też posprawdzać jeszcze na testerach inne kolory, może znajdę ciemniejszy.

Niestety nie pasuje mi takie rozwiazanie bo mam dosc ciemne swoje brwi, wiec ten marker jest na nie za "slaby". Mysle ze jest super rozwiazaniem na szybki makijaz dziewczyn z cienkimi, jasnymi brwiami. Ale.. znow nie wyglada zbyt profesionalnie, tak jak pomada lub nawet brow zel od L'oreal, ktory uzywalam przez rok. Napewno moge dac + za trwalosc, przy dobrym naniesieniu produkt utrzyma sie przez dzien.